– Rusz się ty głupi liściu. – warknęłam.
Stałam w ogrodzie i próbowałam mocą podnieść listek. Ani drgnął. No serio?! A ostatnio udało mi się przesunąć nieco szafkę z książkami. Gdzie tu logika?!
– Mam jakieś zaklęcie powiedzieć, czy co? – jęknęłam i gdy machnęłam od niechcenia ręką, liść uniósł się, po czym zawirował. Pokręciłam palcem. Kolejny obrót. Zacisnęłam dłoń. Zwinął się.
– Wow. – wyrwało się komuś. Zerknęłam do tyłu. Dan.
– Nie wiedziałem, że tak umiesz. – zmierzył listek uważnym wzrokiem.
Poczułam ból w ramionach, więc opuściłam ręce.
– Też nie wiedziałam. – przyznałam. – Manipulacja rzeczami. Na tym tak zależy Vexosom?
– To przydatna umiejętność. – uznał szatyn.
W myślach zgodziłam się z nim. Ale po co ona Vexosom? Oprócz tego jeszcze nadludzka siła. Nieźle mnie matka natura obdarzyła, nie powiem.
– Widziałeś Fludima? – spytałam.
– Nie. – Dan pokręcił głową. – Pokłóciliście się?
– Trochę.
– O co?
– Nieważne. – westchnęłam. – Ubzdurał coś sobie i tyle.
Zapadła niezręczna cisza. Czubkiem buta grzebałam w ziemi, a szatyn nad czymś dumał.
– Mam genialny pomysł! – wrzasnął nagle.
– Jaki?
– Urządźmy sobie nooooc – zawiesił głos. – horrorów!
– Dobry pomysł! – ucieszyłam się.
Zadowoleni popędziliśmy do zamku, poinformować o naszym planie innych. W środku czekała na nas mała niespodzianka.
– Shun! – nie zważając, że ninja raczej nie lubi takich czułości, rzuciłam się na niego.
– Cześć, Jess. – delikatnie mnie uściskał i odsunął od siebie.
– I co się dzieje w Nowej Vestroi? – spytała Mira.
– Ten nowy kontroler jest dobrze chroniony przez barierę. – odparł Kazami. – Nie udało mi się go pozbyć.
– Nie można go przeciążyć? – odezwał się Marucho.
– Nie.
– To jakim mamy plan? – spytał Ace z nogami na stoliku, za co Klaus zgromił go wzrokiem.
– Na razie odpocznijmy i zbierzmy jak najwięcej informacji. – uznała Mira. – Priorytetem jest ochrona domen.
– Ciekawi mnie, jak szybko Vexosi nas wywęszą. – mruknął Dan. – Właśnie! – strzelił sobie ręką w czoło. – Dzisiaj urządzamy sobie noc horrorów!
– Co to są te horrory? – zdziwił się Baron. – Mistrzu Danie?
– To takie straszne filmy. – wytłumaczyłam.
– Co w tym fajnego? – Ace uniósł brew.
– Dowiesz się, jak z nami obejrzysz.
– Niezbyt mnie to kusi.
– Pękasz, stary? – prowokował go Dan.
Zaczęli się sprzeczać. Mira plasnęła się ręką w czoło. Marucho i Shun westchnęli, a Baron próbował ich uspokoić, co mu oczywiście nie wyszło.
CZYTASZ
Bakugan: Ten świat to zwykła gra
FanfictionZniewolone bakugany, grupa Vexosów z rozpieszczonym księciem na czele, ruch Oporu, a w tym wszystkim jedna dziewczyna, która przypadkiem zostaje wciągnięta w wir wydarzeń. Co wyniknie z tego wszystkiego? - prawdę mówiąc jest to reupload pierwszej c...