"Sometimes, I hate, the life I made
Everything's wrong every time
Pushing on I can't escape
Everything that comes my way
Is haunting me taking its sweet time
Holding on I'm lost in a haze
Fighting life to the end of my days
Holding on I'm lost in a haze
Fighting life to the end of my days"*
Dlaczego ludzie wciąż walczyli?
Czemu bronili swoich ideałów, chociaż i tak byli z góry skazani na porażką?
Ginęli za nic, za puste słowa.
To takie nielogiczne...
Czy nie łatwiej było się poddać i oszczędzić sobie cierpienia?
Czyż nie lepiej zamilczeć?
– Nic się nie zmieniłaś. – Reiko uniosła głowę i spojrzała w stronę, z której dobiegł głos. Ujrzała postać dziewczynki w podartej sukni patrzącą na nią z pogardą.
– Ja... – dalsze słowa uwięzły w jej gardle.
– Dlaczego ktoś taki doprowadził do mojej śmierci? – syknęła zirytowana dziewczynka, zaciskając pięści. – Dalej jesteś żałosna. Jak zwykły robak...Ne, kogo tym razem uśmiercisz, by łudzić się tym swoim – uśmiechnęła się szyderczo. – półżyciem?
– Nie...Nie chciałam nikogo...
– Tylko mi się tu nie rozrycz! – warknęła dziewczynka. – Zawsze będziesz takim śmieciem? Wiesz co? Powinnaś nigdy się nie narodzić!
Reiko nawet nie drgnęła, tylko westchnęła.
– Wiem. Gdybym nie przyszła na świat...
– I jeszcze zgrywasz taką opiekuńczą strażniczkę. Wzruszające. – kpiła dalej. – Idiotyczna szopka. Zabiłaś wszystkich i nic tego nie zmieni, rozumiesz?!
Kobieta skuliła się, ale dziewczynka nie ustępowała i krążyła nad nią, kpiąc i szydząc.
– Jesteś żałosna.
– Wiem...
– Potwór.
– Jednak...
– Nic dziwnego, że cię otruto. – nie dopuszczała jej do słowa, coraz bardziej niszcząc, i tak już osłabioną, psychikę Reiko.
– Przestań. – szepnęła kobieta, czując, jak jej ciało drży. Miała dość. Była tak bardzo zmęczona.
Straciła wolę walki. Bo po co jej ona? I tak nie wygra.
Przecież...
Spojrzała na spinkę, którą trzymała w dłoniach i uśmiechnęła smutno. Ona za chwilę zniknie.
I nikogo więcej nie skrzywdzi.
****
Alice okazała się w pełni opanowaną osobą, które dodatkowo logicznie myślała, bo z mojej chaotycznej paplaniny połączonej z lataniem po domu i wyzywaniem Lynca od ameb, wywnioskowała, kim byłam i co się wydarzyło. Wraz z informacjami od Dana wiedziała już wszystko.
CZYTASZ
Bakugan: Ten świat to zwykła gra
FanficZniewolone bakugany, grupa Vexosów z rozpieszczonym księciem na czele, ruch Oporu, a w tym wszystkim jedna dziewczyna, która przypadkiem zostaje wciągnięta w wir wydarzeń. Co wyniknie z tego wszystkiego? - prawdę mówiąc jest to reupload pierwszej c...