Nasz trening zajął nam całe przed popołudnie. Ćwiczyliśmy na małej salce hotelowej siłowni. Przypominała ona zmniejszoną wersję szkolnej sali gimnastycznej. Różniła się tylko tym, że na ścianach znajdowały się lustra, dzięki którym mogliśmy lepiej skupić się na choreografii.
Szkoda tylko, że trudno się skupić, gdy widzisz Lee pieprzonego Minho kręcącego swoją piękną dupą, tuż pod twoim nosem...Zaraz co?
Świrujesz Jisung.
Uspokój się.
Co ci się tak nagle podoba w jego tańcu, co? Tańczy tak samo jak 5 miesięcy temu. Co się zmieniło?
NIC.
To przestań się na niego gapić.
Nie mogę.
Możesz.
Nie.
Tak.
Nie chcę.
Chcesz.
Muszę?
Powinieneś.Gdy wracamy do naszych pokoi, celowo unikam Minho. Nie patrzę nawet w jego stronę. Traktuje go jak powietrze. Miesza mi w głowie. Samym faktem, że istnieje.
Boże, co się ze mną dzieje?
Nagle ci tak na nim zależy? Bo co? Bo jest dla ciebie miły? Nie poniża cię, tak jak to robił wcześniej?
To nadal ten sam Minho.
Wredny, samolubny snob, który cieszy się z nieszczęścia innych ludzi.
Ale przy tym jest taki słodki...
I kochany...
Troskliwy...
Utalentowany...
Zabawny...
W dodatku taki przystojny...
Nie.
Nie.
Nie.
I jeszcze raz nie.
Han Jisung, ogarnij się.
Nie jesteś gejem.
A co jak jestem?
Dziewczyny nigdy specjalnie mnie nie interesowały. W szkole traktowałem je jak powietrze, albo wykorzystywałem do odwalania całej roboty w pracach grupowych. Ewentualnie, można było od nich ściągnąć zadanie domowe z matmy, to jedyna rzecz, w jakiej były przydatne. Ale żadna nigdy mi się nie podobała. Nawet z wyglądu. Nie mówiąc już o charakterze. Dziewczyny wydają mi się puste. W dodatku nie wytrzymałbym z kimś kto nie założy tej samej bluzki dwa razy pod rząd, bez kitu.Leżąc na swoim łóżku i odpoczywając po treningu, przypomina mi się pytanie Hyunjina, które zadał mi zeszłej nocy. Moja odpowiedź nie była jednoznaczna, bo sam jej nie znam.
Jestem gejem, czy nie?
Nawet jeśli bym był, to Minho na pewno nie jest.
Z drugiej strony, dlaczego myślę na temat jego orientacji seksualnej, skoro jego osoba kompletnie mnie nie interesuje i nie jestem zakochany.
A może jestem?
Absolutnie nie, Jisung, nawet o tym nie myśl.Słyszę jak ktoś otwiera drzwi i wchodzi do środka. Dwie osoby pojawiają się w pokoju, ale nie podnoszę głowy, aby na nich spojrzeć.
- Żyjesz stary? - Hyunjin kieruje swoje pytanie do mnie.
- Mhm... - przygryzam dolną wargę.
- Martwisz się czymś? - słyszę głos Jeongina.
- Nie, Innie... Wszystko u mnie w porządku.
Hyunjin znika za drzwiami łazienki. Jeongin natomiast, kładzie się obok mnie na łóżku i świdruje mnie wzrokiem. Odwracam się na boku w jego stronę. Leżymy teraz na przeciwko siebie, patrząc sobie w oczy.
- Na pewno? - pyta chłopiec.
Wzdycham ciężko i ponownie przygryzam dolną wargę.
- Coś cię gryzie. Czuję to. - mówi. - Jeżeli nie chcesz mi powiedzieć, to w zupełności to rozumiem.
- Nie o to chodzi, Innie... Ja... Sam nie wiem.
- Czy ty... Czujesz coś do kogoś?
- Ja? Nie... Dlaczego, tak myślisz?
- Sam się tak czuję, wiem przez co przychodzisz. - tłumaczy.
Patrzę na niego zdziwiony.
- Zakochałeś się, Innie?
Chłopiec po woli kiwa głową.
- Mhm...
- W kim?
![](https://img.wattpad.com/cover/184842837-288-k491300.jpg)
CZYTASZ
WHY NOT? || minsung [PL]
Fanfiction"Dlaczego to zrobiłeś?" - zapytałem. "Nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć, Jisung." - Minho wgapiał się w ścianę, próbując uniknąć mojego spojrzenia. Na chwilę zapadła cisza. "Nie możemy tego robić. Wiesz o tym?" - powiedziałem po chwili. On tylko...