Kolejne Samotne Urodziny

3.7K 150 229
                                    

Większość swoich urodzin Harry spędził samotnie. Miał iść do Jacka, ale gdy przyszedł, znalazł kartkę, mówiącą że Jack musiał na trzy dni wyjechać z miasta. Harry poczłapał do Dursleyów, zdołowany faktem, że będzie musiał spędził ten dzień w towarzystwie ludzi, którzy go nienawidzą. Jedynym jasnym punktem była chwila, gdy znalazł list w skrytce, w którym Ginny pisała gdzie i kiedy mogą się spotkać następnego dnia.


Przez większość dnia Harry medytował i wzmacniał swoją tarczę mentalną. Paca, którą włożył w nauczenie się magii bezrózdżkowej i transformację animagiczną okazała się bardzo pomocna w ćwiczeniu Oklumencji. Harry dysponował teraz potężnymi osłonami, które najczęściej były w stanie powstrzymać Voldemorta przed wdzieraniem się do jego umysłu. Niestety blizna wciąż dawała mu się we znaki. Od czasu do czasu zrywał się w nocy z łóżka krzycząc z bólu. Jedynym co uchroniło go przed pięściami Vernona było zaklęcie ciszy, które Harry rzucił na swój pokój. Pocieszało go tylko, że jeśli Snape spróbuje się włamać do jego umysłu, nadzieje się na nieprzyjemną niespodziankę.

Wieczorem Harry wczołgał się do łóżka, tęskniąc za przyjaciółmi i wściekły na Dumbledore'a, który rujnował mu życie. Ogólnie rzecz biorąc, były to jedne z najgorszych urodzin w całym jego życiu.

Pierwsze spotkanie

Harry ponownie obudził się wcześnie, bo koszmary nie przestawały nawiedzać jego snów. Liścik od Ginny mówił, że Ron i Hermiona będą zajęci przez większość dnia, a Molly udaje się na Grimmauld Place. Ginny mogła spotkać się z nim wcześnie, w przy małej, nieużywanej komórce w pobliżu nowego stawu. Harry spędził czas pozostały do spotkania na czytaniu książki, którą kupił mu Remus pod tytułem „Jak wygrywać pojedynki z użytkownikami czarnej magii przy użyciu nieuczciwych sztuczek". Książka nie była zła, ale kładła duży nacisk na pojedynki jeden na jednego. Gdy zbliżał się czas spotkania, Harry zaczął się denerwować. Czy na pewno słusznie postępował? Czy powinien mieszać w to innych? Tom mógł wykorzystać jego uczucia do jego przyjaciół, by skrzywdzić ich wszystkich. Może powinien zapomnieć o spotkaniu z Ginny i zrobić wszystko samemu?

Nagle poczuł ostry ból głowy. List od jego mamy wystrzelił spod poduszki i uderzył go mocno w czoło. Następnie spoczął otwarty na podłodze, a jeden z jego fragmentów jarzył się jaskrawoczerwonym światłem.

Uważaj komu ufasz, Harry. Nie wszyscy wokół Ciebie dbają o Twój interes, nieważne co mogą Ci mówić. Ron i Hermiona są wobec Ciebie lojalni, podobnie jak Neville, Luna i Twoja Ginny. Nigdy w to nie wątp. Remus traktuje Cię jak syna i nigdy Cię nie zdradzi. Zaufaj swoim instynktom! Twoi przyjaciele są największym źródłem Twojej siły. W nadchodzących latach będziesz ich potrzebował jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie odpychaj ich od siebie. Oprzyj się na nich, słuchaj ich rad i trzymaj ich blisko siebie.

Harry zamrugał zdziwiony, wymamrotał „Tak, mamo" i uśmiechnął się delikatnie. Włożył list z powrotem do koperty i ostrożnie włożył ją do kieszeni. Potem zmienił się w feniksa i zniknął w płomieniach.

Ginny wyszła z Nory i udała się w stronę starej komórki. Powiedziała Ronowi i Mionce, że idzie się przejść i pomyśleć. Hermiona założyła, że Ginny potrzebuje trochę czasu, żeby uporządkować swoje uczucia do Harry'ego, a gdy wyjdzie Hermiona i Ron będą mieli wreszcie okazję, by poważnie porozmawiać.

Ginny zastanawiała się, w jaki sposób Harry mógłby tu dotrzeć. Nie miał miotły, która wciąż była zamknięta w starym biurze Umbridge w Hogwarcie. Był za młody, by się teleportować. Jedyne co miało sens to użycie jakiegoś mugolskiego środka transportu albo świstoklika, który Remus mógł nielegalnie dla niego przygotować. Stanęła tak, by komórka znalazła się między nią i Norą. Rozejrzała się z zaciekawieniem, zastanawiając się, z której strony przybędzie.

Armia Dumbledora Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz