15

333 62 7
                                    

POV Rye

Poprosiłem go by ze mną został na co przystał ku mojemu zdziwniu.
Całowaliśmy się i dotykaliśmy leżąc na łóżku, póki za oknem nie zaczęło się robić jasno, a sen przyszedł niespodziewanie.

Obudziłem się sam mając na sobie same bokserki z ogromnym bólem tyłka. Dopiero teraz dokładnie sobie przypomniałem sobie co takiego robiłem, a raczej robiliśmy wczorajszej nocy.
Z wielkim trudem wstałem z materaca, kierując się do łazienki gdzie jak zauważyłem było mokro, czyli Andy również brał prysznic przed swoim wyjściem..
Nieco przygnębiony wszedłem do kabiny prysznicowej puszczając na swoje ciało zimny strumień wody, dokładnie obmywając moje ciało.
Było mi smutno, że wyszedł nim się obudziłem, ale mówił przecoez, że musi iść więc rozumiem.

Po szybkim umyciu swojego nieco obolałego ciała ruszyłem na dół coś zjeść, gdzieś mając malutką nadzieję, że blondyn będzie kręcił się na parterze. Niestety nadzieja matką głupich..Ani śladu po blondynie.

Nie mając nic lepszego do roboty po zjedzeniu porządnego śniadania leżałem i nic nie robiłem, co było do mnie trochę nie podobne, ale mój stan fizyczny na chwilę  obecną nadawał się do leżenia tylko i wyłącznie, bo nawet ciężko mi się siedziało.

Nie wiem co we mnie wstąpiło, że doszło do takiego zbliżenia między mną a Fowlerem.
Robiłem to pierwszy raz i mogę stwierdzić  że było lepiej niż sobie wyobrażałem, no może oprócz dziwnego uczucia na początku.

Teraz  już wiem dlaczego Robb cisnął po mnie i wyśmiewał dlaczego jeszcze nie chodzę i nie uprawiam seksu na prawo i lewo jak moi rówieśnicy i nie tylko.
Z jednej strony w szkole miałem opinię typowego ruchacza przez to, że jestem z bogatej rodziny i z wyglądu jestem niczego sobie. Po całej szkole chodzą plotki, że nie ma takiej dziewczyny z którą chociaż raz się nie przelizałem, co było totalnym kłamstwem bo laski mnie nie interesują.
Już nie wspomnę o tym, że uczniowie w drugiej szkole przechwalają się kto mnie zna, a dziewczyny, która to ze mną nie spała.

Ciekawe czy kiedyś którąś z tych osób kiedykolwiek na żywo widziałem - zaśmiałem się pod nosem kładąc się z powrotem na łóżko, w dłoń łapiąc telefon.

A może napiszę  do Andiego? W sumie i tak nie mam nic lepszego do roboty a tak to możemy posiedzieć we dwojke.

Szybko odnalazłem numer chłopaka, pisząc krótką wiadomość czy ma ochotę do mnie wpaść na co mi nie odpisał.

-Szkoda- mruknąłem pod nosem szukając na laptopie czegoś dobrego na netflixie, nie mając pomysłu jak mogę spędzić ten dzień.

W ten sposób przeleżałem tak cały dzień, bo nawet nie mogłem wyjść z tego głupiego domu dalej niż na taras za domem oraz na basen, na który nie miałem ochoty.

Zmęczony tak właściwie  nic  nie robieniem cały dzień postanowiłem, że chyba się już położę.
Ułożyłem się wygodnie na łóżku, przeglądając  story z instagrama wielu moich znajomych.
Ahhh no tak, kolejna impreza.. czemu mnie to nie dziwi?
Jako, że jedyny nie dodawałem nic dotyczącego dzisiejszej imprezy postanowiłem zrobić sobie zdjecie bez koszulki, w mocno osunietych spodniach idealnie ukazując moją  do prefekcji wyrzeźbioną linie V jak i brzuch.
Oczywiście podpisałem dwusnaczym tekstem i dodalem na story.
Z nudow przeglądałem story innych, tu mam na myśli  wszystkich,  którzy  dzisiaj  balowali, aż w końcu na jednym z nich w tle ujrzałem  Andiego gadajacego z jakąś dziewczyną, którą praktycznie siedziała mu na kolanach..
Nie powiem ale zabolalo mnie  to?
Co miała ona czego nie miałem ja?!
No dobra może i nie mam cipy no ale bez przesady!
Odłożyłem telefon na bok mocno go ściskając.. co ja sobie w ogóle myślałem?
Że przespimy się i co? I będzie  moim chłopakiem? To nawet nie można tak nazwać bo my się nadzwyczajniej w świecie  po prostu przeruchalismy i tyle..

