Niespodzianka.

3.1K 171 89
                                    

- Czy zostaniesz moją Księżniczką już na zawsze?
- Oświadczasz mi się czy pytasz o związkek?-Marinette zażartowała.
- Na razie tylko o związek, a kto wie co za kilka lat...-rozmarzyłem się.
- Wątpię...
- A to dlaczego?
- Rodzice powiedzieli że mają już dla mnie kandydata...

Właśnie sobie przypomniałem akcję w szpitalu z jej ojcem. Faktycznie coś takiego wspomniał...

- To uciekniemy gdzieś.
- Jak w bajce ta?-spojrzała na mnie po czym zaśmiała się.
- Ja mówię poważnie.
- Chcesz zmarnować sobie życie ze mną?
- Dlaczego uważasz że sobie "zmarnuję" życie?-zrobiłem cudzysłów palcami.
- Bo też mam wady.
- Ja też. Jak każdy, a mimo to chce z tobą uciec, chcę cię kochać i jak najdłużej być przy tobie Marinette.

Uśmiechła się, po czym wstała i podeszła do kieliszków i wlała do nich wino.

- Za nas.-powiedziała dając mi kieliszek.
- Za nas księżniczko.-uniosłem lekko w górę swój kieliszek.

Jest 1 w nocy. Wraz z moją Marinette jeszcze nie śpimy, cieszymy się swoim towarzystwem. Przynajmniej ja. Kiedy zauważyłem że po raz kolejny Marinette ziewła, musiałem się odezwać.

- Widzę że moja księżniczka jest znaczona.-ucałowałem jej pachnące włosy.
- Troszkę mój kotku-ziewła znowu- Kocham cię, ale możemy iść spać?
- Haha oczywiście kochanie.

Wstaliśmy na równe nogi. Zacząłem wszystko ogarniać. Wyniosłem z "namiotu" stolik, na którym leżał laptop, kieliszki i pusta butelka po winie,po czym położyłem go pod oknem. Myślałem nad czym zapomniałem.~no tak zamknąć drzwi~pomyślałem i ruszyłem to zrobić.

Zamknąłem drzwi na dwa razy i wróciłem do mojej księżniczki, która usnęła. Zaśmiałem się. Poprawiłem jeszcze poduszki, a po chwili przeniosłem na nie Mari. Ruszyłem do drugiego pomieszczenia. Tam musiałem na chwilę znów stać się Adrienem.

- Przypomniałeś se o mnie. Wow.-rzekł z obrazą Plagg.
- Przestań. Zjedz ser, bo muszę wracać do Marinette.
- Przecież śpi. Nie ucieknie ci.
- Pomyśl co by zrobiła, jakby wstała i zobaczyła kto jest kotem.

Plagg nie odpowiedział tylko machną i poleciał jeść ser, ja natomiast poszedłem napić się wody.

- Zjadłem.-podleciało do mnie po chwili kwami.
- Plagg wysówaj pazury!

[MARINETTE P.R.W.]

Obudziły mnie ćwierkające ptaki i szum drzew. Mimo tego że spałam w domku na drzewie, na materacu i byłam przykryta cienką kołdrą, muszę przyznać że się wyspałam. Przetarłam twarz dłońmi i ziewłam. Obok mnie leżał wtulony we mnie Kot. Mój Kot.

Obróciłam się na lewy bok, aby go lepiej widzieć. Jest taki słodki kiedy śpi.

Zaczęłam bawić się jego miękkimi, złotymi jak słońce włosami. Po krótkim czasie zauważyłam że się lekko uśmiecha. Przestałam, a zaczęłam głaskać go po policzku, ale on szybko wziął moją dłoń i ją ucałował.

- Obudziłam cię?-zapytałam uśmiechając się.
- Nie.-musnął ustami moje wargi.
- Jak ci się spało?
- Bardzo dobrze, a tobie?
- Też bardzo dobrze, bo miałam ciebie obok.

Kocur uśmiechnął się, po czym złączył nasze usta. Ja siedziałam po turecku, a kot leżał, więc aby ułatwić mu dostęp nachyliłam się nad nim.

Nasz pocałunek się przedłużał. Kiedy chciałam już go przerwać, kot chwycił mnie za biodra i przeniósł na siebie.

- Kocham cię Kocie-oderwałam się na chwilę, aby spojrzeć mu w oczy.
- Ja ciebie też Księżniczko.-znów połączył nas w krótkim pocałunku.

Is this love? ||MIRACULUM|| [ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz