Three

3.5K 297 173
                                    

Druga noc.

Powinno być lżej, nieprawdaż?

Pierwszy dzień był już za mną. Lęk przed nowym miejscem powinien minąć. I w sumie to może i minął. Powodem było, co innego.

David, znowu.

Wakacje były dla mnie ukojeniem. Sprawiły, że chociaż na chwilę udało mi się wymazać go z pamięci. Moja głowa była zajęta innymi sprawami. Może i gorszymi, ale jednak. A teraz nagle rozpoczynam naukę w collegu, a tu już w pierwszy dzień trafia mi się takie coś.

"Ona nie ma prawa robić mi tych awantur. Nie widzieliśmy się całe wakacje, ale Betty i tak ma wrażenie, że ciągle o niej myślę."

Może ma powody? Może pozwalasz jej tak myśleć?

Przecież nie mogę mu tak napisać! Zresztą nie wiem, czy w ogóle powinnam coś odpisać. Przecież to ja jestem problemem w jego wiadomości, jak mam to niby rozwiązać? Usunąć się stąd tak po prostu?

Jakim cudem on mnie znalazł? Znaczy w sumie to Mikkey? Dlaczego zawsze muszę pchać się w problemy?

Cholera, dlaczego zadaję tyle głupich pytań?

Przewróciłam się na drugi bok, wzdychając ciężko. Spojrzałam na łóżko Heather. Siedziała tam, odwrócona w moją stronę. Nawet nie usłyszałam, kiedy wróciła.

— Kim, wszystko w porządku? Cały czas się wiercisz.

— Tak, po prostu nie mogę usnąć.

I znowu mnie okłamujesz.— Brunetka zapaliła lampkę i kucnęła przy moim łóżku. Jej wyraz twarzy był przerażający. Nie wyrażał żadnych emocji.

Okłamuję? — powtórzyłam, lekko się jąkając.

— Myślisz, że nie mam pojęcia, co wyprawiałaś z Davidem za moimi plecami? Ile razy zdarzyło wam się nie pohamować i pozwolić, aby doszło do czegoś więcej, co? Myślisz, że jestem głupia?

— Heather, to nie tak...

— Daj mi skończyć — odparła, przykładając mi palec do ust. Przeraził mnie ten gest. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. — Zastanawia cię, czy kiedykolwiek coś do ciebie czuł, prawda? Pomyśl, słoneczko. Gdybyś była w kimś zakochana, wchodziłabyś w związek z kimś nowym? Byłaś tylko zabawką w jego rękach. Kiedy mu się znudziłaś, rzewnie zapłakał, chcąc wziąć cię na litość i spowodować, abyś to ty odczuła wyrzuty sumienia.

— To nie było tak...

Mówiłam, żebyś mi nie przerywała — syknęła przez zaciśnięte zęby. — Obiecywał ci coś kiedykolwiek?Pokręciłam przecząco głową.
— Więc czemu płaczesz? Czemu boli cię ta sytuacja, skoro tak naprawdę do niczego nie doszło?

Dotknęłam dłońmi swoich policzków. Naprawdę płakałam.

— Heather, nie mów tak.

— A co, wolisz kłamstwa? Ciekawe, czy William wiedział, że go zdradziłaś?

Otworzyłam oczy, zachłannie łapiąc powietrze w płuca. Kiedy zobaczyłam nad sobą twarz Heather, pisnęłam, ukrywając twarz w poduszkę.

Pokochać College [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz