Harry przez chwilę patrzył za Ronem i Hermioną, którzy ruszyli dalej wzdłuż brzegu jeziora, a potem odwrócił się, by pomóc Ginny przy rozpakowywaniu. Siedzieli w przyjemnej ciszy rokoszując się posiłkiem.
- Mam nadzieję, że Ron tego nie zawali, bo się wtedy na niego zdrowo wkurzę – odezwał się wreszcie Harry.
- O co ci chodzi?
- Pomogłem mu dzisiaj zrobić pierścień obietnicy dla Mionki. Jest dla mnie bardzo ważne, by była szczęśliwa i będę naprawdę zły, jeśli Ron to spieprzy.
Ginny roześmiała się lekko. Przez moment siedzieli w ciszy, którą tym razem przerwała Ginny:
- Harry, możemy o czymś porozmawiać?
- O czymkolwiek chcesz. Wiesz, że nie mam przed tobą tajemnic.
Wzięła go za rękę.
- To cię może trochę zawstydzić.
- Może po prostu powiesz to, co chcesz powiedzieć? Dam ci znać, jeśli będzie to dla mnie zbyt ciężki temat.
- W porządku. Ile właściwie wiesz… ale tak naprawdę wiesz… na temat seksu?
Harry zamrugał. Nie spodziewał się, że to właśnie o tym będzie chciała rozmawiać! Zarumienił się i wymamrotał coś niezrozumiałego. Ginny uklękła przed nim i ujęła jego twarz w dłonie.
- Kochanie, ja nie chcę cię zawstydzać. Trochę mi zajęło, nim zrozumiałam, że nikt nie odbył z tobą takiej rozmowy, jak moja mama ze mną czy mój tato z Ronem. Więc jak się domyślam, pewnie nie wiesz za dużo, prawda?
Westchnął z rezygnacją i zażenowaniem.
- Nie. Nie wiem za wiele, głównie tyle co nauczyłem się w mugolskiej podstawówce i podsłuchując chłopaków. I to, co mi pokazałaś. Robię coś nie tak?
Przyciągnęła go mocno do siebie, opierając jego głowę o swoje miękkie piersi.
- Nie, na Merlina! Ale chciałam pokazać ci coś, co ci pomoże. Lavender dała mi egzemplarz książki, którą sama ma. Są tam informacje, które uczynią to wszystko dla nas jeszcze lepszym i przyjemniejszym. Harry, byłeś wspaniały, ale jest więcej rzeczy, które możemy ze sobą robić. A kiedy nadejdzie właściwy moment, chciałabym, żeby nasz pierwszy raz był idealny dla nas obojga.
Ponownie usiadła obok niego. Odruchowo otoczył ją ramieniem i pocałował w czubek głowy. Ginny wyjęła z kieszeni małą książkę. Spojrzał na nią. Tytuł głosił: „Doprowadź swojego czarodzieja na szczyt!". Zerknął na nią, zastanawiając się, jakim cudem taka książka mogłaby być mu pomocna. Zachichotała widząc jego minę.
- Jest zaczarowana, głuptasie. Masz, weź ją i przeczytaj tytuł jeszcze raz.
Wziął od niej książkę i jej tytuł zmienił się na „Doprowadź swoją czarodziejkę na szczyt!". Wywrócił oczami, ale uśmiechnął się.
- Stara, dobra Lavender.
- Harry, ja ją już przeczytałam. I to kilka razy. Ale nie chciałam próbować niczego nowego, bo nie byłam pewna jak to przyjmiesz.
- Gin, zrobię wszystko, by cię uszczęśliwić. Jeśli muszę w tym celu przeczytać tę książkę, to zacznę dziś wieczorem. Kto wie, może nawet będę cię w stanie czymś zaskoczyć? Może nie wiem za dużo o seksie, ale zawsze miałem nadzieję, że będziemy się mogli edukować nawzajem.
- W takim razie ucz się dobrze, panie Potter, bo zamierzam cię przetestować z przekuwania teorii w praktykę – powiedziała, delikatnie masując przez spodnie jego nabrzmiałego członka.
CZYTASZ
Armia Dumbledora
FanficOPOWIADANIE NIE JEST MOJE! JA JE TYLKO UDOSTĘPNIŁAM! Harry Potter przybywa na Privet Drive po śmierci Syriusza. Nie jest mu łatwo. Co stanie się z młodym czarodziejem? Czy odnajdzie miłość i szczęście? Co będzie z jego przyjaciółmi? Dowiecie się wła...