Nineteen

3.3K 224 89
                                    

MEDIA: Emmelie de Forest – Only teardrops.

***

— Ciężarna Heather w collegu. Który pajac wpadł na ten pomysł? Shawn? — Kayla uderzyła dłonią w czoło i westchnęła ciężko.

— Hej, ja tu jestem! — burknął zirytowany Hayes, zakładając ręce na piersi. Razem z Davidem zwołaliśmy pilne spotkanie w sprawie brunetki. Miała na nie przyjść tylko Kayla, Kyle i Levinówna, rzecz jasna. Ale przypałętał się też Shawn, co w sumie nikogo za bardzo nie zdziwiło. 

On zawsze pchał się tam, gdzie nikt go nie chciał.

— To moja decyzja, nie Shawna. Nie musisz się go czepiać - broniła go Heather. — Chciał tylko pomóc.

W Davidzie aż zawrzało. Widziałam jak nerwowo zaciska dłonie w pięści. 

— Jak chce pomóc, to niech da nam jakiś kontakt do Lucasa. Nie wierzę, że go nie ma, skoro tak się zaprzyjaźnili w ostatnim czasie. Coś tu śmierdzi na kilometr. — Whitford obrzuciła Hayesa pogardliwym spojrzeniem. - I nie jest to kanapka z tuńczykiem spożywana przez Kyle'a. Weź się ogarnij człowieku, jesteśmy w bibliotece.

— A od kiedy ty przestrzegasz jakiegokolwiek regulaminu? — spytał z pełną buzią bliźniak Kayli.

— Dajcie spokój — wtrącił Levine. — My tu w innej sprawie. Skoro Heather chce wrócić do collegu i żadne argumenty nie chcą jej nakłonić do zmiany decyzji, musimy za wszelką cenę utrzymać to wszystko w tajemnicy. Ludzie i tak będą gadać na temat zniknięcia Luke'a, a o dziecku nie każdy wiedzieć musi.

— Plotki roznoszą się bardzo szybko, a zechciałbym przypomnieć, że na imprezie Heather wręcz wykrzyczała to Luke'owi w twarz, więc jestem praktycznie pewien, że ktoś to usłyszał — zauważył Shawn. 

— No tu muszę się z nim zgodzić — stwierdziła Whitford, na co Hayes uśmiechnął się triumfalnie. — Co nie zmienia faktu, że jesteś fałszywą kanalią, Shawn. Nie wiem, co knujesz, ale prędzej czy później się tego dowiem.

Chłopak zaśmiał się z widocznym rozbawieniem.

— Może najpierw dowiedz się, co z tobą nie tak, skoro Cody... 

— Stul pysk, Hayes. Nie wiem, co takiego wiesz, ale jeszcze jedno słowo, a będziesz zbierał swoje zęby z podłogi.

— Proszę o ciszę! To nie jest kawiarnia, a miejsce do nauki. — Całą tę ostrą wymianę zdań przerwało pojawienie się pani Moods - bibliotekarki.

-—Ależ my się uczymy, proszę pani. Dziś na przykład o tym, jak przerwać dyskusję w odpowiednim momencie. Wybaczcie, ja nie dam rady. — Kayla podniosła się z krzesła i energicznym krokiem ruszyła w stronę wyjście z biblioteki. Kyle wyszedł zaraz za siostrą.

Shawn musiał poruszyć jakiś bardzo wrażliwy temat. Whitford zazwyczaj jest dość wyszczekana, więc chyba nie tylko mnie zdziwiło to, z jaką łatwością dała się chłopakowi, dając mu pewną przewagę. Bez słowa podniosłam się z miejsca i ruszyłam za nią. 

Udało mi się złapać ją przy drzwiach.

— Hej, wszystko gra? — Brunetka energicznie odwróciła się za siebie, kiedy moja dłoń dotknęła jej ramienia. Spojrzała na mnie obojętnie, po czym westchnęła ciężko.

— Szczerze? Nie gra — odparła i zagryzła nerwowo dolną wargę. — Ale proszę, nie pytaj mnie o nic. Żadne z was nie może nic z tym zrobić. Muszę uporać się z tym sama. — Mówiąc to, odwróciła się na pięcie i wmieszała się w tłum zbliżających się uczniów.

Pokochać College [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz