– Zostało ledwo pięć sekund! – przerażający komunikat Barona, zniszczył ciszę, która zapadła.
Drago nagle złapał moduł systemu i błyskawicznie go wyrwał, po czym rozłożył skrzydła i pofrunął w niebo.
– Czy on zdoła wyrzucić system na czas? – spytałam się w myślach.
– Nie. – odparła Reiko drżącym głosem. – Moduł ma za duży zasięg. Drago nie zdąży...
– Sekunda!
Ostry ból przebiegł od czubków palców u stóp aż do głowy. Na niebie pojawiło się mocne światło. Spodziewałam się wybuchu, fali energii lub czegoś w tym rodzaju, ale nie wydarzyło się absolutnie nic, a jasne promienie zniknęły.
Staliśmy tak w kompletnej ciszy i zadzieraliśmy głowy do góry. Wszystkim pewnie w głowie kołatała się ta sama myśl: co z Drago? Przeżył?
– Energia systemu zniknęła. – mruknęła zdumiona Reiko. – Jak?
– Czy to możliwe, że Drago wchłonął ją? – spytałam ją.
– Tak się nie da. – powiedział oschle Spectra.
Tsa, myślałam, że gadałam w myślach, a tymczasem pytałam się na głos. Brawo, Jessie.
– Ale nie ma wybuchu. – zauważyła Mira. – Zupełnie jakby system zniknął.
– Czyli został zniszczony. – stwierdził Shun.
Na twarzach Wojowników pojawiły się cienie uśmiechów. Jednak Dan z rozpaczą popatrzył na niebo.
– To czemu Drago nie wraca?! – krzyknął.
– Może musiał się poświęcić, by ocalić bakugany. – szepnął Ace.
Zwiesiliśmy głowy. Co jeśli to prawda?
– Nie, to niemożliwe! – Dan zacisnął pięści. – Drago zaraz tu będzie. Musi...
Shun położył rękę na ramieniu przyjaciela, ale ten ją strącił i potrząsnął głową.
– Drago! – wrzasnął.
Reiko pojawiła się koło mnie i niemal tanecznym krokiem podeszła do Dana, który jej nie widział. Obeszła go, uważnie obserwując jego ruchy. Potem wróciła do mnie.
– On naprawdę jest silnie związany ze swoim bakuganem. – powiedziała, bawiąc się kosmykiem białych włosów.
– Jesteś super szybka. – pogratulowałam jej sarkastycznie.
– Patrzcie! – krzyknął Baron.
Wszyscy powiedli wzrokiem za palcem chłopaka. W oddali widać było jakiś kształt, który rósł w oczach, gdy się przybliżał.
– Drago! – krzyknął uradowany Kuso, kiedy Drago pojawił się przed nami. – Chyba ewoluowałeś. – zauważył.
– Na to wygląda. – przytaknął bakugan i popatrzył na Heliosa.
– Nie myśl, że przez swoją ewolucję zdobyłeś przewagę. – warknął jaszczur. – Następnym razem cię pokonam!
Westchnęłam z politowaniem. Widać wariactwem można się zarazić, co widać na przykładzie Spectry i Heliosa. Phantom miał fioła na punkcie rdzenia, siły, władzy i pewnie czegoś jeszcze, a jego bakugan obsesyjnie chciał wygrać z Drago. Czekam na dzień, gdy maszkaron i jaszczur o drugiej w nocy pojawią się pod domem Dana i zaczną się drzeć, że chcą ostatecznej walki. A jak to się skończy? Tym, że znów przegrają, poprzysięgną zemstę i tak do sądnego dnia.
CZYTASZ
Bakugan: Ten świat to zwykła gra
FanfictionZniewolone bakugany, grupa Vexosów z rozpieszczonym księciem na czele, ruch Oporu, a w tym wszystkim jedna dziewczyna, która przypadkiem zostaje wciągnięta w wir wydarzeń. Co wyniknie z tego wszystkiego? - prawdę mówiąc jest to reupload pierwszej c...