67. Ta smarkula miała ewidentnie spore braki pod czerepem...

221 10 11
                                    

   Sama nie wiedziałam, jak określić to uczucie, gdy zalewała cię ogromna fala wspomnień i każde z nich wywoływało u ciebie inną emocję.

   Raz miłość.

   Raz strach.

   Raz szczęście.

   Raz nienawiść.

   Cholera! Zacisnęłam dłonie na głowie, czując tak ogromne oszołomienie, że nie mogłam ustać na nogach, nawet nie słyszałam, co gadała do mnie Smarkula. „Luka" w mojej pamięci wreszcie wypełniła się i teraz miałam logiczne wyjaśnienie na wszystko, chociaż dalej nie rozumiałam, jak to możliwe, że moi przyszywani rodzice tak po prostu uznali mnie za córkę. Im też wymazałam wspomnienia?

– Zapomniałaś, jak się mówi? – spytała ze znudzeniem gówniara, gdy wreszcie stanęłam prosto.

   Przysięgam, wybiję jej te bialutkie, zasmarkane, zęby..

– Och, wybacz, nie usłyszałam, że coś mówisz. Jesteś za daleko – odparłam, mrużąc oczy.

– Ładna gra – pochwaliła mnie – Próbujesz udawać, że nic się nie stało, co? Że śmierć twojej rodziny cię nie rusza? Niestety, twoje oczy zdradzają wszystko. Boisz się – Przeszła do szeptu – Tak koszmarnie boisz się i słusznie. W końcu teraz nie będziesz dla nikogo niczym więcej jak zwykłym narzędziem – Uśmiechnęła się.

– Wygadałaś się już? – Oparłam rękę o biodro. – Przeszłam próbę, tak? To mogę już stąd iść?

– Dokąd? – Zaśmiała się. – Nawet jeśli się ockniesz to... – Przyłożyła wyprostowany palec wskazujący do skroni – Zenoheld z pewnością cię zabije – Zademonstrowała, jak strzela sobie w głowę (szkoda, że to był tylko palec...).

– Nie mam zamiaru się dać temu dziadowi – prychnęłam – Wyjdę stąd po dobroci czy mam ci może zmienić kształt nosa?

– Jesteś taka nudna – westchnęła – Wrócisz i co? Kim ty wtedy będziesz? Jessicą Knight czy Elevenor? Vestalianką czy Ziemianką? Księżniczką czy zwykłą dziewczyną?

   Popatrzyła na mnie wyzywająco ze złośliwymi ognikami w oczach. Bezwiednie wyciągnęłam ręce przed siebie i zagięłam palce. Ta smarkula miała ewidentnie spore braki po czerepem, skoro nie umiała odpowiedź na proste pytanie!

– Będę sobą, jeśli o to pytasz – warknęłam. – Najwyżej się nazwę Jessica Elevenor – Knight i będzie cacy! – Podeszłam do niej kilka kroków i zacisnęłam dłonie na ramionach – To jak? Otwierasz portal, a ja sobie wracam do życia, czy twoja twarz ma nabrać paru nowych kolorów?

   Smarkula spuściła głowę i zgarbiła się, więc przez króciutką chwilę miałam głupią nadzieję, że się ocknę, ale kiedy z jej piersi dobiegł głuchy chichot, porzuciłam ją. Odepchnęła mnie i gwałtownie wyprostowała się. Jej tęczówki zalśniły głębokim szkarłatem zupełnie jak u Tytana.

– Po co chcesz się ocknąć, skoro jest tam ten chłopak? – spytała.

   Zmarszczyłam brwi.

– Jaki chłopak? – Skrzyżowałam ręce, mając nadzieję, że nie myślimy o tej samej osobie.

– Chłopak podobny kropka w kropkę do Zenohelda, jeśli chodzi o charakter. Człowiek, który wykorzysta nawet własną rodzinę, by osiągnąć swój cel i nie zawaha się przed niczym! – Smarkula zrobiła piruet, a rąbek jej sukni uniósł się do góry. – Wiesz już, o kim mówię?

– Spectra?

– Bingo! Jesteś Elevenor czyli prawną dziedziczką tronu, co czyni cię jego największą przeszkodą w drodze do władzy. Myślisz, że pozbędzie się ciebie teraz czy może zrobi po zniszczeniu Zenohelda?

Bakugan: Ten świat to zwykła graOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz