Rozdział 20. "Musimy porozmawiać."
Liczba słów: 6229
Na dole niespodzianka!
OMG, nie wiem, jak to się stało, ale Wattpad mi zwariował i złączył połowę rozdziału w zbity tekst! Już edytuję!
***
- Okej, podjęłam decyzję - oznajmiłam kilka dni później całej rodzinie. - Co do szkoły.
I zgodzili się ze mną. Od tamtego momentu przerzuciłam się na nauczanie domowe i jedyne momenty, gdy pojawiałam się w szkole, to były sprawdziany.
Za długo byłam już egoistką i, chcąc ciągnąć normalne życie, narażałam innych. Chciałam zrezygnować z chodzenia tam w zupełności, ale nonna zanegowała.
- Jak mamy znaleźć tego pierdolonego szczura, a chuj mu w dupę, to musisz tam się pojawić co jakiś czas. Sprawdziany brzmią rozsądnie. Treningi zespołu możecie robić tutaj.
I tak też się stało. Dziewczyny przyjęły to nawet z ulgą, bo nie czuły się już w szkole bezpiecznie, a wiedziały, że na sali gimnastycznej u nas w domu raczej nic nie grozi. Alyssa również przychodziła, głównie popatrzeć i porobić kilka ćwiczeń rehabilitacyjnych, ale nie forsowała się.
Cały marzec i kwiecień razem z Ryanem próbowaliśmy odbudować naszą relację. Musiałam mu to przyznać, starał się, jak tylko mógł. A to znajdowałam w szafce kwiaty, a to czekoladki na łóżku, a to zabierał mnie gdzieś do kina.
A przez "gdzieś" miałam na myśli "do piwnicy", albowiem nie opuszczałam domu, ale sala kinowa spełniała się idealnie. Czasami skradał tam mi pocałunek albo dwa (albo i trochę więcej), ale do niczego poza tym nie dopuszczał.
Ja z kolei, po długich naradach z nonną, zgodziłam się, że sukowate podejście do życia Aurory nie jest dla mnie idealnym rozwiązaniem. Moją największą wadą była naiwność i, jak to ujęła nonna, głupota, więc przestałam udawać kogokolwiek innego i zaczęłam tylko nad tym pracować.
Udało mi się wrócić do poprzedniej formy, choć musiałam zrezygnować z udziału w układzie podczas marcowego meczu, by niczego nie zepsuć. Poprawiłam wszystkie sprawdziany i choć nie byłam już w stanie wrócić do swojej idealnej średniej, nie była ona aż taka zła.
Całe dwa miesiące poświęciliśmy poszukiwaniom szpiega i udało się nam wykluczyć ponad połowę osób z czerwonej listy i zawęzić grono podejrzanych do garstki osób.
Stella nie wróciła do tematu pocałunku, a Ryan nic na ten temat nie powiedział, choć posyłał jej mordercze spojrzenia, za każdym razem, gdy podchodziła bliżej w moim kierunku.
Cisza ze strony Rosjan i Mantorville zmieniła się w nieodparte uczucie zagrożenia, które z dnia na dzień stawało się coraz mocniejsze. Do tego wielkimi krokami zbliżały się urodziny moje i Andy'ego, na które celowo zaprosiliśmy dosłownie całą szkołę, co stanowiło idealną okazję do ataku.
Teraz jednak jeszcze większymi krokami zbliżało się nieco inne wydarzenie, które wyczekiwałam od samego początku. Ślub Reiny i Basila. Ja i Sapphire jako druhny zostałyśmy poproszone o pomoc przy ostatnich przymiarkach jej sukienki i tych naszych, przez co gdy tylko wybił piątek dwudziestego czwartego, dokładnie tydzień przed ślubem, przyleciałyśmy do Chicago.
Sapphire z Tonym, Reina z dwójką ochroniarzy i ja z czwórką moich umówieni byliśmy z Pniną Tornai, która w ciągu ostatnich kilku tygodni zajmowała się sukienką ślubną dla Reiny i sukienkami druhen dla nas. Równo w południe znaleźliśmy się wszyscy w jej apartamencie (który był prezentem od Kingów na jej pięćdziesiąte urodziny), gdzie czekała już na nas z szampanem.
CZYTASZ
Narzeczona Bossa - [Zakończona.]
RomanceMargherita Queen-Rosselini dowiaduje się, że jej cała rodzina należy do mafii, a ona sama jest zaręczona z bossem Fedelty (mafii USA), od kiedy była małym dzieckiem. Gdy odkrywa, że nie ma wyboru i dokładnie po zakończeniu przez nią szkoły będzie...