Nie mam zamiaru zanudzać was szczegółami, jak dostaliśmy się na ziemię. Było krótko i bezboleśnie. A teraz stoję za skrzyniami, a Gus i Spectra rozmawiają z jakąś rudą dziewczyną i Julie Makimoto. Najchętniej krzyknęłabym do nich, jednak Spectra co chwilę patrzył się na mnie wzrokiem, który wyrażał:,,Nawet nie próbuj''. Z ich rozmowy wywnioskowałam, że ruda, która nazywa się Mira, i Makimoto powinny dołączyć do Vexosów, żeby uratować bakugany. Na szczęście nie zgodziły się i mają teraz zamiar walczyć.
– Jak wygram, dołączysz do Vexosów. – zaproponował blondyn.
– Jeśli wygram, zedrę ci z twarzy tę maskę! – krzyknęła wojowniczo Mira, ładując gantlet.
Ni z gruszki ni z pietruszki Gus zastąpił Spectrę.
Dziewczyny krzyknęły, że to oszustwo, ale niebieskowłosy to zignorował i zaczął wychwalać umiejętności lidera, dając im do zrozumienia, że przegrałyby z maszkaronem, a z nim mają jakąś tam marną szansę. Nie ma co skromniacha z niego.
– Gantlet wystrzał mocy! – powiedzieli jednocześnie.
Obydwoje posługiwali się Subterrą. Przestałam patrzeć na ich walkę i zaczęłam się zastanawiać, gdzie reszta Młodych Wojowników. Zostali w Nowej Vestroi? Spectra przez cały czas gapił się na mnie takim wzrokiem, że przeszły mi dreszcze po plecach. Po jakimś czasie bakugan Gusa, Vulcan, wrócił do formy kulistej, a niebieskowłosy upadł na kolana. Przegrał.
– Mistrzu uciekaj, to ja przegrałem nie ty! – krzyknął, kiedy Mira podeszła do Spectry. No co za oszust! Ejejeej! Jeśli ona tu podejdzie, to mnie zobaczy. Poruszyłam się niespokojnie, nie będąc pewną, co mam zrobić.
– Obietnica to obietnica. – oświadczył lider Vexosów i powoli ściągnął maską, a ja zachłysnęłam się powietrzem.
Wyobrażałam sobie twarz Spectry trochę inaczej. Myślałam, że ma jakieś rany/oparzenia, dlatego nosi tą głupią maskę. A tym czasem okazuje się, że to przystojny chłopak z niebieskimi oczami! Ruda też stała zszokowana, a potem wyszeptała,
– Keith. Więc to naprawdę ty. Ale dlaczego? – głos jej drżał, jakby miała się za chwilę rozpłakać.
Czyli Spectra to tak naprawdę Keith i jest kimś bliskim dla Miry. Ciekawe nie powiem. Vexos bez słowa wyminął zszokowaną dziewczynę, założył maskę i pociągnął mnie w tylko sobie znanym kierunku. Gus podążał za nim jak cień.
– Za niedługo moja siostrzyczka dołączy do nas. – Spectra uśmiechnął się, gdy weszliśmy do hangaru. – To nasza tymczasowa kwatera – dodał.
– Mistrzu, po co jeszcze tu przylecieliśmy? – Gus popatrzył na blondyna z uwielbieniem.
– Mam pewną sprawę do załatwienia z Danielem Kuso. – Obrócił głowę w moją stronę. – Jessica.
– Czego? – mruknęłam, sadowiąc się na skrzyni.
– Nie próbuj żadnych głupich sztuczek. – powiedział chłodno.
– Nie będziesz mi rozkazywał. – odparłam i wyciągnęłam z torby książkę, którą zabrałam z zamkowej biblioteki. Nie wiem czemu, ale rozumiałam vestaliańskie pismo. Otworzyłam ją i zatopiłam się w opowieści o trzech czarodziejach szukających zaginionych rodziców.
– Jessie – na ramię wskoczył mi Fludim.
– Słucham? – spytałam, odkładając lekturę.
Przeciągnęłam się, a następnie wyjrzałam na zewnątrz. Zaczęło zmierzchać. Popatrzyłam na chłopaków. Gus robił coś w gantlecie, co chwila zerkając na mnie, a Spectra rozmawiał ze swoim bakuganem.
CZYTASZ
Bakugan: Ten świat to zwykła gra
FanficZniewolone bakugany, grupa Vexosów z rozpieszczonym księciem na czele, ruch Oporu, a w tym wszystkim jedna dziewczyna, która przypadkiem zostaje wciągnięta w wir wydarzeń. Co wyniknie z tego wszystkiego? - prawdę mówiąc jest to reupload pierwszej c...