Dzień Wizyty W Hogsmeade, Poranek

2.5K 115 41
                                    

Poranek przed pierwszą tego roku wizytą w Hogsmeade był jak zwykle chaotyczny. Uczniowie pędzili w tę i z powrotem, szukając przyjaciół i blokując wejście do Wielkiej Sali. W dni wyjścia do Hogsmeade podziały między domami zacierały się, gdy uczniowie szukali towarzystwa na wyjście do miasteczka. Harry warknął z frustracją przeciskając się przez dużą grupkę dziewcząt z trzeciego roku zebranych przy drzwiach do Wielkiej Sali. On tylko chciał coś zjeść! Jedna z dziewcząt zauważyła go, pisnęła i odepchnęła z drogi kilka innych. Harry wywrócił oczami i wśliznął się do Sali.

Harry nie miał przy sobie wielu pieniędzy. Remus załatwił mu kartę debetową z Gringotta, która automatycznie potrącała koszty z jego skrytek. Zauważył Ginny i pomachał jej, a potem dostrzegł Neville'a i Lunę, siedzących przy stole Krukonów. Pokazał Ginny, że za moment do niej dołączy i podszedł, by porozmawiać z Luną i Nevillem.

Położył obojgu ręce na ramionach i nachylił się tak, by jego głowa znalazła się między nimi.

- Co tam, Neville, planujesz zaprosić Lunę na Bal Halloweenowy?

Przez ostatni tydzień Neville rozważał tę kwestię, dyskutując na ten temat sam ze sobą na cały głos, co doprowadzało jego współlokatorów do szału. Twarz Neville'a przybrała kolejno wszystkie możliwe odcienie czerwieni, a chłopak usiłował coś wyjąkać w odpowiedzi. Harry odwrócił się i mrugnął do Luny.

- Luna, wiesz, że Neville zadaje to pytanie od tygodnia wszystkim, tylko nie tobie?

Naville drgnął gwałtownie.

- Harry!

Luna uśmiechnęła się i odpowiedziała rozmarzonym głosem:

- O tak, słyszałam o tym. Wydaje mi się, że czekał na odpowiednią fazę księżyca. Ale tak, Neville, pójdę z tobą na bal.

Neville wciąż wpatrywał się ze złością w Harry'ego, gdy dotarły do niego słowa Luny. Odwrócił się do dziewczyny i spytał nieśmiało:

- Pójdziesz?

Harry popatrzył na parę z rozbawieniem i powiedział im, że jeśli znaleźliby czas, to on, Ginny, Ron i Hermiona będą w Trzech Miotłach około 15.00. Potem odszedł, by zjeść śniadanie przy stole Gryfonów.

Ginny spojrzała w stronę Neville'a i Luny, którzy nachylali się ku sobie. Neville płonął jaskrawą czerwienią, a Luna szeptała mu do ucha. Ginny uśmiechnęła się i trąciła stopą Hermionę. Hermiona zerknęła na nią pytająco, a potem podążyła spojrzeniem za jej wyciągniętym palcem.

Harry usiadł i zaczął nakładać sobie jedzenie. Hermiona odwróciła się do ich stołu i spytała:

- No dobra, Harry, co ty zrobiłeś?

Harry wzruszył ramionami.

- Zmęczyło mnie, jak tańczą wokół siebie. po prostu spytałem Neville'a, czy zaprosił już Lunę na bal czy nie.

Ron parsknął śmiechem. Hermiona nie była pewna, czy powinna być zadowolona czy zła na Harry'ego za zniszczenie tej wspaniałej historii miłosnej.

Harry odwrócił się do Ginny i ujął ją za rękę.

- Czy uczyni mi pani ten honor i pozwoli zaprosić się na bal?

Ginny zarumieniła się, ale odpowiedziała z szerokim uśmiechem:

- Oczywiście, panie Potter.

Harry pocałował ją w rękę i zamierzał wrócić do śniadania, ale po chwili namysłu spojrzał znacząco na Rona. Hermiona znów wyglądała nieco melancholijnie. Ginny kopnęła Rona pod stołem, a ten w odpowiedzi wydał z siebie okrzyk bólu.

Armia Dumbledora Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz