32

1.9K 71 4
                                        

Postanowiłyśmy zostać z Molly do czasu aż nie podejmiemy właściwej decyzji .
Byłam przerażona tym odcięciem się od rodziny , od osób których kochałam .
Nie wiedziałam czy sobie poradzę , nic nie było pewne .
Wieczorem przy ognisku gdy zostałam sam na sam z Molly ponieważ Emilia postanowiła iść spać nagle rozmawiając z dziewczyną poczułam iż można jej ufać .

- Skąd się tu znalazłaś ? - zapytałam
- Często podróżuje po świecie teraz wybieram się do Meksyku

- Czeka cię bardzo długa podróż
- Owszem ale się nie poddaje to było moje marzenie i mojego partnera
- A co teraz z nim ? - spytałam zaciekawiona

- Nie ma już go tu - odpowiedziała ocierając łzy z polika

- Przykro mi ... Ja też straciłam bliskie mi osoby

- On był za dobry by umierać ... Nie powinien ....

- Dobrzy ludzie najszybciej odchodzą - westchnęłam

- To prawda Anastazjo

- Nadal nie pojmuje tego wszystkiego , ciężko mi jest z każdym dniem coraz bardziej

- Nie jest łatwo zapomnieć o tym wszystkim co sprawiało ci radość

- Owszem , najbardziej boje się iż swoje marzenia przeze mnie zaprzepaści Emilia

- Jest mądra , wybierze mądrze

- Ja nie wiem jak jej to powiedzieć .... Nie wiem czy zrozumie... Że tak po prostu będzie dla niej najlepiej

Zapadła cisza , którya chciałam najszybciej przerwać lecz brakowało mi słów .
Nie wiedziałam co powiedzieć .
Rozmowa z Molly trochę mi pomogła , ulżyło mi .
W końcu ktoś rozumie mnie w stu procentach i popiera moje zdanie.
Całą noc myślałam nad rozmową z ukochaną , dopiero co odbyła się przed nami ciężka rozmowa .
Wtedy o nią walczyłam a teraz chce ją opuścić .
Źle się z tym czuje ponieważ nie powinnam tego robić ale nie mogę zniszczyć jej życia moimi zachciankami .

Rano gdy już wszystkie wstałyśmy nagle poczułam ucisk w klatce piersiowej , nie był bardzo silny lecz strasznie uciążliwy .
Podeszłam do Emilii na co ta zaczęła się na mniej wydzierać .
Prawdopodobnie w nocy podsłuchała moją rozmowę z Molly .
Teraz muszę tylko to zakończyć , muszę postawić na swoim by ona miała lepiej.

- musisz wrócić do rodziny
- bez ciebie się nie ruszam , chyba wiesz o tym
- tak będzie najlepiej ....

- Dla mnie czy dla ciebie ? - zapytała

Zaczęłam się pocić , było mi strasznie duszno .
Mój stres i to jak się bałam ją stracić wzięły nademną górę .
Nie potrafiłam tego opanować .
Dwie przepiękne dziewczyny pomogły mi usiąść .
Byłam pod wrażeniem tym jak przejęła się mną Emilia .
Zauważyłam że choć trochę zależy jej na mnie .

- Tak będzie najlepiej dla ciebie - odpowiedziałam na jej pytanie

Dziewczyna uśmiechnęła się , nie miała już do mnie żalu .
Lecz powiedziała to czego nie chciałam od niej usłyszeć .
Nie chciałam przyjąć do wiadomości tego iż chce się dla mnie poświęcić .

- Nauka może poczekać ale nie nasza miłość ... Ona musi trwać cały czas

Chciałam się z nią zgodzić , tak bardzo chciałam potwierdzić jej teorię lecz wiedziałam co muszę robić i się nie ugnę .

- Wybacz - powiedziałam cicho i odeszłam w głąb lasu nie żegnając się .

Dziewczyna krzyczała , biegła za mną , błagała i prosiła bym została lecz ja pewnym krokiem szłam do przodu .
Molly obiecała mi że jak tylko odprowadzi Emilię do domu to dogoni mnie i razem ruszymy w dal .

Po godzinnej wycieczce po lesie czułam jak ktoś mnie obserwuje .
Nie bałam się lecz to dziwne uczucie mnie dręczyło .
Nagle z za drzewa wyskoczyła Molly .
Nie wystraszyła mnie ale mimo wszystko się śmiała , pozytywna dziewczyna.

- Odprowadziłam twoją zgubę do domu , jej rodzice podziękowali mi

- Wow ! Jestem pod wrażeniem że nie darli na ciebie ryja

- Na początku się śmiali że jak nie lesba to dzikuska

Zaczęłam się głośno śmiać po tym co powiedziała dziewczyna .
Śmiałam się tak długo aż mnie brzuch rozbolał więc musiałam jakoś przestać choć nie mogłam .

- Jej rodzice są komiczni - powiedziała dzikuska

- Od dziś jesteś dzikusa

- A ty lesba

- No i się dogadałyśmy - uśmiechnęłam się szeroko w stronę dziewczyny

Ruszyłyśmy przed siebie , las nie był długi ponieważ po chwili zauważyłyśmy parking na którym stoi wóz Molly .

- To co teraz ? - zapytałam zmieszana

- Teraz weźmiemy wóz podjedziemy po przyczepę i ruszymy w nieznane

- Brzmi ciekawie , interesująco

- Ale ?

- Przeraża mnie to trochę ...

-Spokojnie od dziś zaczynasz nowe życie

Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy po kemping .
Autem jedzie się dość szybko ponieważ już po 20 minutach byliśmy na miejscu .
Pomogłam Molly przymocować dobrze przyczepę do auta .
Gdy było już wszystko gotowe ruszyłyśmy przed siebie .
Dziś było dość ciepło , słoneczna pogoda idealna na daleką podróż - pomyślałam sarkastycznie .

Bądź przy mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz