Prologue

4.3K 346 112
                                    

Kilkanaście budynków z czerwonej cegły postawionych dookoła zielonego placu porośniętego drzewami - to właśnie w tym otoczeniu miałam spędzić najbliższe cztery lata mojego życia. Z jednej strony cieszyłam się ze względu na to, że będzie tu dużo moich przyjaciół i będę blisko rodziny, ale z drugiej obawiałam się widzenia z Davidem.

Od naszego ostatniego spotkania minęły już dwa miesiące. Nie tyle ja go unikałam, co on mnie. Zaledwie tydzień po naszej "rozmowie" postanowił przenieść się do akademika. Tłumaczył to letnimi zajęciami dodatkowymi na terenie collegu, które zaczynały się o dość wczesnej porze i trwały czasem nawet kilka dobrych godzin. W gruncie rzeczy wiedziałam, że prawda była inna. Całe wakacje spałam u Heather, praktycznie noc w noc. Levine nie ukrywała się z tymi planami, więc David wiedział o nich dużo wcześniej. Dlatego byłam pewna, że po prostu mnie unikał.

Słyszałam też, że wyjechał do Nolana, gdzie ponoć spędził wspaniałe wakacje. Brunetka opowiadała mi wszystko dość szczegółowo. Zresztą jego instagram w wakacje był bardzo aktywny. David jednak nie wziął ze sobą Bethany. Zastanawiałam się tylko dlaczego. Dlatego że po prostu mieli różne plany, czy jednak nie byli jeszcze razem?

— Kim, telefon ci ciągle brzęczy — mruknęła Heather, odwracając się do mnie z przedniego siedzenia. Razem z nią i Luke'iem byliśmy właśnie w drodze do Clinton College. Poderwałam się od razu widząc, że to powiadomienie z mojej skrzynki e-mail.

Ostatnimi czasy takich wiadomości dostawałam dość sporo. Nie owijając w bawełnę, zostałam czymś w rodzaju blogerki i doradcy. Jako Mikkey pomagałam chłopakom i dziewczynom w różnym wieku z ich drugimi połówkami. Nie miałam pojęcia, co tak naprawdę mnie do tego natknęło. Poczułam, że powinnam pomagać innym, żeby nie popełniali tych samych błędów, co ja. I jeśli miałam być szczera, wychodziło mi to. Dostawałam wiele pozytywnych odpowiedzi zaraz po moich radach, przez co blog zaczął rozwijać się bardzo szybko. Sprawiało mi ogromną radość, kiedy cel został osiągnięty i po wielu radach, wychodzących ode mnie, komuś udało się być w szczęśliwym związku, czy też rozwiązać jakiś konflikt.

"Kochana, Mikkey

Od dłuższego czasu podkochuję się w bracie mojej przyjaciółki. Wydaje mi się, że on też jest mną zainteresowany, bo kilka razy próbował mnie gdzieś zaprosić, ale tylko we dwoje. Chciałabym w końcu powiedzieć tak, ale boję się reakcji Nicole. Proszę, doradź mi, co powinnam zrobić?"

Westchnęłam ciężko i z dziwnym uśmiechem popatrzyłam za okno.

Trochę to komiczne, zważając na okoliczności.

Czy byłam odpowiednią osobą, żeby odpowiedzieć na to pytanie? Wydawało mi się, że raczej nie. Sama nie powiedziałam Heather. Mimo wszystko nie chciałam zawieść czytelniczki i postanowiłam przemyśleć to spokojnie przez noc.

— Kim, dojeżdżamy! — pisnęła podekscytowana Heather, na co Luke roześmiał się.

