- Jakim?
- Zatańczysz ze mną.
- Tylko to? Spoczko.Luka spojrzał na mnie cwanym wzrokiem i z takim samym uśmieszkiem. Zignorowałam to.
Wyszliśmy z jego pokoju i skierowaliśmy się do kuchni. Wzięliśmy miotły i zaczęliśmy zamiatać.
W dwójkę zajęło nam to nie całe 25 minut. Teraz przyszedł czas na umycie podłóg i okien.
- Ja zajmuję się oknami.-odezwałam się.
- Jeśli musisz.-wykręcił oczami.
- Mam ci pomóc, to pomagam.
- Już pomogłaś mi pozamiatać.
- To teraz umyję okna, a ty podłogi.
- Zawsze byłaś taka uparta?
- Chyba tak.Zaśmiał się, a na mojej twarzy zagościł lekki uśmiech.
- Skoro tak bardzo kochasz myć okna to zapraszam za mną. Dam ci odpowiednie rzeczy do tego.
- Ha, ha, bardzo śmieszne.-udałam obrażoną.
- Dobra przyniosę ci. Poczekaj chwilę.Gdy tylko Luka zniknął z pola widzenia, wzięłam do ręki telefon, aby spojrzeć jak prezentuje się moja twarz i fryzura.
Fryzura, tak jak i twarz, wyglądają dobrze. Natomiast denerwuje mnie ten mój dres, który mam na sobie.
Zaczęłam lustrować go od każdej strony, przez co moje nogi cały czas się "wyginały".
- To jakiś koszmar.-powiedziałam pod nosem.
- Co jest koszmarem?-usłyszałam głos Luki.
- Ten dres. Wyglądam jak wieśniak.-niebieskooki się zaśmiał.
- Wcale że nie. Wyglądasz uroczo w dresie.
- Jasne. Nie podlizuj się.-wykręciłam oczami.
- Nie podlizuje się. Mówię jak jest.
- Jasne.
- Proszę.-wyciągnął do mnie sprej do szyb i przeznaczony do tego papier.
- Dzięki.Mam do umycia tylko 6 okien, więc szybko mi to pójdzie.
[LUKA P.R.W.]
Myję podłogę w tym samym pomieszczeniu,co Marinette myje okna, lecz nie do końca mogę skupić się na pracy. Mój wzrok ciągle ucieka w jej stronę.
W tych dresach wygląda uroczo. Jej top jest krótki, przez co ukazuje jej cudowny brzuch.
Muszę się skupić na tym co mam zrobić, jeżeli chcę to jak najszybciej skończyć i mieć spokój.
- Ja mam jeszcze dwa okna, a ty jak sobie tam radzisz?-zapytała nagle.
- Spoko. Szybko pójdzie.Musi pójść.
- Jakoś marnie to widzę.-oderwała się od pracy.- Robię sobie małą przerwę na przeglądnięcie socjal mediów.
- To nie sprawiedliwe.
- Jak będziesz się tak obijał to do jutra nie skończysz myć tych podłóg.
- Taa jasne. Myśl co chcesz.Nie myśląc dalej o niczym, zacząłem szybciej sprzątać.
Kiedy został mi jeszcze parkiet, spojrzałem na Marinette. Nadal gapiła się na ekran telefonu.
- Ja już prawie skończyłem, a ty nadal w tym internecie siedzisz.
- Już, już spokojnie. Odkładałam.Zaśmialiśmy się, a kiedy skończyłem swoją robotę, ciemnowłosa kończyła myć ostatnie okno.
Zostawiałem to co miałem w rękach i ruszyłem w jej stronę.
- Ładnie wyglądasz przy pracy. Jesteś wtedy taka skupiona na tym.-wyszeptałem jej do ucha, gdy stanąłem za nią.
- Doprawdy?-obróciła się.- Za to tu będziesz zajebiście wyglądał, z płynu do mycia szyb.-psiknęła mnie.
- Tak chcesz się bawić? Okej.Zwinnym ruchem wziąłem ją na ręce, jak pan młody bierze pannę młodą, i zacząłem iść w stronę łazienki.
- Luka puść! Kretynie!-krzyczała, ale śmiała się.
- Będziesz miała zajebistą kąpiel.
- Co!? NIE! Luka debilu puść!-chciała się wyrwać.- Puść mnie!
CZYTASZ
Is this love? ||MIRACULUM|| [ZAWIESZONA]
RomanceMarinette po 2 latach wraca do rodzinnego miasta którym jest Paryż, niestety nie jest taka jak kiedyś. Los Angeles bardzo ją zmieniło, lecz stara się tego nie pokazywać. Czy przeszłość Marinette i spędzony czas w Los Angeles odbije się na niej i na...