Rozdział 6🔏

169 7 0
                                    

,, Co powinnam zrobić? Ja w ogóle pasuję do tego miejsca? Mam dość, chce wrócić , zniknąć. Tylko co z dziećmi? Może Kankurō miał rację. Boję się. Tak cholernie się boję, tylko czego? Kto mi odpowie? Zginąć, nie zginę. Nawet po użyciu wskrzeszenia wciąż jestem nieśmiertelna. W sumie znam tylko jedną osobę, która mogła by mi teraz pomóc. Tylko gdzie ją znajdę. Matatabi, moja znienawidzona matko. Co powinnam teraz zrobić? Pogubiłam się. Moje życie nie ma celi, sensu. Gdzie powinnam go szukać? Czy jest ktoś kto jest w stanie zrozumieć mój ból? " - Hana krążyła po swoimi pokoju zatłoczona własnymi myślami, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Z trudem powstrzymywała łzy podczas zadawania sobie niektórych pytań.

,,Hana" - jej myśli przerwał głos kitsune.

,, Tak, Kurama?" - spytała lekko rozkojarzona.

,, Naruto ma do ciebie sprawę, więc przyjdź zanim kogoś po ciebie wyśle. Nie powiedziałem mu, że mogę się z tobą kontaktować, więc im szybciej będziesz tym lepiej." - oznajmił spokojnie lis.

,, Przekaż Naruto, że za minutę będę."

Wyskoczyła przez okno i wskoczyła na sąsiedni dach. Pobiegła po dachach prosto do siedziby Hokage. Zapukała w drzwi gabinetu i nie czekając na odpowiedź weszła do środka. Rozejrzała się po gabinecie. Naruto siedział za biurkiem, a obok niego stał Shikamaru. Na ścianie obok wejścia wisiały portrety poprzednich Hokage. Hana podeszła bliżej, aby im się przyjrzeć.

- Minato... - powiedział przypominając sobie Czwartego. - A więc, co ode mnie potrzebujesz Siódmy? - odwróciła się z powrotem do chłopaków.

- Eym... szczerze mówiąc to zastanawiałem się czy nie wysłać cię na jedną z misji rangi S. Potrzebujemy do niej dobrze wyszkolonego ninje. Ale skąd wiedziałaś? - przyznał zdziwiony Naruto.

- Kurama. - odpowiedziała krótko.

- Co? Jak to Kurama? - zdziwił się Nara.

- Tak to, że ogoniaste bestie mogą się ze sobą kontaktować. A fakt, że jestem jedynastką nikogo nie powinno dziwić. - westchnęła Hana i podeszła do okna otwierając je.

- Widzę, że nigdy się nie zmienisz. - przyznał Naruto śmiejąc się pod nosem.

- Co mam przez to rozumieć, Uzumaki? - dopytała.

- Zawsze, kiedy przychodziłem do Hiruzena za karę to stałaś, albo siedziałaś w oknie. Dlatego mówię, że się nie zmieniłaś. - przyznał.

- Może i racja. Ale teraz gadaj co to za misja?

- W takim razie, ehm... - chrząkną Shikamaru i kontynuował. - Chcemy, abyś razem z Sasuke udała się na misję przeszukania ruin. Ciągle nieodnaleźliśmy wszystkich kryjówek Akatsuki i Orochimaru. Dlatego też chcemy, abyś nam w tym pomogła. Tym bardziej, że wiesz gdzie znajduje się kryjówka, w której zginął Orochimaru. My jeszcze jej nie odnaleźliśmy...

- Ponieważ została doszczętnie zniszczona. - przerwała mu Hana.

- Ale jak to doszczętnie zniszczona??? - zdziwił się Hokoage.

- W taki sposób, że to ja go zabiła. Jego i Kabuto z resztą też. Cała kryjówka uległa zawaleniu. Nie sądzę, żeby coś jeszcze z niej pozostało. - przyznała Hana.

- Czyli ty wtedy zamiast sprawdzić informacje o jego zabiciu, to ty go zabiłaś?!?! - zdziwili się obaj, mówiąc w tym samym czasie.

- Kto kogo zabił? - do gabinetu weszła Temari.

- To było dawno. Jedna z moich zemst Temcia. To już i tak mało istotne. - oznajmiła Hana. - A tak swoją drogą przyjmuję misję i idę już do Sasukę. Ja ne. - nie czekając na ich odpowiedź wyszła z gabinetu i udała się na pole treningowe.

Przeszła praktycznie całe pole treningowe, a jedyne miejsce jakie przyszło jej na myśl, w którym jeszcze nie była to plac treningowy klanu Uchiha. Mały staw, miejsce w którym Kankurō po raz pierwszy wyznał jej miłość. Przyjęła postać Feniksa i poleciał w miejsce, gdzie znajdował się Sasuke z dzieciakami.