Przez te dwa miesiące zbliżyłyśmy się do siebie jeszcze bardziej. Wszystko przez nagły rozwód moich rodziców. Okazało się, że Edward Lovelace nie jest tak porządnym człowiekiem, na jakiego wygląda. Te delegacje, to nie były żadne delegacje. To było prowadzenie podwójnego życia. Na drugim końcu Stanów cały czas miał młodą kobietę i syna. Przez ten czas, kiedy próbował się znowu do nas zbliżyć, tak naprawdę chciał przekonać do siebie mnie i Shannon, żeby potem zabrać nas ze sobą. Na szczęście obie posiadamy coś takiego jak serce i rozum i w życiu nie zostawiłybyśmy mamy. Zaraz po decyzji ojca, mama wezwała mnie do siebie na rozmowę. Obie ustaliłyśmy, że wyślemy Shannon na kolonię, żeby nie widziała w jakim jest stanie. Mi powiedziała, żebym jak najczęściej wychodziła i spotykała się z kim chce. Było mi jej tak szkoda, a nie miałam pojęcia jak mogę pomóc. Zadzwoniłam za radą do babci, która od razu się zjawiła. Teraz z nami mieszka. Pomaga córce i umila czas Shannon. Bez ojca też jakoś damy sobie radę.

— Kayla i Paige już na nas czekają — zauważyłam spoglądając na parking obok damskiego akademika.

— Lucas, jaka bryka. — Kayla skomplementowała samochód Fortmana, kiedy tylko ten wynurzył głowę z samochodu.

— A dzięki, też mi się podoba — odparł wyszczerzony, z zachwytem spoglądając na swoje "dziecko".

— Załatwiłyśmy wam pokój naprzeciwko nas, nie dziękujcie — szepnęła mi do ucha Paige, kiedy się obejmowałyśmy.

— Ma się te znajomości — dodała tajemniczo Whitford, mrugając lewym okiem.

— A co to? Jakiś targ się tu szykuje? — spytał Luke, wyjmując nasze kartony z bagażnika. Z zaciekawieniem rozejrzałam się po głównym placu, gdzie pojawiało się coraz więcej stoisk.

— Takie tam pierdoły dla pierwszoroczniaków. Wiesz jakieś zajęcia dodatkowe i takie tam, ale to wszystko popołudniu. Teraz mamy czas na pokoje, a muszę wam powiedzieć, że są bajeranckie. — Podekscytowana Kayla poprowadziła nas do w kierunku żeńskiego akademika.

— Widzimy się później, Honey. — Luke pocałował Heather w czoło, a ta przytuliła się do niego rozpromieniona. — Tylko nie podrywaj nikogo, bo wiesz takich jak ja tu nie znajdziesz.

Kayla parsknęła śmiechem, spoglądając na nich z rozbawieniem.

— Ale są lepsi, Lucas. — Luke wykrzywił się w jej stronę.

— Czemu ty zawsze musisz być dla mnie taka wredna, co?

— Szczera, Fortman — odparła, wyciągając z kieszeni papierosa. — No popatrz na tamtego, nieźle wygląda.

Mówiąc to, wskazała głową na wysokiego bruneta, który po dłuższym przypatrzeniu się, okazał się być Shawnem. Heather i Luke spojrzeli po sobie, a następnie na mnie.

No lepszego chłopaka nie mogła sobie wybrać.

Shawn zatrzymał się w pół kroku i uśmiechnął przyjaźnie w naszą stronę.

— Powiedziałam coś nie tak? — spytała Whitford, kiedy w milczeniu wchodziłyśmy po schodach.

— Tu można palić? — Heather olała jej pytanie i spojrzała zdziwiona na papierosa, którego trzymała w dłoni.

— Ja mogę wszystko — odparła lekceważąco.

Też bym chciała mieć tak luźne podejście do niektórych spraw.

Czułam, że czas spędzony w Clinton College będzie dość ciekawy i oczywiście się nie myliłam...

***

Jak chcecie sobie przypomnieć spotkanie z Kaylą, Paige i resztą to zapraszam do rozdziału 36 w "Pokochać Liceum".

Jak wrażenia?

Ciekawi co będzie dalej, czy może spodziewaliście się czegoś zupełnie innego?

Nie możecie się doczekać spotkania Davida i Kim?

Może jakieś nowy shipy przyszły wam na myśl?

Jakieś przypuszczenia co do fabuły?

Liczę na aktywność, bo korekty nadal nie skończyłam, a dodałam prolog i znowu psuję swoje plany 😶😶

Pozdrawiam cieplutko!

Pokochać College [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz