TEARS [25]

4.9K 366 873
                                    

Cały następny dzień trzymam się z daleka od Minho. Uwierzcie mi, że to boli.
Boli jak cholera.
Jesteśmy w końcu razem pod jednym dachem. Gdy siedzimy po południu wszyscy razem w salonie, nie zbliżam się do niego. Siadam z dala od kogokolwiek. Cały czas sprawdzam, czy w internecie nie ma zdjęć, które teoretycznie mógłby zamieścić ten typ z parku. Co minutę sprawdzam wszystkie, możliwe social media. Nie natrafiam jednak na nic. Czuję na sobie wzrok Minho. Chłopak przez cały czas bacznie mi się przygląda. Po chwili nie wytrzymuje. Wstaje z kanapy i podchodzi do mnie. Siada obok mnie na podłodze.

- Co? - mruczę.

Chłopak przesuwa się do mnie bliżej.

- Jesteś na mnie zły? - pyta.

Kręcę głową.

- Nie... - szepcze. - Po prostu się boję...

- Nie masz czego. Jestem przy tobie... Jesteśmy w tym razem...

Czuję jak chłopak oplata mój brzuch rękami, przyciągając mnie do siebie jeszcze bliżej. Głowę opiera na moim ramieniu i wtula się w niego. Sięgam ręką do jego włosów i głaszcze go delikatnie, mierzwiąc jego brązowe kosmyki. Widzę jak chłopak zamyka oczy. Nachylam się i składam delikatny pocałunek na jego czole.

- Wiem, skarbie... - odpowiadam.

Czuję na sobie wzrok chłopaków, którzy również są z nami w pokoju, ale mam na nich szczerze wyjebane.

- Jesteście kurwa obleśni. - słyszę głos Hyunjina.

Nie reagujemy. Ani ja, ani mój chłopak.

- Daj im spokój. - mówi Felix. - Uroczy są...

- Fuj. - kwituje Changbin.

- Sam jesteś fuj! - piszczy Jeongin.

Nie patrzę na nich. Obejmuje rękoma głowę Minho i przytulam się do niego. 
Nagle drzwi do salonu stają otworem. Podnoszę głowę, aby spojrzeć na Woojina, który przestąpił próg pomieszczenia. Wygląda na bardzo zestresowanego. Ręce trzęsą mu się, gdy zamyka drzwi za sobą.

- Woojin-hyung? Wszystko z tobą okay? - pyta Felix.

Woojin omiata wzrokiem pokój. Spogląda na mnie i Minho, po czym zwiesza głowę i wgapia się w podłogę.

- Trzeba ratować Jisunga i Minho... - mówi. - Chan tu zaraz przyjdzie i ich zamorduje...

Minho podnosi głowę z mojego ramienia i odsuwa się po woli.
Wszyscy patrzymy na Woojina. Wymieniam krótkie spojrzenia z Felixem.

- Co? Niby czemu? - pyta rudzielec.

Woojin zerka nerwowo na drzwi.

- Za późno... Już tu idzie...

Słychać głośne kroki na korytarzu, po czym drzwi salonu otwierają się z impetem. Do pokoju wchodzi Chan, cały czerwony na twarzy. Trzaska drzwiami, zamykając je za sobą. Wszyscy obserwujemy go ze strachem w oczach. Czuję rękę Minho na swoim kolanie.
On wie.
Jego dłoń mocno zaciska się na mojej nodze.
Chan znalazł zdjęcie w sieci.
Znalazł je przede mną.
Jestem tego prawie pewien...

- Nie dotyczy to nikogo oprócz tej dwójki. - Chan wskazuje na mnie i Minho. Wszyscy patrzą w naszą stronę. - Wy... Wy... JESTEŚCIE KURWA SPIERDOLENI?!

Spuszczam wzrok.

- MÓWIŁEM WAM! MÓWIŁEM WAM, WY JEBANE PEDAŁY, ŻEBYŚCIE SIĘ DO SIEBIE NIE KLEILI W MIEJSCACH PUBLICZNYCH. CO SOBIE MYŚLELIŚCIE, HUH? ŻE TAK SIĘ SCHOWACIE I NIKT NIE ZAUWAŻY JAK SIĘ ZE SOBĄ OBŚCISKUJECIE?! TERAZ JA BĘDĘ MUSIAŁ ŚWIECIĆ OCZAMI PRZED JYP I MU SIĘ TŁUMACZYĆ! JESTEŚCIE KURWA ZJEBANI, BRAK MI KURWA SŁÓW DO WASZEJ DWÓJKI...

WHY NOT? || minsung [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz