Księga druga. "Kwiat pustyni"

337 23 1
                                    

Minęły dwa lata. Przez ten czas Hana chodziła z wioski do wioski i uczyła się nowych technik. Takich jak medyczne jutsu, albo udoskonalała żywioł ognia lub swoje genjutsu, a także uczyła się kontrolować czakrę ogoniastej bestii, którą odkryła po śmierć Hiruzena. Niedługo Hana będzie obchodzić swoje 17 urodziny. Właśnie w tedy planuje powrót do Konohy. Kuroi urosła kilka centymetrów, tak samo jej włosy. Utrzymywała się z drobnych misji, które wydawali jej mieszkańcy wiosek. Mimi to była szczęśliwa. Nadal na jej szyi był powieszony złoty łańcuszek z medalikiem od Asumy. W środku było zdjęcie z jej drugich urodzin oraz jeszcze jedno, na którym była ona i jej mąż. To zdjęcie zrobiła im potajemnie Temari i schowała w jednym ze zwoi zanim dwa lata temu wyruszyli z Suny.

Za dwa dni. Idealnie na swoje urodziny Hana powinna dotrzeć do Konohy. Z nikim też nie miała kontaktu. Żyła własnym życiem zapominając o troskach, które odrzuciła na drugi plan zaraz po tym jak pożegnała się z Itachim.

Hana obecnie jest na terenie dawnych ziem kraju wirów. A wioska, w której tymczasowo przebywała należała niegdyś do klanu Uzumaki, teraz to opustoszałe ruiny. Kuroi siedziała nad rzeką i oglądała nadchodzący zachód słońca. Rozpalone przez nią ognisko wydawało swój charakterystyczny dźwięk. Ryby, które złowiła były już prawie upieczone. Dziewczyna jednak była zauroczona pięknym widokiem i pogrążona we własnych myślach. Chciała zobaczyć w końcu swoją rodzinę i powiedzieć Kankurō całą prawdę jednak do głowy przychodziły jej myśli, że chłopak może ją jednak odrzucić. Mimo że nigdy tak naprawdę nie wyznała mu swoich uczuć to z każdym dniem tęskniła za nim coraz bardziej.

Słońce zaszło, a Kuroi wróciła myślami na "ziemię". Sięgnęła po bardziej przypieczoną rybę i zaczęłam jeść swoją kolację. Gdy była już najedzona to przy użyciu specjalnej techniki zgasiła ogień. Ułożyła się wygodnie na gałęzi drzewa i zasnęła.

Słońce ledwo pojawiło się na horyzoncie, a Feniks była już na nogach. Upewniała się czy wszystko ma już w swoich zwojach. Zjadła odgżaną z wczoraj rybę na śniadanie i ruszyłam w drogę do wioski Liścia.

Skakała po drzewach w dobrze jej znanym kierunku. Przy pasie miała swoją katanę i była gotowa, w każdej chwili jej użyć. Droga była długa i wyczerpująca jednak Hana jako doświadczony shinobi idealnie obliczyła odległość do Konohy i zaplanowała sobie przerwy na posiłek i odpoczynek. Z jej obliczeń wynikało, że bramę Konohy przekroczy wraz z następnym wschodem słońca. Nigdy nie wiadomo co się może przydażyć po drodze.

***

Tymczasem w wiosce piasku nowy Kazekage szykuje się na odwiedzenie wraz ze swoim rodzeństwem przyjaciół z wioski Liścia. Jutro jest 15 maja, czyli urodziny Kankurō. Gaara wraz z Temari zaplanowali dla niego przyjęcie niespodziankę. Gdy byli już gotowi wyruszyli z głównej bramy Suny. Przy odrobinie szczęścia powinni dotrzeć do Konohy o świecie.

