35.

2.9K 70 0
                                    


Siedziałam na ławce pod szkołą. Jakiekolwiek lekcję zaczynają się dopiero za godzinę, ale potrzebowałam chwili dla siebie. Nie chciałam napotkać mamy, Willa, który po mnie przyjeżdża i odrazu ludzi pod szkołą. Chciałam zostać sama, choć na chwilę ze swoimi myślami, które były całkiem zagubione. Wpatrywałam się bezcelowo w placówkę szkolną, zerkałam na opustoszały parking. Wszystko było takie spokojne. Nie takie jak na codzień, nie kojarzyło się w tym momencie z hałasem, a wręcz ze spokojem.

- Przeszkadzam? - Usłyszałam znajomy głos. Przełknęłam ślinę i odwróciłam wzrok na Charliego, który jak nigdy nic siedział sobie obok mnie

- Śledzisz mnie? - Powiedziałam ozięble - Czego Ty ode mnie chcesz? Zabić mnie? Proszę zrób to i daj mi spokój - Nie panowałam nad tym co już mówiłam. Chciałam chwile spokoju, a przegięłam

- A gdzie w tym zabawa? - Zaśmiał się - Nie chcę Cię tak po prostu zabić - Wzruszył ramionami - Musisz zadać sobie pytanie czy za jakąś znajomą osobę oddałaś byś życie, a potem wróć do pytania czy Cię zabiję

Moje usta się lekko uchyliły ze zdziwienie. On będzie chciał zabić osobę, którą znam, a ja będę miała szansę uratować ją swoim własnym życiem.

- Dlaczego taki jesteś?! - Krzyknęłam - Dlaczego cieszy Cię cudze cierpienie? To takie zabawne dla Ciebie? Okej, ale pomyśl, gdyby dla Ciebie zabili kogoś bliskiego

- Nie bierz moich słów do siebie - Wzruszył ramionami - Owszem jestem powodem do niepokoju, ale kto powiedział, że się tylko z Tobą nie droczę? - Posłał mi kpiący uśmiech

- A kto powiedział, że się nie droczysz? - Nie chciałam się dać nabierać w jego chore gadanie

- Nikt. Dlatego nie masz żadnej wersji potwierdzonej i nie znasz moich prawdziwych zamiarów Tino - Przewrócił oczami. Nie odczuwam do niego strach, jeśli chciałby mnie zabić zrobiłby to wczoraj

- Jakie masz zamiary? - Spytałam niepewnie. Było to głupim pytaniem bo może mnie wyśmiać, okłamać, ale nie mam nic do stracenia

- Ciekawość przede wszystkim? - Uśmiechnął się cwanie - Lubię to, lubię Cię, ale może być różnie. Może przeżyjesz, a może będziesz mogła ocalić jedno życie

Teraz przypomniałam sobie słowa o Rachel kiedy ona ocaliła Bony. Wyszczerzyłam oczy patrząc na jego cwany wyraz twarzy.

- Rachel umarła przez inny gang - Stwierdziłam, a on słysząc to zmarszczył brwi - Nasłałeś go na nich? Przez Ciebie Rachel oddała życie za Bony?

- Oczywiście, że tak - Zaśmiał się. Nie wiem czy to dobry powód do śmiechu, ale dla niego owszem - Ale nie myśl sobie. Rachel była suką. Denisa zdradzała z Williamem, a ich ze mną - Potwierdził wersję - Obiecała, że pomoże mi ich zabić, ale nie chciała tego zrobić. Chciała się tylko pieprzyć jak się jej tylko zachcę, a ja miałem dość jej niezdecydowania. Wiedziałem, że odda życie za Bony bo powiedziałem, że albo uratuję Bony i tylko ona zginie lub jej nie uratuję, ale również zginie. Oczywiście nasłałem inny gang, któremu zapłaciłem. Rachel nie kochała żadnego, a zależało jej tylko na tym żeby kasa się zgadzała

Ujrzałam przelotny ból w jego oczach i teraz dopiero zobaczyłam, że mimo tej kamiennej twarzy on po prostu cierpi od środka. Rachel była lubiana, ale może wcale nie powinna? Jakby nie musiała umierać to jestem ciekawa czy oddałaby swoje życie za Bony?

- Rozumiem Cię - Przyznałam - Zachowała się okropnie. Mimo, że nie masz dobrych relacji z moimi przyjaciółmi to rozumiem Cię i rozumiem, że zabiłeś ją z powodem i to dosyć dobrym. Pewnie, gdyby dalej żyła to by szkodziła Wam wszystkim - Mimo, że wspominałam źle o zmarłej to tak właśnie o niej myślałam

Charlie spojrzał na mnie wzrokiem, który widziałam u niego pierwszy raz. Był łagodny, spokojny, opanowany i... smutny?

- Dziękuje - Powiedział niepewnie - Dziękuje za to, że mnie w jakiś sposób wspierasz, a nie osądzasz jak reszta. Nie zabiję Cię - Po tych słowach wstał z lekkim uśmiechem - Możesz czuć się bezpieczna Tina

Potem odszedł, a ja wpatrywałam się jak odchodzi z lekkim uśmiechem. Człowieka czasami trzeba po prostu zrozumieć, a nie odrazu osądzać jak to inni robią. Charlie jest po prostu zraniony, a nie zły.

•My Devil•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz