Mam wrażenie że w kółko się mylę.
Że wybory których dokonuje są nieprawidłowe.
Może powinnam o wszystkim zapomnieć, zacząć żyć od nowa.
Może to było by jakieś rozwiązanie.
Tylko czy na dłuższą metę dałabym radę tak żyć?
Udawając że wszystko jest okey, że jakoś się układa, okłamywać samą siebie?
Dlaczego rozmowy z ludźmi ważnymi dla nas samych są takie skomplikowane
Prawdopodobnie wina leży po obu stronach
Prawdopodobnie gdy jedno próbowało cis naprawić, drugie to niszczyło bezpowrotnie.
Chociaż może wina leży w umyśle, w tym co się dzieje w ludzkiej głowie.
Albo w ludzkim sercu, tak bardzo zagubionym
I znów mam tyle pytań, ale ani jednej odpowiedzi.
Kto był by wstanie ich udzielić?
Kto miał by ochotę na rozmowę z wieczna idiotką, która sama nie wie czego chce.
Może to przez to że tak to wszystko boli...
Każde słowo jest jak gwóźdź wbity w serce twarde jak skała.
Kolejny wieczór spędzę na pytaniu "czy powinnam przeprosić?"
Chociaż chyba już wiem...
Powinnam, chcę, ale boje się, strasznie się boje, zbyt wiele razy próbowałam to wszystko naprawiać i nadal nie widzę powodu dla którego cały czas to wszystko niszczę...
CZYTASZ
Myśli Samobójcy
RandomCo jest po śmierci? Gdy umrę to już będzie koniec, taki prawdziwy? Koniec problemów? Koniec wszystkiego? Czy ktoś będzie wiedział co siedzi w mojej głowie? Czego oczekuje sama od siebie? Ranking: #106-Koniec (out of 683 stories) 27/03/19 #43 - Konie...