*Pierwszy dzień szkoły*
- Marinette wstawaj już jest 7- krzykła wchodząc do pokoju moja rodzicielka.
- No już, już wstaje.- najchętniej pospała bym sobie jeszcze ale dziś ta szkoła wrr.Wstałam i poszłam do łazienki wsiąść szybki prysznic który zajął mi nie całe 25 minut. Wyszłam w ręczniku z łazienki i poszłam po wcześniej przygotowaną komplet który prezentuje się tak:
Skromnie i ładnie a do tego ubiorę szare baleriny. Wysuszyłam szybko włosy, rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Spoglądając na telefon zauważyłam że jest 7:42 i 2 nieodebrane połączenia od Aly'i. Postanowiłam że do niej oddzwonię.
-(Halo?)
- No hej Alya. Dzwoniłaś.
-(Tak żeby ci powiedzieć że po ciebie przyjdę zaraz będę to pogadamy pa)
- No i się rozłączyła- powiedziałam pod nosem.Nie czekając dłużej zabrałam się za robienie makijażu. Postanowiłam zrobić lekki aby mama za bardzo się nie wkurzyła. Użyłam tylko korektora, podkładu, trochę pudru, tuszu do rzęs oraz jasnego błyszczyka.
Gdy już kończyłam nakładać na usta kosmetyk do pokoju wparowała mi Alya.- Oho widzę że Mari gotowa- uśmiechała się od ucha do ucha.
- Tak właśnie skończyłam lekki makijaż i wow twoja sukienka jest śliczna.
- Dzięki. Twój komplecik też jest niczego sobie. Przyjdź zaraz na dół twoja mama zrobiła nam śniadanie- powiedziała i wyszła.Aly'i sukienka wygląda tak:
Naprawdę mi się podobała. Przeszłam po pokoju wzrokiem czy czegoś nie zapomniałam i gdybym tego nie zrobiła to zapomniała bym o telefonie, Tikki i portfelu. Wzięłam te rzeczy oraz Tikki i zeszłam na dół. Na dole czekała Alya wraz z moją mamą.
- Hej mamo. Co na śniadanie?- zapytałam uśmiechając się.
- Kanapki z serem, sałatą, pomidorem i szynką. Mam nadzieję że będzie wam smakować, ponieważ ja już muszę lecieć do pracy pa córciu bawcie się dobrze- i wyszła.
- Twoja mama nic się nie zmieniła Marinette- powiedziała Alya.
- Zdziwiła byś się- powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Cco?- chyba nie zakumała
- Nic idziemy?- zapytałam ponieważ była 8:35 a rozpoczęcie jest na 9.
- Co ze śniadaniem?- zapytał głodomor.
- Jak wrócimy to zjemy a teraz chodź- pociągam ją za rękę, biorąc przy tym klucz i wychodząc z domu. Zamknęłam drzwi gdy nagle Alya się odezwała.
- Mogłyśmy zjeść
- Alya teraz już nie zdążymy a co dopiero jakbyśmy zaczęły jeść.
- Ale wiesz że jedziemy autem do szkoły?- popatrzyłam na nią dziwnie.
- Nasz szofer jest chory więc musimy iść z buta.- powiedziałam przekręcając oczami.
- Nino ma auto, to z nim jedziemy stoi tam- pokazała głowią na Czarne Audi A6 przy którym stał Nino.
CZYTASZ
Is this love? ||MIRACULUM|| [ZAWIESZONA]
RomanceMarinette po 2 latach wraca do rodzinnego miasta którym jest Paryż, niestety nie jest taka jak kiedyś. Los Angeles bardzo ją zmieniło, lecz stara się tego nie pokazywać. Czy przeszłość Marinette i spędzony czas w Los Angeles odbije się na niej i na...