- Naprawdę to Twoje ulubione miejsce? - Spytałam z niedowierzeniem - Przecież to zwykły mostWilliam po spaleniu papierów zaprowadził mnie na most, który był niedaleko.
- Jest drugim ulubionym miejscem - Dopowiedział - Ale lubię tu być
- Jakie jest Twoje drugie? - Zapytałam zaciekawione. William spojrzał na wzgórze i się uśmiechnął pod nosem - Wzgórze? - Zapytałam, a on spojrzał na mnie i skinął głową - Zabierzesz mnie tam kiedyś?
- Kiedyś - Powiedział o oparł się o barierki mostu, a ja zaraz po nim - Te miejsce przypomina mi dużo wspomnień
- Powiedz mi coś o sobie - Powiedziałam zagłębiając się w jego wzroku - Cokolwiek - Dodałam
- Chciałabyś Smith - Powiedział żartobliwie, choć naprawdę liczyłam na szczerą odpowiedź - Lepiej żebyś nie zawracała so...
Usłyszałam krzyk kobiety i odskoczyłam na bok wprost na Williama, który dotknął mnie lekko i pobiegł w kierunku krzyku. Bez wahania ruszyłam za nim. Po chwili jednak ogarnęłam, że straciłam go z widoku. Zaczęłam rozglądać się dookoła i robić niepewne kroki. Usłyszałam głośny strzał i zachwiałam się lekko. Wszystko działo się tak szybko, a ja czuję się teraz jakbym była głupia. Skręciłam i zaczęłam biec w miejsce w, którym usłyszałam odgłos strzału, bałam się widoku, który mogę tam zastać, kurewsko się bałam. Patrzałam przed siebie i nagle upadłam w kujące krzaki, pisnęłam z bólu, wygrzebałam się z nich i usiadłam na trawie, widziałam krew na moich nogach i rękach. Niewiele, ale jednak spływała.
- Co Ci się stało? - Usłyszałam kobiety głos. Spojrzałam na osobę, która kucnęła przy mnie i zobaczyłam Bony, która zerkała na moje rany - Nic wielkiego, ale przydałyby się plastry
- Co się stało? - Spytałam - Słyszałam to wszystko, Bony co jest grane?
- Co słyszałaś? - Udała głupią - Coś Ci się chyba przewidziało, walnęła w głowę?
- Bony, kurwa! - Powiedziałam ostro - Byłam z Willem, poszedł tam więc do kurwy powiedz co tam się stało? - Zarządziłam i usłyszałam jak przełyka ślinę
- Will - Szepnęła - Od kiedy masz taki cięty język? - Zapytała, a ja odebrałam to jako zmianę tematu
- Nie zmieniaj tematu - Powiedziałam wściekła jej zachowaniem - Powiedz co się tam wydarzyło - Przygryzłam dolną wargę, Bony spojrzała na mnie i zakręciła kosmyk swoich włosów palcem
- Jakiś nastolatek... miał... petardy - Usłyszałam w jej głosie zawahanie i niepewność - I straszył... kobietę
- Kłamiesz - Warknęłam - Czemu ukrywasz co tam się stało? Idę tam - Wstałam, a ona złapała mnie za rękę i szarpnęła przez co boleśnie wylądowałam na trawniku
- William Baker - Powiedziała - Nie słyszałaś szkolnym plotek na jego osobę? - Zapytała nieprzyjemnym tonem
- Nie znam - Zmarszczyłam brwi, a ona przewróciła oczami - O jakie plotki Ci chodzi, co?
- Doinformuj się Smith - Syknęła - Plotka to plotka, ale zawsze coś może mieć w sobie ziarno prawdy - Wstała i pomogła mi wstać - Odwiozę Cię
- Gdzie Will? - Zapytałam - Ja byłam tu z nim i chcę zobaczyć czy wszystko z nim w porządku
- Zobaczysz go jutro - Zaczęła iść trzymając mnie przez co musiałam za nią podążać - Baker nie może już dzisiaj, ma swoje poprane życie, a Ty ze swoim cudownym nie musisz się wślizgiwać
Cudownym? Czy ona uważa, że ja mam cudowne życie? Ona chyba nie wie o czym mówi.
***
Zaparkowała mercedesem pod moim domem i popatrzała na mnie obojętnym wzrokiem.
- Wiesz sądziłam, że jesteś miłą osobą, ale każdy się chyba myli, dzięki za podwózkę - Otworzyłam drzwiczki i wyszłam jedną nogą, ale wtedy złapała mnie za ramię - Hm?
- Może jestem oschła i niemiła, ale robię to tylko dla Twojego bezpieczeństwa - Powiedziała - Chociaż chyba nie muszę bo i tak zadajesz się z kłopotem
- Że co? - Zapytałam nie rozumiejąc o co jej chodzi - Jakim kłopotem? Bony o co Ci do cholery chodzi?
- William Baker, to Twój problem moja droga - Powiedziała
Popatrzałam na nią chwilę, a potem całkowicie opuściłam jej pojazd. Weszłam do domu i zaczęłam zdejmować swoje buty.
- Gdzie tyle byłaś? - Usłyszałam wkurzony ton rodzicielki - Co się z Tobą dzieję Tina? Miałaś iść tylko do sklepu! Zawsze byłaś miłą, szczerą osobą, co jest?
Przewróciłam oczami i wyminęłam ją bez słowa i poszłam do swojego pokoju. Mam osiemnaście lat i nie może kontrolować mi mojego własnego życia, bo ona swojego nie potrafiła.
Postanowiłam przygotować sobie gorącom kąpiel i przygotować się do spania żeby być wypoczętą na jutro do szkoły.
CZYTASZ
•My Devil•
RomanceMy devil - Mój diabeł To była niewinna relacja, była. Lubiłam, gdy mówił na mnie "księżniczka". Jego dotyk doprowadzał mnie do szału. Kiedy jego usta spotkały moje czułam pożądanie. Jego oczy wprowadzały w hipnozę. Jego słowa wprowadzały przyjem...