Walenie w drzwi obudziłoby umarłego. Gdy Severus narzucił szatę, złapał swoją różdżkę z nocnej szafki i udał się do drzwi wejściowych, Serena niechętnie wstała z łóżka.
Kto do diabła wali do drzwi o tak późnej porze? pomyślałam, patrząc na zegar. Jest pierwsza w nocy, na miłość Merlina!
Severus również nie był szczęśliwy. Idąc szybko przez salon uderzył palcem u stopy w nogę od stołu. Wściekły machnął różdżką i świecie zapłonęły, rozświetlając pomieszczenie. Pokuśtykał do drzwi, mrucząc pod nosem:
- Przysięgam, jeśli to coś innego niż pożar zamku, to transmutuję dupka za drzwiami w osła!
Szarpnięciem otworzył drzwi i wściekle spojrzał na intruza.
- Co się k… Harry?
Młody mężczyzna stojący pod drzwiami wyglądał jak żywy trup. Był zlany potem, a ręce trzęsły mu się tak bardzo, że niemal upuścił to, co w nich trzymał. Widząc panikę w jego oczach Severus po prostu zrobił krok w bok i wpuścił go do środka.
Harry wpadł do apartamentu i popędził do salonu. Rozejrzał się przerażony. Stanął twarzą do Severusa i wykrztusił:
- Pana żona? Oboje musicie to zobaczyć.
Severus podszedł do niego i delikatnie położył mu dłoń na ramieniu, po czym zawołał Serenę. Nie chciał zostawiać Harry'ego samego w takim stanie.
Kiedy Serena weszła do pokoju i zobaczyła co się tam dzieje przełknęła złośliwą uwagę, którą miała na końcu języka. O bogowie, co znowu?
- Harry? – odezwała się delikatnie. – Co się stało?
- Możemy iść do jadalni? – spytał Harry, wyrzucając z siebie pospiesznie słowa. – Musicie do tego usiąść, a ja… - urwał nagle i posłał jej błagalne spojrzenie.
- Oczywiście. Chodź za mną – poprosiła, idąc w głąb apartamentu.
Kiedy Harry kładł myśloodsiewnię na stole, Serena posłała mężowi zatroskane spojrzenie. Odpowiedział podobnym spojrzeniem i machnął ręką w stronę krzeseł.
Gdy Harry zajął miejsce, Serena i Severus odsunęli krzesła po obu stronach nieruchomej postaci i usiedli. Patrzyli jak młody mężczyzna wbija w przedłużającej się ciszy spojrzenie w myśloodsiewnię. Nie poruszał się. Nawet nie mrugał.
Czując jak strach jeży jej włosy na karku, Serena wyciągnęła rękę i dotknęła dłoni Harry'ego. Kiedy nie odpowiedział, delikatnie ujęła jego podbródek i obróciła jego twarz do siebie.
- Harry, co się stało? – spytała. Ból w jego oczach łamał jej serce.
- To ta wizja, której nikomu nie pokazałem… jest taka okropna… Dzisiaj obejrzałem ją po raz drugi. Proszę, kiedy trzecioroczniacy uczą się o Eliksirze Słodkich Snów? To naprawdę ważne…
Serena odchyliła się zdumiona.
- Po co ci…?
- To ważne! To jedyna wskazówka, którą mam, a nie mogę wrócić do… do tego… - odparł, wskazując drżącą ręką na myśloodsiewnię.
- W porządku. Sprawdzę mój plan lekcji – odparła, przywołując do siebie odpowiedni dokument i kartkując go.
Severus patrzył na nich, a myśloodsiewnia podsycała jego ciekawość.
- Harry? Ogólnie rzecz biorąc o Eliksirze Słodkich Snów uczymy między połową marca i połową kwietnia. Czy to ci pomoże?
Harry opadł na krzesło, pokonany.
CZYTASZ
Armia Dumbledora
FanfictionOPOWIADANIE NIE JEST MOJE! JA JE TYLKO UDOSTĘPNIŁAM! Harry Potter przybywa na Privet Drive po śmierci Syriusza. Nie jest mu łatwo. Co stanie się z młodym czarodziejem? Czy odnajdzie miłość i szczęście? Co będzie z jego przyjaciółmi? Dowiecie się wła...