WHY NOT? || minsung [PL]

TRUTH [10]

Do naszego występu na KCON 2018 w Nowym Jorku, zostały dokładnie dwa dni. Chan nie pozwala nam już nigdzie wychodzić, od rana do nocy  męczy nas treningami. Przedstawimy w sumie dwa utwory: Matryoshka w wykonaniu moim i Changbina oraz District 9. Odkąd ja i Minho tak bardzo zbliżyliśmy się do siebie, treningi na małej sali u jego boku, stały się całkiem przyjemne. No, poza tym, że Chan wyciskał z nas siódme poty, ale pomińmy ten szczegół. Ważne, że Minho był blisko...
Nadal nie wiedziałem co czuję.
Miałem mętlik w głowie.
Pomimo zmeczenia treningami, nie mogłem spać myśląc o nim.
Powiedział, że też cie lubi...
Tylko jak, kumpla, Jisung, nie wyobrażaj sobie za dużo.
Ale co? Niby ja go lubię jakoś inaczej?
Nie, nie, absolutnie.
Dlaczego nie?
Bo nie, to Lee Minho, twój hyung.
I co w związku z tym?
Nie możesz go kochać.
Czemu?
Jesteście w jednym zespole.
I?
Nie możesz z nim być.
A co jeśli chcę?
Nie chcesz.
Chcę. I to bardzo.
Nie możesz.
Mogę jeśli chcę, a chcę.
Nie chcesz.
Chcę.
Nie chcesz.
Chcę.
Nie chcesz.
Dobra, spierdalaj.

Z zamyślenia wyrywa mnie mój telefon, który błyska jasnym światłem, informując mnie o jakimś nowym powiadomieniu. Tym razem go wyciszyłem. Jestem genialny.
Odblokowuję telefon, aby sprawdzić kto jest autorem wiadomości, którą właśnie dostałem. Miałem nadzieję, że jest nim nie kto inny jak Minho. Nie ukrywam, że jestem trochę zawiedziony faktem, iż to nie on wysłał mi wiadomość, lecz jego współlokator.

Felek: Minho cały czas gada o tobie
Dosłownie dziub mu się nie zamyka

Ja: Co?
Jak to?
Co mówi?

Felek: Nie wiem, czy powinienem Ci mówić, ale
Weź się z nim przeliż, czy coś.
Mam dość sluchania na twój temat

Ja: ja pierdole spierdalaj stary
Sam nie jesteś święty więc morda

Felek: Weź się tak nie spinaj
Tylko żartowałem ;-;

Ja: mhm
A co tam u byłej dziewczyny Hyunjina?
A nie sorry.
Co tam u twojej laski?

Felek: Nie zaczynaj stary...

Ja: No przecież tylko sobie żartuję, zluzuj majty
A tak serio to co tam u niej?

Felek: Nie wiem, czy powinienem Ci mówić, z ważywszy na to, że Hyunjin śpi obok ciebie

Ja: Ooo, czyli ciekawie się porobiło co?
Jakas drama?

Felek: Przeginasz...

Ja: Oj, no feluś, nie wstydź sieeeee

Felek: Nie mów tak do mnie, tylko ona może tak do mnie mówić...
Pokłócilismy się

Ja: Ooo, a o co?

Felek: Nie twoja sprawa

Ja: No, powiedz, nikomu nie powiem

Felek: O Hyunjina ;-;

Ja: Ooooo, grubooooo

Felek: Wkurwiasz mnie

Ja: To może mi teraz powiesz co mówi o mnie Minho?

Felek: Nie za darmo
Już Ci dużo informacji podałem, też chcę jakieś

Ja: ok co chcesz rudy łbie

Felek: Czy Hyunjin mówił Ci coś na jej temat?
Co kolwiek

Ja: Że dobrze całuje

Felek: To nie jest śmieszne, stary...

Ja: Ale ja nie żartuję lol

Felek:  ....
Jesteś zjebany.
On tym bardziej.

Ja: omg ale się boczysz
Wsciekasz się o nic

Felek: Nie wściekam się po prostu jest mi smutno. Nie lubię się z nią kłócić.

Ja: ok ok ziom
Rozumiem...
A teraz
Co ten gejuch o mnie gada?

Felek: Basically, że mu się podobasz
Ale nie wiesz tego ode mnie

Ja: Czekaj serio?

Felek: 100% accurate info

Kurwa.
Żarty żartami.
Nie mogę uwierzyć w słowa Felixa.
Przecież...
Co...
Ale...
Jak to...
Przecież Minho jest taki przystojny, mógłby wyrwać każdego geja jaki mu się napatoczy, a jemu się podoba ktoś taki jak ja?
Głupia, wrzaskliwa wiewióra, w dodatku ze wścieklizną?
Coś mi tu nie gra...
Ale zaraz.
Co ci tak na tym zależy co?
Przecież...
No przecież...
On ci się nie podoba...
Nic... Nic do niego nie...
Czujesz?
Za późno.
Nie masz jak uciec.
Przed prawdą nie ma ucieczki.

---------------------------------------------------------

Dzień dobry, dobry wieczór, dobranoc 
Whatever the time is for ya
Rozdział dosyć krótki, trochę spontaniczny. Jakoś tak mnie wzięło, chyba się najebałam powietrzem
Dobra zdupcam
Buzaczki kociaczki
~ Maya 🥀

PS: Macie ładne zdjęcie Felka na dobry dzionek (no przynajmniej mnie poprawia humor, wam wcale nie musi)