- Adrien!?
- Au- jęknął z bólu.
- Adrien ja nie widziałam że to ty. Gdybym widziała to bym nic ci nie zrobiła, ja..-przerwał mi.
- Jest dobrze.-wstał z ziemi.
- Ja naprawdę nie chciałam. To przez ten twój cholerny kaptur!
- Tak tak przyznaje to moja wina. Coś jeszcze chcesz usłyszeć?- zapytał z ironią w głosie.
- Tak. Czemu się na mnie czaisz!?
- Musimy pogadać. Chodź-pociągną mnie za rękę.
- Ja muszę iść na przystanek- tak za chwilę ucieknie mi transport do domu.
- Odwiozę cię a teraz chodź!- za kogo on się ma!?
- Nie! Ja zaraz mam autobus pod prawie moją chate! Nie mam zamiaru się spóźnić!- wyrwałam się z jego uścisku.
- Kurwa nie rozumiesz że mogę cię odwieźć!?
- Nie nie rozumiem. Pa.
- O nie!- chciał mnie złapać za ramię ale wykręciłam mu rękę.
- Aa ty yhh! Pojebało cię!?
- J-ja to znaczy ja..To taki odruch!-wykrzyczałam w końcu.
- Trenujesz coś? Bo nie możliwe że bez treningu masz tyle siły tym bardziej że...- myślał co powiedzieć ale ja mu nie dałam szansy tego dokończyć.
- Że jestem dziewczyną!? Wiesz jesteś beznadziejny i przez ciebie właśnie teraz autobus mi ucieka!-już tak działał mi na nerwy że miałam ochotę go uderzyć znów.
- Dobra nie chcesz gadać w lepszym miejscu to pogadamy tu- i w tym momencie Adrien przywarł mnie do jakiejś ściany a moja głowa znalazła się pomiędzy jego rękami.
- Adrien co ty..?-przerwał mi wypowiedź pocałunkiem.[ADRIEN P.R.W.]
Marinette już zaczynała mnie wkurzać, nie tym że nie chciała ze mną nigdzie iść tylko tym że gdy się denerwowała wyglądała uroczo. Gdy przywarłem ją do ściany a jej głowa znalazła się pomiędzy moimi rękami wyglądała tak bezbronnie że aż nie mogłem tego nie wykorzystać.
- Adrien co ty..?- nie dałem jej skończyć, gdyż wpiłem się w jej usta.
Chyba ją zaskoczyłem bo nie oddawała pocałunku, a po chwili mnie odepchnęła.
- Co ty sobie chuju myślisz!? Że jestem taka łatwa jak te twoje lafiryndy!? Oj nie kochany! Mylisz się!- zaczęła się wyrywać ale to ja tym razem byłem górą i zatrzymywałem jej każdy ruch.
- Marinette! Uspokój się!
- Jak mam się uspokoić jak jakiś dupek zwany Adrien Agrest'e całuje mnie a kilka godzin wcześniej całował inne!?-była zła.
- Eh ja chciałem tylko..- przerwała mi.
- Co!? Chciałeś mnie pocałować a potem do łóżka zaciągnąć!?-darła się.
- Nie ja tylko..eh chciałem ci w ten sposób podziękować.
- Tą bo..ZARAZ CO!?
- Dziękuję ci za uratowanie mnie wtedy..no wiesz..w szkole...- zatkało ją.
- Nie mogłeś po prostu powiedzieć tylko jakieś cyrki odwalasz?-powiedziała nieco spokojniej i na dodatek mnie przytuliła.
- Jakoś łatwiej mi przepraszać i dziękować w ten sposób..-powiedziałem zgodnie z prawdą.Przez chwilę jeszcze z nią rozmawiałem po czym zawiozłem ją do domu, ale wcześniej podała mi adres. Gdy już miała zamiar wchodzić za bramę swojego domu, zatrzymałem ją chwytając ją za rękę.
- Mari..przepraszam za wcześniejszą akcję a dziękuję za to wiesz..w szkole. Nie będę już cię niepokoił.-i odszedłem, by móc wsiąść do samochodu i wracać do domu.
W domu byłem przed 19, więc postawiłem pooglądać jeszcze Anime zanim pójdę się umyć a potem spać. Tak nad kocham Anime, od 4 lat i nadal mi się to nie znudziło.
Anime skończyłem oglądać o 20, więc nie czekając na nic innego wybrałem się na patrol, na którym zjawiła się też i Biedronka. Patrol trwał godzinę więc po 21 byłem znów Adrienem w moim pokoju. Gdy dałem Plagg'owi jeść, poszedłem się umyć a po skończeniu tej czynności umyłem jeszcze zęby, aby w końcu móc się położyć i iść spać.
[MARINETTE P.R.W.]
*Tydzień później*Adrien tak jak powiedział dał mi spokój. Chociaż teraz mi się nudzi na lekcjach bo nie mam się z kim drażnić. Dziś jest wtorek, mija 2 tydzień szkoły. Dziś na szczęście mam tylko 7 lekcji z czego 3 zastępstwa,za zajęcia artystyczne, geografię i biologię.
Po skończonych lekcjach myślałam że znów tak jak codziennie wrócę do domu i będę się nudzić, lecz gdy wychodziłam ze szkoły spojrzałam na parking, ale to co zobaczyłam omało nie zwało mnie z nóg...
CZYTASZ
Is this love? ||MIRACULUM|| [ZAWIESZONA]
RomanceMarinette po 2 latach wraca do rodzinnego miasta którym jest Paryż, niestety nie jest taka jak kiedyś. Los Angeles bardzo ją zmieniło, lecz stara się tego nie pokazywać. Czy przeszłość Marinette i spędzony czas w Los Angeles odbije się na niej i na...