Rozdział 2. "Jeśli się nie zgodzi, to wszyscy zginiemy."
Liczba słów: 4402
- Dobra, dziewczyny! – zakrzyknęłam, gdy wszystkie skończyłyśmy się rozgrzewać. – Koniec rozgrzewki. Kilka informacji.
Usiadły wszystkie w półkolu naprzeciwko trybuny, łapiąc swoje butelki z wodą. Usiadłam na jednym z siedzeń i złapałam kartkę papieru, na której miałam wypisane wszystkie sprawy, które miałam dzisiaj poruszyć.
- Bliźniaczki skończyły szkołę, więc potrzebujemy dwóch nowych czirliderek. Tak z godzinę temu podszedł do mnie dyrektor, mówiąc, że jedna z dziewczyn z mojego rocznika potrzebuje punktów, by dostać się na jakiekolwiek studia. Wcześniej uczyła się w domu, a to jest jej pierwszy raz w szkole, a za bycie w drużynie jest najwięcej punktów.
Wszystkie pokiwały głowami ze zrozumieniem, a ja westchnęłam cicho.
- Jednak jako że Stella nie do końca spełnia nasze... hmm... standardy, wciąż będziemy potrzebować dwóch nowych dziewczyn. Stella będzie rezerwową i siedzieć na ławce.
- W jakim sensie nie spełnia naszych standardów? – zapytała Savannah, przechylając głowę i wbijając we mnie szare spojrzenie.
Zacisnęłam wargi i spróbowałam znaleźć w głowie odpowiednie słowa, co nie do końca mi wyszło.
Gdy dyrektor przedstawił mi Stellę, byłam nieco zaskoczona. Dziewczyna miała bardzo długie, gęste, brązowe włosy, miły uśmiech i piękne oczy. Stella mogła się też pochwalić ogromnym biustem, bujnymi biodrami, sporym tyłkiem i szerokimi udami. Niestety, widać też było jej niechęć do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego.
Choć nie byłabym w stanie powiedzieć, że waży więcej niż siedemdziesiąt kilo, bo wyglądała naprawdę ładnie... przyznała, że waży ponad osiemdziesiąt, co zazwyczaj od razu dyskwalifikowało kandydatki. Żadna z nas nie byłaby w stanie unieść jej do piramidy, a ona sama przyznała, że jest za słaba, by udźwignąć coś więcej niż swojego maltańczyka.
- No cóż, Stella nie do końca jest szczupła – powiedziałam niepewnie. – Odpada przy piramidzie. I nie jest wygimnastykowana, więc nie jest w stanie zrobić żadnej akrobacji. Według niej, przebiegnięcie trzystu metrów sprawiłoby jej problem. Ale potrzebuje tych punktów.
- O, pewnie mówisz o Stelli Morgan z mojej grupy – zawołała białowłosa Alyssa Smith, która była najbardziej entuzjastyczną i optymistyczną z nas wszystkich. Była na moim roczniku, ale miała zupełnie inne przedmioty, więc widywałam ją tylko na korytarzach, obiadach i treningach. – Laska ma zajebiste cycki i tyłek. Zazdroszczę już jej tego okropnie.
Wszystkie mogłyśmy się pochwalić szczupłymi, smukłymi i wysportowanymi sylwetkami, które wyrobiłyśmy sobie latami treningu. Choć miałyśmy ładnie zaokrąglone pośladki, które zawdzięczałyśmy godzinie fitnessu z Mel B. tygodniowo od pięciu lat, żadna z nas nie miała biustu większego od miseczki B.
- Tak, to prawda, widziałam ją wczoraj na korytarzu – poparła ją Gloriana, odrzucając swoje czarne, drobne warkoczyki za ramię. – No i jej oczy. Ja muszę sobie doczepiać rzęsy, więc gdy widzę te jej, to mnie zazdrość zżera.
- I nawet nie myślałam, że ma jakąś dużą nadwagę. Jak wciąga brzuch, to nic nie widać – dodała Alyssa.
- Owszem – powiedziałam, bo sama również to zaobserwowałam. – Ale powiedziała, że nie znosi wysiłku fizycznego, więc będę jej dawać jakieś lekkie ćwiczenia rozgrzewkowe i na rozciągnięcie i popracuję z nią trochę indywidualnie. Do tego czasu musimy znaleźć dwie dziewczyny, które byłyby już w na tyle dobrej formie, by ogarnąć układ na następny mecz.
CZYTASZ
Narzeczona Bossa - [Zakończona.]
RomanceMargherita Queen-Rosselini dowiaduje się, że jej cała rodzina należy do mafii, a ona sama jest zaręczona z bossem Fedelty (mafii USA), od kiedy była małym dzieckiem. Gdy odkrywa, że nie ma wyboru i dokładnie po zakończeniu przez nią szkoły będzie...