Obrzuciłam uważnym wzrokiem mój „luksusowy" apartament, gdzie mnie zamknęli i kopnęłam z pół obrotu w drzwi. Ani drgnęły.
– Fludim, jak to się stało, że ma to? – spytałam, patrząc ponuro na pierścionek, który Hydron wepchnął mi na palec.
Pamiętałam, że gdy go wyciągnął, to zbaraniałam, bo przypomniało mi się to jego gadanie o narzeczonej, a on to wykorzystał i proszę! Dzięki własnej nieuwadze i mózgu profesorka Claya moc została zamknięta i nie mogłam jej użyć! A pierścień nie chciał zejść!
I na dodatek Shadow zapowiedział, że mnie odwiedzi! Nawet nie chciałam wiedzieć, co on planował!
Kichnęłam i potarłam ramiona. Jeny, jakie one mieli cięcia budżetu, że tu było zimno jak w lodówce?
– Co ty wyrabiasz, kretynie! – na korytarzu rozległ się wrzask Mylene. – Ty ośle, debilu i psychopato! Ona nie może stamtąd wyjść!
Ciekawe czy to przez to, że musieli mnie tu wspólnymi siłami wpychać, a Lync i Hydron mieli ode mnie po siniaku pod okiem...
Heh, znów zrobiłam niezłe wejście.
Nie miałam zamiaru spać, więc zaczęłam chodzić w kółko po pokoju i rozmyślać, co tu zrobić.
– Wiedziałem, że coś z tobą nie tak, ale żebyś miała nerwicę? – ujrzałam Hydrona, stojącego w drzwiach, a zanim Shadowa i Volta.
– Co jest? Tak się mnie boisz, że zabrałeś swoje osiłki? – zadrwiłam.
– Radzę ci przestać być taką bezczelną. – syknął i rzucił mi niewielką, miękką paczkę.
Złapałam ją i bez pytania otworzyłam. Ze środka wypadły dwie suknie. Jedna biała ze złotymi zdobieniami, a druga fioletowa w czarne kwiaty.
– Masz się w którąś jutro ubrać. – rozkazał, po czym zamknął drzwi.
Pokazałam mu język, chociaż tego nie widział i padłam na łóżko.
Drzwi były najwyraźniej na jakiś kod i mogły być otwierane tylko na zewnątrz. Nie no super!
– Fludim, proszę zrób ten portal, bo nie przeżyję, gdy będę musiała stać przed tą dziadygą i księciuniem w sukni! – jęknęłam.
– Próbuję, Jessie, ale nie mogę! Ciągle nie rozumiem, jak to działa. – zmartwił się bakugan. – Znów czułem tą potężną energię, ale skąd on się bierze?
Zamilkliśmy, starając się rozwikłać zagadkę, ale żadne rozwiązanie nie nadeszło.
– Reiko, jesteś?
– Owszem. – Pojawiła się nade mną.
– Możesz rozwalić te drzwi?
– Nie. – Pokręciła głową i wskazała na pierścień. – Jesteśmy połączone i kiedy twoja moc jest zablokowana, to moja też.
– Ale gdy byłam wyczerpana, to mnie broniłaś!
– To coś innego. – odparła i zauważyła suknie. – Jakie piękne! – wykrzyknęła zachwycona.
– Wiem, ale są od Hydrona. – mruknęłam, padając plecami na łóżko.
– No to co? To mistrzowska robota! Obydwie wspaniałe by współgrały ze spinką!
– Jaką spinką? – spytałam.
– Tą Melody. – powiedziała spokojnie, ale jednym okiem uciekła na bok.
CZYTASZ
Bakugan: Ten świat to zwykła gra
FanfictionZniewolone bakugany, grupa Vexosów z rozpieszczonym księciem na czele, ruch Oporu, a w tym wszystkim jedna dziewczyna, która przypadkiem zostaje wciągnięta w wir wydarzeń. Co wyniknie z tego wszystkiego? - prawdę mówiąc jest to reupload pierwszej c...