Już układałem sobie w myślach jak wymazać Andiego Fowlera z mojej głowy, kiedy nagle usłyszałem pukanie do drzwi.
Z racji tego, że wcale nie było już aż tak późno myślałem, stwierdziłem iż  może to być  mój kumpel  z klasy Mikey, lecz okazało się kompletnie  inaczej.

-Co tu robisz?- spytałem zdezorientowany, bo jeszcze chwilę temu blondyn był na imprezie

-Zaprosiłes mnie, bynajmniej tak mi się wydaje- odparł opierając się jedną ręką o futryne dodając- Ale skoro to jednak chyba nie było do mnie to..- Nie. Zostań- złapałem jego dłoń gdy już się obracał, chcąc odejść

Spojrzałem na nasze dłonie, których palce splotłem razem całkiem nieświadomie, mocno je sciskając, bojąc się, że chłopak odejdzie.

Czując nacisk również na nie spojrzał, patrząc na nie zdecydowanie dłuższą chwilę intensywnie myśląc.
Nagle zbliżył się do mnie na tyle blisko, że nasze usta praktycznie się stykały.
Miałem ochotę go pocałować i przyciągnąć do siebie bliżej, ale ręce chłopaka trzymające te moje mi to uniemożliwiały.
Przybliżyłem się więc w miarę możliwości chcąc chociaż musnąć jego wargi raz..
Za każdym razem gdy ja się pochylałem to on się oddał, a kiedy ja powracałem do poprzedniej pozycji to on powodował, że nasze wargi dzielił milimetr

-Proszę Andrew.. - szepnąłem chcąc poczuć usta chłopaka na swoich wargach.

Lekko przekręcił głowę w prawo i namiętnie wpił się w moje lekko rozchylone usta, lecz nie na długo

-Proszę- powtórzyłem na co blondyn puścił moje dłonie, odsuwjaac się ode mnie, spoglądając jak mocno zagryzam dolną  wargę.
Wystawił w moim kierunku dłoń, kciukiem przejeżdżając po niej, nie pozwalając  bym nadal trzymał  ją  między zębami. Pogładził mnie  jeszcze kciukiem po policzku.

-Zostań dzisiaj na dłużej.. jestem sam do poniedziałku- odparłem licząc, że Fowler zostanie ze mną dzisiaj całą  nic, a nie wyjdzie kiedy tylko zasnę, bo tak najprawdopodobniej  było dzisiaj w nocy

- Nie mogę.. mam ważne sprawy do załatwienia..

-Zrobię wszystko.. tylko bądź kiedy się obudzę rano - odparłem z nadzieją w głosie na co blondyn w końcu spojrzał mi w oczy.
Piękny błękitny kolor zmysłowych oczu, z których tak naprawdę nie mogłem  nic odczytać, lecz widziałem jedno.
Jest coś co nie daje mu spokoju..

-Wszystko.- powtórzyłem łącząc nasze usta, siadając na nim okrakiem.
Fowler nic nie powiedział, za to zrobił coś lepszego. Oddawał każdy mój pocałunek i biorąc mnie na ręce, dobrze znając już drogę do mojej sypialni.



Wrzucam jeszcze jeden bo napisane mam trochę do przedu tyle, że pojawił się brak weny i to taki naprawdę spory, a nie chce nic pisać na siłę bo wyjdzie jeszcze gorsze niż jest teraz ( jeśli to możliwe) więc z góry przepraszam jeżeli rozdziały będą dodawane nie systematycznie

BAD THINGS × RANDY ×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz