Gdy otworzyłam oczy, stwierdziłam dwie rzeczy:Po pierwsze, głowa mnie strasznie bolała.
Po drugie, Dan wbijał mi łokieć w żołądek.
– DAAAAAAN! – wydarłam mu się do ucha.
Szatyn w odpowiedzi zachrapał, po czym walnął mnie ręką w nos.
– Debil. – mruknęłam.
Bez ceregieli zepchnęłam Dana jak najdalej, w efekcie chłopak stoczył się na Ace.
Odetchnęłam z ulgą i próbowałam wstać. Zawróciło mi się w głowie, więc usiadłam.
– Auu. – syknęłam i przyłożyłam rękę do czoła. Normalna temperatura. Tyle dobrze.
Nagle w całej rezydencji rozbrzmiał alarm, co tylko wzmogło migrenę. Reszta gwałtownie się zerwała. Dan przez to zleciał na podłogę, Baron dostał z łokcia od Miry, a Ace zaplątał się jakimś cudem w koce.
– Co jest? – spytał Shun w pełni obudzony.
– A bo ja wiem. – burknęłam.
– Boli cię głowa? – spytała Mira, widząc moją minę.
– Niestety.
– Przez uderzenie patelnią? – zaniepokoił się Baron.
Nie ma to jak przejmować się, czemu miałam ból głowy, gdu wył alarm, nie?
– Wątpię. – słabo się uśmiechnęłam.
Alarm umilkł, za to do pokoju wszedł Klaus. Omiótł nas wzrokiem, westchnął z rozbawieniem i przycisnął jakiś przycisk na pilocie. Ze ściany wysunął się ekran.
– Patrzcie, kto nas odwiedził. – powiedział jadowicie.
Wyświetlił nam się Volt, który rozglądał się po ogrodzie. Obok niego było widać początek tarczy.
– Vexosi! – krzyknął Dan, wyskakując z legowiska.
– Przyszedł po energię domen. – Mira również stanęła na podłodze.
– Klaus masz jakieś prochy na głowę? – spytałam.
– Oczywiście. Silne masz bóle?
– Nie. Nawet mi przechodzą. – powiedziałam prawdę. Czułam się już lepiej.
– Czekaj, czekaj...Która godzina? – Mira spojrzała na Hercela.
– Za dziesięć dwunasta.
Fermin tylko wytrzeszczyła oczy.
– Idziemy! – zarządził Dan, zakładając gantlet.
Wszyscy w piżamach wylecieliśmy na zewnątrz, a potem przeszliśmy przez barierę i stanęliśmy przed Voltem.
– Proszę, proszę – odezwał się Luster. – Subterra, Aqous, Darkus, Ventus i Pyrus! Nic więcej mi do sżczęś... – urwał, widząc nasze stroje.
Cóż było ciepło, więc ja i Mira miałyśmy krótkie spodenki i luźne bluzki w różnych kolorach, a chłopcy (oprócz Shuna, który miał spodnie sięgające do kostek) szorty i koszulki na grubych ramiączkach. A oprócz tego byliśmy rozczochrani. Ja nawet przydreptałam w kapciach, bo nie mogłam znaleźć butów. Pięknie się prezentowaliśmy.
– Walczcie! – powiedział, gdy się ogarnął.
– Z przyjemnością! – założyliśmy gantlety.
![](https://img.wattpad.com/cover/185175435-288-k208630.jpg)
CZYTASZ
Bakugan: Ten świat to zwykła gra
FanfictionZniewolone bakugany, grupa Vexosów z rozpieszczonym księciem na czele, ruch Oporu, a w tym wszystkim jedna dziewczyna, która przypadkiem zostaje wciągnięta w wir wydarzeń. Co wyniknie z tego wszystkiego? - prawdę mówiąc jest to reupload pierwszej c...