Kolacja przebiegła pomyślnie .
Emilii poprawił się humor słysząc opowieści babci z mego dzieciństwa choć w moim kierunku miała ogromny uśmiech przy nas wszystkich to czułam że coś ją zżera od środka .Odchodząc od stołu podziękowałyśmy za przepyszny posiłek , odprowadziłam ją do drzwi wyjściowych .
Udałam się z nią na chwilę na taras , odpalając przy tym papierosa .- Przepraszam za dziś - powiedziałam zaciągając się przy tym
- Nie przepraszaj , mnie też poniosło - uśmiechnęła się po czym mocno mnie przytuliła
- Kocham cię - powiedziała szybko i dość znacząco
- Twoje słowa , twoja obecność .... To dla mnie ogromne ukojenie
- Tak jak mówiłam ja będę niezależnie od tego co zrobisz ... Nie zostawię cię samą z tym wszystkim ... Jaka była by ze mnie przyjaciółka ? - uśmiechnęła się
- Dziękuję że jesteś - powiedziałam wtulając się w nią
Porzegnała się zostawiając po sobie ślad czerwonej szminki na moim ciele .
Uśmiechnęłam się sama do siebie , kończąc papierosa .Wchodząc do domu natknęłam się na babcie , która dziwnym spojrzeniem mnie wyminęła .
- Co to ma znaczyć ? - zapytałam głośno
- Ohh , nie zauważyłam cię - uśmiechnęła się sarkastycznie poczym weszła do swego pokoju.
Zaczęłam podążać za nią , gdy usiadłam na jej łóżku wtedy wiedziała że czeka nas rozmowa .- Nie podoba mi się to że mieszasz w jej życiu
- To moja sprawa
- Ona ma narzeczonego , biorą ślub a ty wkraczasz jak gdyby nigdy nic
- Wyjaśniliśmy to sobie , poniosło nas
- A Molly ?
Moje serce przyspieszyło , zaczęłam się pocić .
Zaczęło robić mi się słabo .- Zapomniałaś o tym jak płakałaś tak niedawno ? Martwiłaś się że ją stracisz więc postanowiłaś ulżyć sobie , zapomnieć o niej
- Ja ja ja....
- Już nie wiesz co powiedzieć , gubisz się w tym wszystkim już sama nie wiesz kogo kochasz - powiedziała poczym wyszła z pokoju zostawiając mnie samą z tą myślą .
Sama nie wiem co robiłam ale wiedziałam jedno chce spędzić życie z Molly nie zależnie od tego co myślą inni .
Była moją żoną , którą kochałam bezgranicznie .**********Molly
Idąc z Rayanem czułam że moje serce pozbierało się na nowo .
Czułam ulgę widząc go całego i żywego .
Trzymając go za rękę czułam iż mam już wszystko choć może nie do końca bo w moim sercu nadal było jednego pytanie .- Kochasz ją ? - usłyszałam pytanie wypadające z ust Rayana
Nie potrafiłam mu tego powiedzieć wprost więc tylko przytaknęłam .
Wpatrywałam się w moje mokre i obolałe stopy .
Na chwilę zatrzymaliśmy się by spojrzeć na przepiękne fale morza .- Skoro już wiesz wszystko to chce tylko abyś była szczęśliwa
- Też chce się tak czuć , chce być szczęśliwa - uśmiechnęłam się wtulając się w jego tors
- Leć do niej , musicie wszystko sobie wyjaśnić
- Na razie chce pozbierać myśli , muszę wiedzieć co dokładnie jej powiedzieć
CZYTASZ
Bądź przy mnie
Diversosopowiadanie LGBT Okładka ( zdjęcie na okładce nie jest mojego autorstwa) Jednak całe opowiadanie to moje autorstwo dlatego też zabrania się kopiowania go bez mojej zgody .