Druga noc.
Powinno być lżej, nieprawdaż?
Pierwszy dzień był już za mną. Lęk przed nowym miejscem powinien minąć. I w sumie to może i minął. Powodem było, co innego.
David, znowu.
Wakacje były dla mnie ukojeniem. Sprawiły, że chociaż na chwilę udało mi się wymazać go z pamięci. Moja głowa była zajęta innymi sprawami. Może i gorszymi, ale jednak. A teraz nagle rozpoczynam naukę w collegu, a tu już w pierwszy dzień trafia mi się takie coś.
"Ona nie ma prawa robić mi tych awantur. Nie widzieliśmy się całe wakacje, ale Betty i tak ma wrażenie, że ciągle o niej myślę."
Może ma powody? Może pozwalasz jej tak myśleć?
Przecież nie mogę mu tak napisać! Zresztą nie wiem, czy w ogóle powinnam coś odpisać. Przecież to ja jestem problemem w jego wiadomości, jak mam to niby rozwiązać? Usunąć się stąd tak po prostu?
Jakim cudem on mnie znalazł? Znaczy w sumie to Mikkey? Dlaczego zawsze muszę pchać się w problemy?
Cholera, dlaczego zadaję tyle głupich pytań?
Przewróciłam się na drugi bok, wzdychając ciężko. Spojrzałam na łóżko Heather. Siedziała tam, odwrócona w moją stronę. Nawet nie usłyszałam, kiedy wróciła.
— Kim, wszystko w porządku? Cały czas się wiercisz.
— Tak, po prostu nie mogę usnąć.
— I znowu mnie okłamujesz.— Brunetka zapaliła lampkę i kucnęła przy moim łóżku. Jej wyraz twarzy był przerażający. Nie wyrażał żadnych emocji.
— Okłamuję? — powtórzyłam, lekko się jąkając.
— Myślisz, że nie mam pojęcia, co wyprawiałaś z Davidem za moimi plecami? Ile razy zdarzyło wam się nie pohamować i pozwolić, aby doszło do czegoś więcej, co? Myślisz, że jestem głupia?
— Heather, to nie tak...
— Daj mi skończyć — odparła, przykładając mi palec do ust. Przeraził mnie ten gest. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. — Zastanawia cię, czy kiedykolwiek coś do ciebie czuł, prawda? Pomyśl, słoneczko. Gdybyś była w kimś zakochana, wchodziłabyś w związek z kimś nowym? Byłaś tylko zabawką w jego rękach. Kiedy mu się znudziłaś, rzewnie zapłakał, chcąc wziąć cię na litość i spowodować, abyś to ty odczuła wyrzuty sumienia.
— To nie było tak...
— Mówiłam, żebyś mi nie przerywała — syknęła przez zaciśnięte zęby. — Obiecywał ci coś kiedykolwiek?Pokręciłam przecząco głową.
— Więc czemu płaczesz? Czemu boli cię ta sytuacja, skoro tak naprawdę do niczego nie doszło?Dotknęłam dłońmi swoich policzków. Naprawdę płakałam.
— Heather, nie mów tak.
— A co, wolisz kłamstwa? Ciekawe, czy William wiedział, że go zdradziłaś?
Otworzyłam oczy, zachłannie łapiąc powietrze w płuca. Kiedy zobaczyłam nad sobą twarz Heather, pisnęłam, ukrywając twarz w poduszkę.
CZYTASZ
Pokochać College [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionKontynuacja opowiadania "Pokochać Liceum". Nowa szkoła, nowe znajomości, ale i stare uczucia towarzyszące Heather i Kim. Obie dziewczyny przeżyją w collegu wiele niezapomnianych przygód, a ich przyjaźń zostanie wystawiona na trudną próbę. Jak potocz...