- AAAA... Ognisty ptak!!! - krzykną wystraszony Boruto.

- Co? O czym ty mówisz? - przyznał zdziwiony Sasuke nie zauwarzając Feniksa, który właśnie go przewrócił. Hana przyjęła normalną postać i siedziała na plecach Sasuke.

- Otōto (młodszy brat). Przecież mówiła, że przyjdę. Zapomniałeś już, że nazywają mnie Feniksem.

- Ane! Złaź! Jesteś ciężka. - przyznał Sasuke nadal leżąc na ziemi.

- Ane? - zdziwiła się czarnowłosa dziewczyna w okularach. - Tato, przecież mówiłeś, że jedyni żyjący przedstawicieli naszego klanu to ty, ja, mama i wujek Itachi.

- Bo tak jest Sarada. Hana jest dziewczyną, z którą się wychowywaliśmy i traktowaliśmy ją jak własne rodzeństwo. - przyznał Sasuke zrzucając z siebie Hanę i wstając z ziemi.

- A no właśnie nie odpowiedziała mi pani na moje wcześniejsze pytanie. Kim pani tak właściwie jest? - przyznał Boruto.

- Przecież my ci już o tym mówiliśmy. - powiedziło równocześnie rodzeństwo Kuroi.

- Spokojnie dzieci. Skoro chcą to sama się przedstawię. - Hana delikatnie ukłoniła się i zaczęła mówić. - Nazywam się Hana Kuroi Sarutobi. Dziewczyna wychowana przez Trzeciego Hokage. W wieku 10 lat skończyłam akademię, dwa lata później dołączyłam do specjalnej jednostki ANBU. Moim głównym zadaniem było nadzorowanie Nauto Uzumakiego przez 2 lata. Potem zawarłam związek małżeński z starszym synem Kazekage, czyli Kankurō. Opuściłam ANBU z powodu śmierci Kazekage i Hokage. Opuściłam Konohę na następne 2 lata nie mając z nikim kontaktu. Wróciłam na moje 17 urodziny. Zamordowałam Orochimaru. Uleczyłam Itchiego ze śmiertelnej choroby. Dowiedziała się o śmierci Asumy. Później zaczęła się Czwarta Wojna Shinobi. Upozorowałam swoją śmierć zabijając dziesięcioogoniastego. Ukrywałam się przez 15 lat w wiosce małp, gdzie wychowywałam Haro i Kankune. A po za tym jestem Jedynastoogoniasty. Hybryda człowieka i Nibi. I to w skrócie wszystko co powinniście wiedzieć. Co nie Sasuke?

- Miej więcej. - odpowiedział, łapiąc się za głowę.

- Sasuke, a po za tym mamy misje także dzieci idźcie do domu tata będzie na was czekał powiedzcie, że nie wiem kiedy wrócę. - powiedziała Hana łapiąc Sasuke za ramię.

- Ale Mamo! - krzyknęli razem bliźniaki, a Sarada i Boruto stali nie wiedząc co powiedzieć.

- Do ojca, już! - rozkazała przyjmując postać pół bestii.

- Hi.. - odpowiedzieli równocześnie i zabrali ze sobą Saradę i Boruto do Konohy.

- Nie mogłaś być bardziej spokojna?

- Nawet mnie nie denerwuj. Te dzieciaki mają charakter Gaary, Kankurō i Temari. Im inaczej nie przemówisz do rozsądku.

- Niech ci już będzie. To na czym polega misja?

- Mamy odnaleźć pozostałe kryjówki Akatsuki i Orochimaru. Ale...

- Co jest?

- Chciałabym odnaleźć Nibi. Muszę z nią porozmawiać.

- O ile nam się to uda, to w porządku. A teraz chodźmy.

- Sasuke...

- Tak?

- Chcę, żebyś coś wiedział. Feniks nie jest moją ostateczną formą.

- Jak to?

- Ostatnio to zauważyłam. Jako Feniks mam tylko 10 ogonów. Jak byłam w wiosce małp to udało mi się posiąść ostateczną formę i...

- Hana?

- Dowiesz się więcej kiedy przyjdzie odpowiednia pora. A teraz wskakuj. Jeśli polecimy szybciej znajdziemy nasz celi. - oznajmiła przemieniając się w Feniksa. Sasuke usiadł na jej grzbiecie i wzbili się w powietrze poszukując krujówek i Nibi.

✓ Zakochana w Marionetkach [OCxKankurō] ~ Naruto | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz