59. Bierz, co chcesz, uderz i wiej - oto plan jak przetrwać w pałacu.

226 9 6
                                    

   Czuł, jakby jego głowa spotkała się przynajmniej pięć razy z kamienną ścianą. Ból płynący z guza był nie do zniesienia. Jednocześnie wszystkie inne emocje i odczucia były mocno przytępione.

   Podparł się na łokciach i uniósł nieco. Cały świat wirował, a przed oczami tańczyły mu fioletowe plamy. Zacisnął powieki i wziął głęboki wdech, po czym je otworzył. Tym razem widział już wyraźniej, chociaż dalszy plan dalej był zamazany. Chwiejnie wstał i ujrzał lekko wygiętą patelnię leżącą koło drzwi.

   Więc to tym oberwał?

   Przykucnął i zaczął obracać ją w dłoni. Dopiero teraz doszło do niego, co się wydarzyło. Ktoś włamał się na statek Spectry i on miał złapać napastnika! Gwałtownie się zerwał i wypadł na korytarz, nie zwracając uwagi, że całe otoczenie znów zaczyna wywijać szalone obroty.

– Dan! – Niebieskie włosy zasłoniły mu pole widzenia. – Czemu nie odpowiadałeś na moje wołanie? – spytała Runo. – Bałam się, że coś ci się stało! – Zauważyła, że przytula się do szatyna, przez co nieco się zarumieniła i odsunęła od niego.

– Przepraszam, dopiero co się ocknąłem. – przyznał Kuso, masując tył głowy.

– Co się stało?

– Oberwałem chyba patelnią. – Teraz uświadomił sobie, jak to idiotycznie brzmiało. On, lider Młodych Wojowników, powalony przez zwykły garnek! Jednak nie zmieniało to faktu, że miał niezłego guza z tyłu czaszki.

   Misaki wyglądała na lekką skonfundowaną, ale nic nie powiedziała. Na korytarzu pojawiła się reszta Młodych Wojowników. Praktycznie wszyscy oprócz Shuna byli w piżamach i wyglądali na średnio zadowolonych z tak wczesnej pory pobudki. Szczególnie Baron, który ciągle miał zamknięte oczy i kołysał się na boki, mamrocząc coś przez sen. Mira spojrzała na niego z politowaniem i pociągnęła za ucho.

– Dan, Kato mówił, że coś się stało. – powiedział Marucho.

– Ta, ktoś się włamał na statek Spectry.

– Kto?

– Niestety ogłuszył mnie, zanim zdążyłem się dowiedzieć. – dyskretnie przemilczał, jaką potężną bronią został znokautowany.

– To były Jessica i Akane.

   Kilka osób podskoczyło, słysząc głos Spectry, który opierał się o ścianę z rękami splecionymi na torsie.

– Skąd wiesz Keith? – spytała Mira, nie umiejąc w to uwierzyć. – Poza tym czemu miałby się włamywać na statek? To nie ma żadnego sensu!

– Widziałem je. – Blondyn podniósł głowę. – Teleportowały się do pałacu Vexosów.

– Ale po co? – spytała Julie.

   Jednak nikt nie umiał jej odpowiedzieć na to pytanie.

   „Nie wiesz o wielu sprawach, Dan. O bardzo wielu."

   Szatyn zacisnął pięści i spuścił głowę. W jego mózgu roiły się rozmaite pytania. Co było w pałacu Vexosów? Po co one tam poleciały? Czemu robiły to tak potajemnie?

   I najważniejsze.

   Co takiego ukrywała Jess?


****


   Zbiegłam po schodach i popchnęłam barkiem spore drzwi ze złotymi zdobieniami na framudze. Wpadłam do biblioteki, gdzie panował charakterystyczny zapach starych książek, a drobinki kurzu wirowały w powietrzu. Zapaliłam światło i bez ociągania pobiegłam między regały. Miałam niewiele czasu, zanim pojawi się tu armia.

Bakugan: Ten świat to zwykła graOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz