36.

3.1K 64 0
                                    


Stałam samotnie pod salą bo nie zaczekałam na przyjaciół. Nie chciałam chwilowo z nikim rozmawiać, nie chciałam nikomu już kłamać i mówić, że jest dobrze, nie chciałam ukrywać uczuć do Willa, ale prawda zawsze może coś skomplikować.

- Ej Ty! - Usłyszałam głos Chrisa - Co się z Tobą dzieję? A do tego Sophia na wagarach z Benem. Wszyscy uciekacie - Zaśmiał się, a ja nie byłam wcale w nastroju - Ej co jest?

- Nic Chris - Skłamałam - Po prostu jakoś wstałam lewą nogą, a do tego głowa mnie okropnie boli - Nie chcę go okłamywać - Ale wzięłam tabletkę - Uśmiechnęłam się sztucznie

- Wiem kiedy kłamiesz, zapomniałaś? - Skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej, a ja westchnęłam tylko

- Nie chcę o tym rozmawiać teraz, proszę Chris - Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem, a on tylko skinął wzrokiem

- Opowiesz mi po lekcjach na przepysznym ciasteczku oraz wyśmienitej kawusi! - Powiedział wesoło, a ja się zaśmiałam. Może wymyślę wiarygodne kłamstwo w, które uwierzy. Ewentualnie powiem mu, że nie wiem jak zachować się w stosunku do Williama

***

Siedem godzin o dziwo minęły szybko i nie było dzisiaj Williama co mnie zastanawiało co się z nim stało. Stałam przy swojej szafce w szkole i przejeżdżałam obojętnie wzrokiem po ludziach, którzy mnie mijali. Patrzałam na ich roześmiane buzie, czasami smutne, widziałam ich gesty. Połowa społeczeństwa ukrywa swój ból i boi się do niego przyznać.

- Smith idziemy - Usłyszałam głos mojego przyjaciela. Odwróciłam swój wzrok na Chrisa, który stał i czekał, aż ruszymy

- Chcesz iść? - Powiedziałam spokojnie - Ale najpierw musimy iść na papierosa - Przygryzłam dolną wargę, a Chris wydawał się zdziwiony

Jedynie skinął głową i ruszyliśmy do najbliższego sklepu w celu zakupienia paczki papierosów. Kiedy zakupiłam paczkę papierosów stanęłam przed sklepem i odpaliłam jednego papierosa oraz poczęstowałam Chrisa, który też o dziwo zapalił.

- Powiedz mi co się dzieję? Ja ci wyjawiłam, że mam chłopaka i, że nie jestem pewny swojej orientacji - Miał rację. Zaufał mi i powiedział prawdę

- Wiem - Wypuściłam dym z ust - Rozdrapałam stare rany z ojcem - Zaciągnęłam się dymem i go wypuściłam - Nie wiem co mam zrobić, a raczej jak postąpić z Willem

Najbardziej właśnie trapiło mnie to, że powróciłam wspomnieniami do ojca, który zrobił mi okropne wspomnienia. Po rozmowie z Charliem nie obawiam się gangu, minęło.

- Tina przecież jego już nie ma - Powiedział smutno i zaciągnął się nikotyną

- Jasne - Uśmiechnęłam się sarkastycznie pod nosem - Nie ma, nie ma, ale kurwa jest w moich wspomnieniach. To ja to przeżyłam, to ja do kurwy miałam swój pierwszy raz z ojcem, to ja mam bliznę na ręce do końca życia

- Wiesz co jest dobre w wspomnieniach? - Uśmiechnął się lekko - Że to czas przeszły, a przyszły masz przed sobą, a wróżę Ci udaną przyszłość

- Ale zostawiają ból - Powiedziałam cicho, ale wiedziałam, że to usłyszał. Wziął papierosa z mojej ręki i wypuścił mojego i swojego na beton, a potem przygniótł je butem

- Trzeba go zdeptać - Uśmiechnęłam się na jego słowa - Bo na tym to wszystko polega. Każdego coś boli, trapi. Niektórzy są dalej bici, gwałceni i bardzo cierpiący. Mają przeróżne choroby, rysują żyletkami na swoich rękach, popełniają samobójstwa, ale są tchórzami. Odważne osoby cierpią, ale wstają codziennie z nadzieją, że coś się odmieni, a Ty wtedy tak robiłaś. Wstawałaś z nadzieją. Kiedy tata odszedł skręciłaś w złą drogę razem z mamą, ale wyszłyście z tego bo jesteście silne, a bynajmniej Ty bo ją uratowałaś. Stchórzyła wtedy, ale Ty byłaś jej aniołem stróżem. Jesteś aniołem stróżem każdego i dlatego nie dasz nikomu odejść. Za to jesteś najukochańsza

- Chcę odwiedzić go w więzieniu - Przełknęłam gulę w gardle, a Chrisa wzrok spoglądał na mnie z niedowierzeniem

•My Devil•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz