*Tydzień później*
Od 3 dni jestem w domu, ślad po kwasie na policzku już mi tak zszedł że go prawie nie widać, natomiast z ręką jest trochę gorzej ale mniejsza. Dziś jest czwartek. Rano wstałam, umyłam się oraz pomalowałam, a na siebie założyłam to:
I poszłam do szkoły. Rodziców nie widziałam od tej akcji w szpitalu, ale jakoś się tym nie przejmuje. Adrien przychodził do mnie gdy byłam w szpitalu i próbował się tłumaczyć,ale ja po prostu go nie słuchałam lub Jake go wypraszał, a gdy Alya się dowiedziała co mi zrobił dała mu podobno w twarz i się nie odzywają do siebie, nie wiem nie wnikam.
Jestem już w szkole. Dziś mam tylko 6 lekcji,a jako pierwszą mam Historię. Oczywiście na historii siedzę daleko od Aly'i i nie mam z kim rozmawiać.
- Marinette!-podbiegła do mnie moja przyjaciółka i przytuliła na powitanie.
- Hej Alya! Ej ty serio musisz siedzieć z Rose w pierwszej ławce?-wiem że tak xD.
- A ty serioo musisz siedzieć na końcu sali z Max'em?-zaśmiała się.
- Taa.
- Dobra chodź pod sale. Agrest'e przyjechał.
- Mhm.Dzwonek. Pierwsza lekcja już się zaczyna. Ja oczywiście nie umiem się skoncentrować na historii więc postanowiłam że się zdrzemnę.
Nie wiem ile sobie drzemałam ale obudziło mnie czyjeś klepanie po ramieniu.
- Ej Mari wstawaj, Pani chce coś od ciebie.-to Max.
- Co?
- Widzę że moje lekcje bardzo cię interesują Marinette. Zapraszam do tablicy.-szlak!
- No dobraa-wstałam i podeszłam do tej cholernej tablicy.
- A więc.. proszę mi..-przerwała, ponieważ do sali wszedł Adrien.
- Pan Agrest'e. Gdzie Pan był jeśli można wiedzieć? Widziałam Pana przed lekcjami na holu, więc proszę powiedzieć prawdę.-nauczycielka zrobiła wredną minę.
- Nie twój zasrany interes.
- Adrien!-teraz weszli jego rodzice.
- Dajcie mi spokój i wracajcie do domu czy tam do pracy-podszedł usiąść koło Maxa.
- Ej Agrest'e! Ja tam siedzę!-podeszłam do niego-idź gdzieś indziej.
- Chciałabyś.
- Adrien chodź z nami. Ale to już!-jego ojciec nie wyglądał na zbyt spokojnego.
- Nie.
- Dobrze, rób co chcesz, a my możemy zająć chwilkę dzieciom?-co? Czego jego ojciec od nas chce?
- Tak, Oczywiście.Rodzice, a bardziej ojciec Adriena rozglądali się po klasie i analizowali uczniów. Zajęło im to chwilę,a gdy w końcu popatrzyli na mnie wyszli z sali.
- Coś ty zrobił Agrest'e?-zapytałam go.
- Nie twój interes Chang.-aha?Wróciliśmy do lekcji, na szczęście Pani mi odpuściła i mogłam wrócić do ławki. Niestety Adrien zajął moje miejsce więc ja usiadłam z Kim'em. Po 10 minutach do sali znów weszli rodzice Agrest'a.
- Czego znowu?-Adrien jako pierwszy musiał się odezwać.
- Przepraszamy że znów przerywamy zajęcia ale czy możemy prosić tamtą damę?-ojciec Adriena popatrzył na mnie. WTF?
- Tak, oczywiście. Marinette!
- Idę, idę.-podeszłam do nich, po czym wyszliśmy na korytarz.
- Młoda damo, czy zgodziła byś się uczestniczyć w sesji zdjęciowej? Bo jak widzisz Adrien ma jakieś humorki.-co?
- Panie Agrest'e ale ja nie wiem czy to jest dobry pomysł. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, nie wiem jak pozować czy chodzić.
- Ah dziecino nie przejmuj się. Fotograf Adriena ci pomoże.-jego mama jest taka energiczna.
- No nie wiem. A moje rzeczy?
- Możesz wsiąść ze sobą. To jak?
- Dobrze, ale po tej całej sesji wracam na zajęcia.
CZYTASZ
Is this love? ||MIRACULUM|| [ZAWIESZONA]
RomanceMarinette po 2 latach wraca do rodzinnego miasta którym jest Paryż, niestety nie jest taka jak kiedyś. Los Angeles bardzo ją zmieniło, lecz stara się tego nie pokazywać. Czy przeszłość Marinette i spędzony czas w Los Angeles odbije się na niej i na...