Rozdział 8 - Lustereczko powiedz przecie

1K 88 59
                                    

Tej nocy Albus nie spał zbyt wiele, już Gellert o to zadbał. Dumbledore był zdania, że udało im się nadrobić cały czas rozłąki, jednak Grindelwald miał inne zdanie na ten temat. Al był przekonany, że czeka ich jeszcze kilka szalonych nocy.

Paskudne nauczycielskie przyzwyczajenie do wczesnego wstawania zerwało Albusa z łóżka o wpół do siódmej nad ranem. Wiedział, że już nie zaśnie, więc jedynie wyciągnął rękę w stronę stolika nocnego. Różdżka pojawiła się w jego dłoni niemal natychmiast i w tym samym momencie jej końcówka rozjarzyła się błękitnym światłem. Nie chcąc budzić ukochanego, Al wymknął się po cichu z łóżka, zarzucił na siebie luźny szlafrok i zostawiając zasunięte zasłony, wyszedł z pokoju zamykając drzwi najdelikatniej jak potrafił. Zanim poszedł do łazienki wypił cudownie gorzką kawę. Dziwne, że jej zapach nie obudził Gellerta. Dumbledore zanurzył wargi w ciepłym napoju, w myślach błogosławiąc ten niesamowity mugolski wynalazek.

Zadanie stanięcia przed lustrem przez dłuższy czas przerastało Albusa. Nie chciał patrzeć na swoje rozczochrane włosy, malinki pokrywające szyję i klatkę piersiową, zadrapania i ślady ugryzień na ramionach i obojczykach. Nie miał wyrzutów sumienia, że pozwolili sobie na tak agresywne współżycie, ale wciąż tkwiła w nim wstydliwość i nieśmiałość, gdy miał świadomość, że ktoś może go zobaczyć, jak wyglądało jego ciało po nocy z Grindelwaldem.

Kiedy w końcu zebrał się na odwagę i skonfrontował ze swoim odbiciem, okazało się, że jest jeszcze gorzej niż myślał. Na szyi miał ze dwanaście czerwonych śladów. Krwiaki pokrywały również większość jego torsu, a wyraźny ślad zębów Gella odznaczał się na prawym barku. Albus zdecydował się nie sprawdzać, jak wyglądały jego plecy, gdyż wiedział, że mógłby tego pożałować. Szybko uczesał włosy i zaklęciem podgrzał wodę w bali. Krótka kąpiel wystarczyła: nie lubił się długo moczyć,bo nienawidził mieć cierpkiej, pomarszczonej skóry. Musiał ponownie użyć magii, tym razem aby wydłużyć kołnierzyk koszuli. Miał nadzieję zakryć nim chociaż część malinek. Końcowy efekt był taki, że mógł dostrzec tylko dwie. Gotowy do wyjścia przystroił się jeszcze w przyjazny uśmiech.

Na kuchennym stole zostawił Gellertowi notkę, na wypadek gdyby nie wrócił do czasu, gdy blondyn łaskawie opuści łóżko.

Znał Bathildę już od dłuższego czasu, więc był całkowicie pewien, że zastanie ją szykującą śniadanie w kuchni. W wakacje zawsze jadła o ósmej rano. Albus szedł do niej z nadzieją, że zostanie poczęstowany kukurydzianymi muffinkami i jabłkami z cynamonem. Sam nie miał ochoty na szykowanie śniadania, a Gellert oczywiście nie zawracał sobie głowy uzupełnianiem spiżarki; Dumbledore już planował, jaki blondyn dostanie ochrzan za zostawienie pustych półek. Co roku ta sama śpiewka.

Wyszedł z domu z dobrym nastawieniem i głową pełną tematów do omówienia z Bathi. Przede wszystkim chciał ją poprosić o radę w obecnie najważniejszej sprawie. Nie miał pojęcia co zrobić po wakacjach. Jego związek z Grindelwaldem wymagał czasu i poświęcenia. A praca w Hogwarcie ani nie dawała pierwszego, ani nie pozwalała na drugie. Oczywiście, Albus marzył o wspólnej pracy w szkole, ale to było marzenie ściętej głowy, Gellert już od lat odmawiał złożenia podania do pracy w Hogwarcie. Któryś z nich musiał podjąć ratującą związek decyzję. Była między nimi zażyła relacja, długi związek, sekrety i miłość, jednak separacja podczas roku szkolnego nie służyła im. Al przeczuwał, że długo tak nie pociągną, a kłótnie, wynikające z częstych wyjazdów, w końcu wyniszczą ich związek i doprowadzą do rozstania. Dawał im trzy, może cztery lata. Nie były to zbyt optymistyczne przewidywania, ale przynajmniej myślał o tym realnie. Myślał realnie o nich, w końcu to już osiem lat. Czasami Bathildzie zdarzało się napomknąć o jej przekonaniu, że związek, który stworzyli w tak młodym wieku, nie przetrwa próby czasu, ale z każdym rokiem powtarzała to coraz rzadziej. Związali się, gdy Albus miał siedemnaście, a Gellert szesnaście lat; jak na razie, na szczęście, zapowiadało się na to, że jeszcze o siebie powalczą.

Przysięga II 《Obietnice》 GrindeldoreWhere stories live. Discover now