32

321 39 6
                                    


POV Rye

Kochaj się ze mną..- szepnął ponownie chowając twarz w zagłębieniu mojej szyji, zostawiając tam mokry ślad na co cicho zamruczałem

-Nie wiem czy powinniśmy..- zacząłem, sam dokładnie nie wiedząc co mam o tym myśleć

-Zacznijmy to wszystko od nowa.. jakby tego wcześniej nie było.. proszę- mówił podnosząc się, siadając na moich biodrach, czekając na jakąkolwiek odpowiedź z mojej strony.

W tym momencie zaczęła się walka między tym co chce a tym co powinienem, którą bardzo szybko przerwał starszy zdejmując z siebie koszulke, wpijając się w moje usta.
Coraz mocniej na nie napierając lekko przychylił się na bok by za chwilę zamienić nas miejscami, nie odrywając się ode mnie.
Podczas gdy ja trzymałem dłonie na jego policzkach on swoimi wkradł się pod moją koszulke, dotykając spiętych mięśni brzucha, znacznie pogłębiając pocałunek.
Blondyn oderwał się ode mnie tylko po to by zaczerpnąć powietrza, którego obu nam brakowało, wykorzystując również tą  sytuację do pozbycia się mojej górnej części odzieży.
Obiema rękami zlapał za jej dolną  część zaczynając unosić ja do góry i robił by to dalej, gdyby nie te moje, które zatrzymały poczynania niebieskookiego.

Patrzył na mnie zdezorientowany  unosząc jedną brew do góry oczekując odpowiedzi na pytanie dlaczego to zrobiłem. Jedyny problem był w tym za sam nie wiedziałem.. Może dlatego że bałem się że znowu mnie tak potraktuje?
Że wypieprzy mnie a potem zostawi jak jakaś dziwke.?
Wiem, że obiecał oraz mówił, że nie był sobą ale..

-Zapomnij o tym.. To było głupie.. przepraszam za to i za tamto też- szepnął próbując wyrwać dłonie z mojego uścisku, a w jego oczach zebrały się łzy

-Dlaczego płaczesz?- spytałem śmiertelnie poważny na co milczał

-Zadałem pytanie..- odparłem nachylając się nizej, chcąc cmoknąc go w usta na co Fowler obrócił głowę w drugą stronę, uniemożliwiając mi to

Jednym ruchem przeniosłem jego dłonie tuż nad nim, w dalszym ciągu przyciskając je do materacu tym razem tylko lewa ręka, ponieważ  prawą złapałem za podbródek starszego, odwracając jego twarz w moja stronę

-Wiem o czym myślisz..- wyszeptał, otwierając zamknięte wcześniej oczy

-Skąd możesz to wiedzieć

-Czuje to i widze..

- Co niby - spytałem ciekawy znacznie się zbliżając

-Ze nie chcesz tego.. nie chcesz mnie i..- Nie dałem mu dokończyć, ponieważ dobrze wiedziałem co chłopak będzie chciał powiedzieć, tym bardziej, że nie była to prawda.
Delikatnie mówiąc wpiłem się w jego wargi, od razu go pogłębiając, mocniej napierając ciałem na drobniejszego, czego skutkiem był stłumiony gardłowy jęk.

Starszy wykorzystując sytuację gdy ja zatraciłem się w jego pełnych, malinowych ustach wyrwał swoje ręce z uścisku i zarzucił na moją szyje.

Nie zwiększając odległości między nami zacząłem rozpinać guzik od spodni, w których coraz szybciej zaczynało brakować miejsca.

Wstałem z łóżka tylko po to by pozbyć się ich do końca, patrząc jak Andy również zdejmuje z siebie ciemny materiał jeansów wraz z bielizną, zaczynając szukać czegoś po szafkach.

Widząc, że blondyn jest  już zaopatrzony, zsunąłm z pośladków krwisto czerwone bokserki, które bezszelestnie upadły na ziemię, a mój wzrok ciągle był wlepiony w Andiego patrzącego w moją  stronę.

Z potworem wszedłem na łóżko od razu zostając pociągnięty bliżej, lądując na starszym.

Zaśmiałem się pod nosem i podnosząc  na przedramionach powoli skanowałem każdy, nawet najmniejszy odkryty skrawek jego ciała.

BAD THINGS × RANDY ×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz