Nie Spodziwany Gość..

4.8K 193 260
                                    

[ADRIEN P.RW.]

~Nie wierzę. Po prostu nie wierzę, Marinette wróciła! Moja Marinette wróciła!~ odkąd zobaczyłem ją pod szkołą z Aly'ą i Ninem tylko moje myśli znów są wokół niej. Zanim wyjechała bardzo mi się podobała, nawet bardziej niż biedronka..żałuje tylko że nie zauważyłem tego wcześniej..ale już czasu nie cofnę.
To trochę dla mnie dziwne że Marinette wyjechała pół roku po zniknięciu Biedronki a teraz obie się znów pojawiły ale nie mi to tu teraz o tym myśleć. Jest 20. Godzina patrolu z Biedronką,ale źle ją potraktowałem ostatnio..czy teraz będzie? A może jak mnie zobaczy to ucieknie? Nie wiem i nie dowiem się tego póki nie zobaczę.

- Plagg!- zawołałem kwami.
- Plagg do cholery!!- nadal nic
- Co jest? Czeeemu niee pozwalaasz mi się wyspać?- zapytał zaspany latający kot.
- Mamy patrol. ,,Plagg wysuwaj pazury!"- i po chwili byłem Kotem.

Najpierw obczaiłem czy Biedronki nie ma na naszym dachu i jej tam nie było. Po chwili znalazłem ją na dachu koło wieży Eiffla, ja schowałem się aby mnie nie zauważyła.

[Marinette P.O.W]

Siedziałam sobie na dachu obok wieży Eiffla przy okazji ją podziwiając. Jest taka ładna wieczorami gdy już powoli się zapala. Miałam na nią polecieć siąść gdy nagle zauważyłam jak jakiś bandzior chce odebrać starszej pani torebkę. Musiałam zaaragować.

- Hej ty!- krzykłam na co bandzior szarpnął mocniej torebkę i rzucił się w ucieczkę.
- Proszę cię. Uratuj moją torebkę.
- Już się robi.- starsza pani tylko kiwnęła głową a ja rzuciłam się za bandziorem, którego dorwałam już po chwili.

Szkoczyłam na niego a on wypóścił ze swoich rąk torebkę. Ja szybko korzystając z okazji wzięłam średniej wielkości torebkę i poszłam oddać starszej pani jej własność, lecz gdy miałam zamiar zabrać kobietę gdzieś w bezpieczne miejsce biorąc ją na ręce, bandzior szarpnął mnie za nogę w wyniku czego wypuściłam z rąk kobietę.
Szybko obroniłam się i zaczęłam składać bandziora. Pierwsze dostał w twarz, później w brzuch aż na końcu w krocze. Gdy wstał z chodnika zaczął uciekać, natomiast ja obróciłam się zobaczyć co z kobietą. To co zobaczyłam zamurowało mnie... kobieta rozmawiała z.. CZARNYM KOTEM!! Szczerze myślałam że już nie będzie przychodził na patrole.

- Dzięki Kotku- podziękowałam za uratowanie babeczki.

[ADRIEN P.R.W]

Na początku Biedronka sobie radziła więc nie chciałem się ujawniać, lecz gdy ten typ ją chwycił za nogę a ona wypuściła tą starszą panią z rąk wyrwałem się z kryjówki i uratowałem kobietę przed upadkiem, podczas gdy Biedronka okładała typa ciosami.. WOW nigdy bym nie pomyślał że Moja Pani umie się tak dobrze bić.

- Dziękuję ci młody człowieku.- staruszka około 65/67 lat podziękowała mi.
- Nie ma za co pani dziękować to mój obowiązek ratować innych.

Nagle bandzior zaczął uciekać a Biedronka się odwróciła. Najwidoczniej była zaszokowana że mnie widzi.

- Dzięki Kotku.- powiedziała
- Drobiask Moja Pani.- popatrzyła na mnie dziwnie.
- Nie jesteś już zły?- zapytała z nadzieją.
- Moja Pani.. nie ważne czy jestem zły czy nie po prostu to jest mój obowiązek ratowa..- przerwała mi.
- Ale ja się serio pytam- spuściła głowę.
- Jestem jeszcze tak troszeczkę- skłamałem. Ja nie umiem się długo gniewać.
- Dziękuję Kotku- uśmiechnęła się i mnie przytuliła.

Po tej całej akcji poszliśmy jeszcze na chwilę pogadać na nasz dach. Gdy się rozeszliśmy ja wcale nie chciałem iść do domu, więc poszedłem do parku siąść na jakieś drzewo. Po chwili zauważyłem jakaś postać siadającą na ławce.

Is this love? ||MIRACULUM|| [ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz