Seven

3.4K 300 312
                                    

To za te moje dwa tygodnie nieobecności ❣

***

Od: Nieznany

Hej, tu twój nowy "chłopak". Nie myśl, że cię olewam czy coś, po prostu nie będzie mnie cały weekend, bo wyjeżdżam do rodziny. Do poniedziałku!

Zaraz po przebudzeniu sobotniego poranka, ujrzałam na wyświetlaczu wiadomość od Charlesa. Na moje usta mimowolnie wkradł się uśmiech. Chłopak podczas tego jednego spotkania zdołał zyskać moją sympatię i co najlepsze, chyba mi się spodobał, bo praktycznie cały wieczór o nim myślałam.

Czy to znaczyło, że powoli zacierałam w swoim sercu ślady po Davidzie?

— Kim. — Szept Heather wzbudził mój niepokój. Odwróciłam się w jej stronę, a ona gestem głowy wskazała na naszą kanapę. Spała na niej Paige. Nie miałam pojęcia, kiedy się tu pojawiła, ale chyba domyślałam się z jakiego powodu.

Jakby na nasze zawołanie, dziewczyna zaczęła się przeciągać, a chwilę później otworzyła oczy.

— Cześć — mruknęła, ziewając.

— Wyspałaś się? — spytała Levine, uważnie przyglądając się dziewczynie.

— Tak, dzięki, że mnie przygarnęłyście, ale pójdę już do siebie.

Cały czas spoglądałam pytająco na Heather. Dopiero kiedy Paige zniknęła za drzwiami, postanowiłam się odezwać.

— Co tu się właściwie wydarzyło?

— Cody przyszedł w nocy i wiesz... chciała zostawić ich samych. — Levine wstała z łóżka, stanęła przed lustrem i zaczęła prostować włosy. — W ogóle malujesz się chociaż trochę na tą imprezę? Wiem, że to nad basenem, ale jakiś tusz do rzęs, czy korektor? Myślisz, że to dobry pomysł?

Nagła wizyta chłopaka Kayli, tak? A mnie się jednak wydawało, że tu chodziło o coś zupełnie innego. Może znowu próbowały o tym rozmawiać i tak ostro się pokłóciły, że Paige nie chciała z nią spać w jednym pomieszczeniu. Szczerze mówiąc, moja teoria była bardziej prawdopodobna niż dziwne tłumaczenia Brown.

— Wodoodporna maskara będzie dzisiaj chyba jedynym kosmetykiem, jakiego użyję — stwierdziłam, biorąc się za ścielenie łóżka.

Do czwartej popołudniu siedziałyśmy w pokoju, rozmyślając o imprezie i szykując się do niej. Większą ilość czasu pochłonęło nam robienie paznokci. Heather wpadła jakby w jakiś trans, twierdząc, że wpadła na świetny pomysł przyozdobienia ich. Nie blokowałam jej weny twórczej i pozwoliłam trochę poszaleć.

— Od poniedziałku zaczynam pracę w kawiarni. Mimo że miałam kilka tych kursów, to trochę się stresuję — wyznała, biorąc się za piłowanie moich paznokci.

— Dasz radę, będziesz najlepszą baristką pod słońcem. A co z tym stażem modowym?

Levine od zawsze była najlepsza w dobieraniu ubrań. Łączyła je kolorami i wzorami w dość nietypowy sposób, ale o dziwo zawsze do siebie pasowały. Brunetka naprawdę miała świetne wyczucie stylu.

— Zgłosiłam się, ale jeszcze nie dostałam odpowiedzi. Pewnie otrzymali dużo ciekawych zgłoszeń, zresztą nawet jakbym się dostała, to nie wiem czy pogodziłabym projektowanie z collegem i pracą.

— Nie z takimi rzeczami dawałaś radę, kochana.

— W liceum jednak było o wiele łatwiej.

Pokochać College [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz