32.

3.1K 61 1
                                    


- Nie przejmuj się nimi - Powiedziała Cassandra z delikatnym uśmiechem na twarzy - Denis po prostu nie dorósł zbytnio - Zaśmiała się przelotnie

- Rozumiem. Zresztą nie wymagam od niego obrony - Wzruszyłam ramionami - Denis wspomniał coś o Rachel. Mówił, że nie zdołaliście jej uratować

- Ah - Mruknęła niepewnie - Rachel, Rachel. Była moją przyjaciółką. Była do Ciebie podobna z charakteru. Niby się bała, a była odważna. Była z Denisem, ale romansowała z Willem - Wyszczerzyłam oczy słysząc to - Kiedy kulka wystrzeliła wprost na Bony to Rachel rzuciła się w jej stronę i uratowała Bony. Była kochana i odważna. Denis udaję, że im wybaczył, ale wiem, że blefuje. Znam go i widzę jego bolesne spojrzenie, gdy na nich patrzy. Mieli ją chronić, a to ona ochroniła ich, a Ty pod jakimś względem przypominasz mi Rachel. Może dlatego tak szybko Cię polubiłam - Uśmiechnęła się szeroko - Wracając, Denis poznał ją w parku. Wędrowała zapłakana samotnie szukając sensu. Uznała, że sensem był Denis, ale nie potrafiła opanować pożądania do Bakera. Koniec końców zginęła i zostawiła list informującym, że nie potrafi wybrać, którego kocha. Kiedy Denis się o tym dowiedział doszło do bójki między nim, a Willem, ale teraz się wszystko niby poukładało

- To... to skomplikowane - Przyznałam i przygryzłam zaciekawiona historią wargę - Była naprawdę odważna

- Racja. Wiem, że o zmarłych się źle nie mówi, ale była mimo wszystko fałszywa. Mimo, że ją bardzo lubiłam wiem, że nie grała czysto. I do chłopaków i do mnie. Miała jakieś spotkania z Charliem co on sam przyznał. Podobno razem spali co mnie zszokowało jak i innych - Oblizała wargi - Dowiedziałam się dopiero po jej śmierci dlatego nie mogę się wypowiedzieć "dlaczego?" "czemu?", ale może kiedyś West mi powie? Kto wie? - Wzruszyła ramionami, a ja zaczęłam analizować wszystkie jej słowa

- Rzeczywiście nie grała czysto. Coś musiało być, ale uratowała Bony więc też coś musiało być. Nie wiadome były jej intencję co do każdego - Przyznałam

- Właśnie, ale nie uratowała jej przed gangiem Westa tylko innego, ale mimo, że ta historia mnie ciekawi to nie mam jak się o niej dowiedzieć - Przygryzła wargę - Ale może kiedyś, zobaczymy

- Racja - Powiedziałam zaciekawiona

- A Ciebie z Willem coś łączy? - Spytała z uśmiechem i poruszyła sugestywnie brwiami, a ja natychmiastowo się zawstydziłam

- Mnie i Willa? - Spytałam niepewnie, a ona tylko na potwierdzenie skinęła głową. Przełknęłam ślinę - Nie wiem w sumie - Przyznałam i wzruszyłam ramionami. Ona popatrzała na mnie niezrozumiale - No mieliśmy bliższe chwilę, ale nie wiem

- O matko! - Pisnęła niczym dziecko co mnie zdziwiła bo zawsze wydawała się poważniejsza - Z tego coś wyjdzie!

- Jasne - Powiedziałam z ironią - Ja nawet nie wiem co to za relacja - Przyznałam - Nie potrafię go zrozumieć

- Jest to trudne , bardzo - Zakręciła kosmyk swoich blond włosów na palcu - Ale myślę, że Tobie się to uda. Nie będę nic mówić bo jesteś z nim na tyle blisko, że to dla Ciebie niewielki problem

Ja blisko z Bakerem? Niby jesteśmy w jakiejś tam popieprzonej relacji, ale to pewnie dla niego przelotne jak inne dziewczyny ze szkoły.

- Baker to babiarz - Przyznałam - Pewnie niedługo mu się znudzę

- Wątpię - Spojrzała na mnie swoim pewnym
wzrokiem - Za długo się Ciebie trzyma. Pieprzy dziewczyny w kilka godzin i nara, a Ty tu dalej jesteś

- Nie pieprzyliśmy się - Wzruszyłam ramionami - Skoro tak to pewnie jak to zrobi to mnie zostawi

- A co robiliście? - Spytała, a ja zaczęłam odwracać wzrok, ale ostatecznie spojrzałam na nią

- Zrobił mi palcówkę - Wzruszyłam zawstydzona ramionami, a ona się zaśmiała, a ja wdałam się w nieporozumienie

- Skoro tak to pewnie nie chcę Cię zostawić. Zresztą skoro tak myślisz to czemu ty go nie zostawisz? - Zapytała, a ja zdałam sobie sprawę, że zadała mi pytanie na, które nie jesteś w stanie odpowiedzieć

•My Devil•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz