[MARINETTE P.R.W.]
Kolejny nudny dzień, który zaczyna się od pobudki o 7 aby wyrobić się do szkoły. Wstając leniwie podeszłam do szafy aby wybrać jakieś ciuchy odpowiednie do szkoły. Wybrałam białe dżinsy do których pasowała moja nowa bluzka koloru bordowego. Weszłam do łazienki i się ubrałam, lecz przed tym umyłam jeszcze zęby i rozczesałam włosy, które później związałam w jedną kitkę. Wychodząc z łazienki zastanawiałam się czy się pomalować. Postawiłam tylko na jasny błyszczyk oraz tusz do rzęs, podkładu i tym podobne nie użyłam, nie dziś, za bardzo mi się nie chce. Podeszłam do mojej torby która leżała koło szafy aby włożyć tam moje rzeczy takie jak telefon, portfel, legitymację szkolną, gumy do żucia i zeszyty, książki mam w szkolnej szafce. Wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni zrobić sobie szybko śniadanie do szkoły. Pakując już moje drugie śniadanie do torby spojrzałam na zegar ścienny, który wskazywał 7:30. Ubrałam na moje nogi czarne Vansy, a na ramiona nałożyłam dżinsową katanę z uroczymi łatkami i wyszłam z domu,którego nie musiałam zamykać, ponieważ był tam Oskar i sprzątał. Dziś do szkoły postanowiłam iść z buta.
[ADRIEN P.R.W.]
Wstałem rano, szybko się ogarnąłem i pojechałem swoim autem do szkoły. Na parkingu, na którym od razu przywitał mnie Nino z Kim'em byłem o 7:40.
- Siema stary!-przywitał się mój najlepszy przyjaciel, a zaraz po nim Kim.
- No elo byki! Nino ty nie z Aly'ą?-na prawdę zdziwiło mnie to bo zawsze z nią był.
- Nie dziś, Alya jest z dziewczynami pod klasą i pewnie plotkują haha.
- A okej a wiesz czy..
- Adrieńskii!!-ała moje uszy.
- Czego chcesz Chloe?-na prawdę mam jej czasami dość.
- Dziś u mnie o 17, mam niespodziankę dla ciebie misiu.
- Czyżby sexik?-zapytał ze śmiechem Kim, na co ja wywróciłem oczami.
- Też, ale nie tylko. Więc do potem misiulkuu-i na szczęście poszła.Gadałem tak z chłopakami gdy zauważyłem w oddali Artura i Geofila, moich kumpli od imprez, do których zaraz podszedłem, a przynajmniej chciałem ale wszedli do szkoły więc ja za nimi. Stali nie daleko szafek szkolnych, koło okien, opierając się o parapet.
- No proszę, proszę..kogo my tu mamy.
- Też się nie cieszę że cię widzę Artur-i przybiłem z nim sztamę przy okazji się śmiejąc.
- Ej chcesz się trochę rozerwać?-zapytał Geofil i się ze mną przywitał.
- Nie chłopki, nie dziś, jak na razie mam dość imprez.
- Hahaha nie chodzi mi o wieczór, tylko o teraz-popatrzył na mnie znacznie.
- Mówiłem że nie jaram już zioła więc nie.
- Ale ty jesteś głupi!-wtrącił się Artur.
- To o co chodzi?
- Zrobiliśmy żart takiej jednej ze szkoły, ubaw będzie po pachy-i zaczął się chichotać xD.
- Na czym ten żart polega?
- Kiedy otworzy szafkę, wyleje się na nią kwas hah-śmiał by się pewnie dalej ale przyszła mu wiadomość.
- O Artur załatwione, laska ma prochy usypiające w swojej wodzie.
- Oo to będzie zabawa-klasną Artur.
- A to nie jest przesada!?-serio ale dla mnie to jest. Może nie jestem święty ale takie coś? Prochy usypiające!?
- Eee? Nie.
- A kim jest ta dziewczyna?-ciekawe kto będzie miał tak zjebany dzień.
- Nie pamiętam jak miała na imię,taka ciemnowłosa, niska..nawet chyba z twojej klasy Adrien.
- Marinette?-powiedziałem cicho pod nosem ale Geofil usłyszał.
- Tak! Tak miała na imię. Z twojej klasy?-o chuj.
- Wy jesteście pojebani! Weź to jakoś usuń z tej szafki!
- Nie mogę już.
- Jak nie możesz!?ZARAZ JUŻ!!?-spojrzałem za siebie a tam Marinette szła już do swojej szafki. O cholera! Szybko tam podbiegłem i ją zagadałem.- Siema Marii.
- E? Hej?-co jest?
- Co tam? Co tu robisz?
- Ee dobrze i jesteśmy w szkole debilu!
- Haha no tak-chciała iść do szafki ale jej nie pozwoliłem.
- Adrien? Coś się stało?
- Nie nic tylko..em wiesz że pierwsza jest lekcja z wychowawcą?-stresa mam jak chuj że to otworzy,a nie może, Kurwa co za debile! Czemu akurat ona!?
- Wiem i przesuń się chcę iść do szafki odłożyć zeszyty na potem.-wyminęła mnie, a jak chciała już otworzyć szafkę to podbiegłem i się oparłem o nią.
- O co ci chodzi Agrest'e!? Daj mi dojść do mojej szafki!-o nie. Wkurza się.
CZYTASZ
Is this love? ||MIRACULUM|| [ZAWIESZONA]
RomanceMarinette po 2 latach wraca do rodzinnego miasta którym jest Paryż, niestety nie jest taka jak kiedyś. Los Angeles bardzo ją zmieniło, lecz stara się tego nie pokazywać. Czy przeszłość Marinette i spędzony czas w Los Angeles odbije się na niej i na...