***

O świcie Hana była już pod główną bramą Konohy. Stała przed nią i obserwowała wschód słońca. Po chwili na drodze do głównej bramy pojawiło się rodzeństwo Piasku. Kuroi wyczuła ich obecność i odwróciłam się w ich kierunku. Przyjrzała się im dokładnie. Niedowierzała, że to właśnie oni tym bardziej gdyż na głowie Gaary widniał kapelusz Kazekage. Rodzeństwo zauważyło dziewczynę. Hanie nie udało się powstrzymać emocji i rzuciła się na przyjaciółkę.

- Temarka! - krzyknęła wtulając się w blondynkę.

- Zaraz... Hana!? - spytała, a czarnowłosa przytaknęła. - Boże dziewczyno gdzieś ty była przez te dwa lata? Nawet nie wiesz jak bardzo się martwiłam, gdy przyszła wiadomość z Konohy z pytaniem czy ciebie u nas niema.

- Gomen. - przeprosiła wydostają się z objęć Temari. - Gaara widzę, że zostałeś piątym Kazekage. Gratulacje. - uśmiechnęła się ciepło w kierunku chłopaka.

- Dziękuje, Hana. Miło cię znowu widzieć. - odparł zielonooki.

- Szczerze mówiąc to wasz staruszek cwany był. - zaśmiała się i wyciągnęła swój ochraniacz Suny. - Przez niego musiałam zwolnić się z roboty, ale i tak zawdzięczam mu życie i nie tylko.

- Skąd masz ochraniacz Suny. - spytał brunet, który jak dotąd był cicho.

- Mówię przecież. To była propozycja waszego ojca, a ja się zgodziłam. Teraz wybaczcie muszę się z wszystkimi przywitać. Widzimy się potem. Pa.

Hana pobiegła do wioski zostawiając rodzeństwo samemu sobie. Pierwsze miejsce, do którego pobiegła to dom w którym się wychowała. Bez pukania wpadła do środka. W kuchni siedzieli chłopcy i jedli śniadanie. Gdy tylko zobaczyli Kuroi to od razu się na nią rzucili. Żadne z nich nie chciało puścić. Dwa lat bez jakiegokolwiek kontaktu powodują pustkę, którą trzeba jakoś wypełnić. W oczach Hany pojawiły się łzy.

- Obasan. - wyszeptał młody Sarutobi.

- Tak, Konohamaru? - spytała powstrzymując się od łez.

- Tak bardzo tęskniłem i bałem się, że już nie wrócisz.

- Ale już wróciłam mój Książkę i jak na razie nigdzie się nie wybieram.

- Który jest dzisiaj? - spytał Asuma uwalniając się z naszego uścisku.

- 15 maja, braciszku. - słodko się do niego uśmiechnęłam.

- Po prostu jak ojciec. Wszystkiego najlepszego, księżniczko. - wrócił do przytulasa. - Nadal masz łańcuszek ode mnie? - spytał zdziwiony.

- Oczywiście. A co żeś myślał? Tak ważnych rzeczy nie można zgubić. - uwolniła się z uścisku chłopców i rozprostowała kości. - Jak tam życie opowiadać.

- Cała moja drużyna zdała już egzaminy. Naruto jest na treningu z Jirayą. Tsunade została Piątą. Sasuke należy do ANBU. Sakura jest uczennicą Hokage, tak samo Ino. A u reszty prawie, że po staremu. - streścił Asuma wracając do swojego śniadania.

- Obasan, a u ciebie? Co robiłeś przez ten cały czas.

- Eh... Nic ciekawego. Chodziłam z wioski do wioski. Wykonywałam misje rangi D, a czasami C. Można śmiało powiedzieć, że zrobiłam sobie małe wakacje od świata shinobi. - westchnęła. - Nawet nie wiecie jak bardzo za wszystkimi tęskniłam i chyba, gdyby nie łańcuszek od Asumy to umarłabym z tęsknoty. No dobra pora przywitać się z nową Hokage idzie który ze mną?

- W sumie ja mam sprawę do Tsunade. Więc czemu nie. - przyznał Asuma i poszedł szykować się do wyjścia, a Hana zaraz za nim.

✓ Zakochana w Marionetkach [OCxKankurō] ~ Naruto | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz