Strata.

3.4K 201 245
                                    

- Policja proszę otworzyć.

Wszyscy znieruchomieli.

Spojrzałam na Lukę. Był cały spięty i wystraszony.

Wolnym krokiem podszedł do bonga i schował je pod łóżko, a do nas pokazał gestem ręki abyśmy były cicho.

- Wiemy, że tam jesteście. Proszę otworzyć, albo wyważymy drzwi.

Teraz to i nawet ja się spięłam. Tak szybko biło mi serce, że aż przez chwilę zapomniałam jak się oddycha.

- Kto jest najbardziej spizgany?-zapytał szeptem ciemnowłosy.

Nikt się nie odezwał, ale Juleka z Rose pokazały na mnie, na co im tylko pokazałam że mają się puknąć w głowę.

- Dobra Marinette..-Luka powoli do mnie podszedł.-..chowaj się do szafy.-nadal szeptał.- A ty Juleka okna otwórz, ale po cichu.

Juleka kiwnęła głową i wzięła się za otwieranie okien.

Ja natomiast próbowałam wstać, ale nie mogłam. Zbyt ciężko się czułam, a nogi miałam jak z waty.

- Mari już wstawaj i chowaj się do szafy spizgańcu.
- Nie dam rady wstać. Ciężko mi.-odparłam szczerze.

Ten westchnął i zaczął się chichrać.

- Luka weź jej pomóż wstać.-odezwała się Rose.

Ona ma taki plus, gdy wie albo czuje, że może być przypał od razu trzeźwieje jej głowa.

- Dam radę, ale potrzebuję czasu.-stwierdziłam cicho.
- Macie 2 minuty, jeśli nie otworzycie wyważymy drzwi.-zza drzwi znów odezwał się policjant.

Nim zdążyłam coś powiedzieć, lub jakoś zaaragować, to już znajdowałam się na rękach Luki.

- Luka jestem ciężkaa.-przeciągnęłam literę "a".
- Cicho Marinette, jesteś leciutka jak piórko.

Przeniósł mnie cztery kroki dalej, otworzył,jak się domyślam, nogą szafę i postawił mnie w niej.

- Dzięki.-zaśmiałam się pod nosem.
- Nie masz za co. Mari teraz zamknę drzwi, a ty bądź cicho okej?

Kiwnęłam głową na tak, a niebieskooki uśmiechnął się szeroko w moją stronę, po czym niespodziewanie pocałował mnie w czoło, ale zanim zdążyłam jakoś zaaragować on już mnie zamknął.

[LUKA P.R.W.]

Z trzęsącym się ciałem podszedłem do drzwi i je trochę otworzyłem nie wychylając głowy.

- Dzień dobry?
- Witaj znowu kutasie.

Wyjrzałem bardziej za drzwi. Nie było tam żadnej policji tylko ten jebany dachowiec.

Spojrzałem na spiętą Rose i Juleke, która zdążyła już zasnąć, po czym wyszedłem z pokoju.

- Czego chcesz dachowcu?-zapytałem zamykając drzwi, aby nikt nas nie usłyszał.
- Dobrze wiesz kretynie, że przyszedłem tu po Marinette. Gdzie ona jest?
- Jest bezpieczna, a ty jesteś debilem!
- Na pewno nie większym niż ty. Gdzie jest Marinette?
- Słuchaj..-zaśmiałem się.-..nie wiem kto cię wpuścił do mojego domu, albo czy sam wszedłeś, ale teraz wypierdalaj.-pokazałem palcem drogę do drzwi.
- Ostatni raz pytam. Gdzie jest do cholery Marinette!?
- Luka?

Obróciłem się za siebie, a zza drzwi wychylała się lekko Marinette. Kiedy zobaczyła, że nie ma żadnej policji tylko Czarny Kot otworzyła szerzej drzwi.

- Marinette..-obróciłem się tyłem do Czarnego Kota.-..zaraz przyjdę.-wyszeptałem jej do ucha.

[CZARNY KOT P.R.W.]

Is this love? ||MIRACULUM|| [ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz