19. To się nie mogło dobrze skończyć

325 11 15
                                    

– Rusz się ty głupi liściu. – warknęłam.

   Stałam w ogrodzie i próbowałam mocą podnieść listek. Ani drgnął. No serio?! A ostatnio udało mi się przesunąć nieco szafkę z książkami. Gdzie tu logika?!

– Mam jakieś zaklęcie powiedzieć, czy co? – jęknęłam i gdy machnęłam od niechcenia ręką, liść uniósł się, po czym zawirował. Pokręciłam palcem. Kolejny obrót. Zacisnęłam dłoń. Zwinął się.

– Wow. – wyrwało się komuś. Zerknęłam do tyłu. Dan.

– Nie wiedziałem, że tak umiesz. – zmierzył listek uważnym wzrokiem.

   Poczułam ból w ramionach, więc opuściłam ręce.

– Też nie wiedziałam. – przyznałam. – Manipulacja rzeczami. Na tym tak zależy Vexosom?

– To przydatna umiejętność. – uznał szatyn.

   W myślach zgodziłam się z nim. Ale po co ona Vexosom? Oprócz tego jeszcze nadludzka siła. Nieźle mnie matka natura obdarzyła, nie powiem.

– Widziałeś Fludima? – spytałam.

– Nie. – Dan pokręcił głową. – Pokłóciliście się?

– Trochę.

– O co?

– Nieważne. – westchnęłam. – Ubzdurał coś sobie i tyle.

   Zapadła niezręczna cisza. Czubkiem buta grzebałam w ziemi, a szatyn nad czymś dumał.

– Mam genialny pomysł! – wrzasnął nagle.

– Jaki?

– Urządźmy sobie nooooc – zawiesił głos. – horrorów!

– Dobry pomysł! – ucieszyłam się.

   Zadowoleni popędziliśmy do zamku, poinformować o naszym planie innych. W środku czekała na nas mała niespodzianka.

– Shun! – nie zważając, że ninja raczej nie lubi takich czułości, rzuciłam się na niego.

– Cześć, Jess. – delikatnie mnie uściskał i odsunął od siebie.

– I co się dzieje w Nowej Vestroi? – spytała Mira.

– Ten nowy kontroler jest dobrze chroniony przez barierę. – odparł Kazami. – Nie udało mi się go pozbyć.

– Nie można go przeciążyć? – odezwał się Marucho.

– Nie.

– To jakim mamy plan? – spytał Ace z nogami na stoliku, za co Klaus zgromił go wzrokiem.

– Na razie odpocznijmy i zbierzmy jak najwięcej informacji. – uznała Mira. – Priorytetem jest ochrona domen.

– Ciekawi mnie, jak szybko Vexosi nas wywęszą. – mruknął Dan. – Właśnie! – strzelił sobie ręką w czoło. – Dzisiaj urządzamy sobie noc horrorów!

– Co to są te horrory? – zdziwił się Baron. – Mistrzu Danie?

– To takie straszne filmy. – wytłumaczyłam.

– Co w tym fajnego? – Ace uniósł brew.

– Dowiesz się, jak z nami obejrzysz.

– Niezbyt mnie to kusi.

– Pękasz, stary? – prowokował go Dan.

   Zaczęli się sprzeczać. Mira plasnęła się ręką w czoło. Marucho i Shun westchnęli, a Baron próbował ich uspokoić, co mu oczywiście nie wyszło.

Bakugan: Ten świat to zwykła graOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz