14.Zobaczymy kto jest szybszy.

836 79 6
                                    

Obudziłam się wraz z pierwszym pianiem koguta.
Dziś jest dzień, w którym mam się ścigać konno z Lauren. Jestem jednocześnie podekscytowana i zestresowana. Nikt jeszcze mnie nie pokonał, bo mam konia idealnego do wyścigów- w końcu muszę jakoś gonić kryminalistów, więc nie jeżdżę byle jakim wypierdkiem.

Zastanawiałam się trochę nad wybraniem odpowiedniej trasy. Wybrałam prostą drogę przez las, która w pewnym momencie zakręca tak, że możemy wrócić do lini mety, czyli zrobimy tak około, 36 kilometrowe kółko.

Po wyścigu pójdziemy na jakieś żarcie do mnie. Może coś wypijemy, mam zimne piwko w piwnicy, idealne po dniu pełnym wrażeń. Choć wyścig nie zajmie nam więcej niż 20 minut, dłużej raczej się będziemy szykować.

Zaplanowałam również spacer nad miejsce w którym robimy ognisko, zastanawiałam się też czy by jakiegoś nie zrobić i nie zaprosić dziewczyn. Mamy zamiar odwiedzić nieznaną nam dotąd kobietę, w celu poznania jej stanu zdrowia. Z tego co Mani powiedziała, podczas naszego porannego spotkania w sklepie- dziewczyna wzbudziła się w nocy. Dowiedziałam się również, że czuwała przy niej cały ten czas. C mi się zdaje, że ta wpadła jej w oko.

-Dzień dobry! Gotowa na porażkę?- Zdziwiłam się na głos Lauren, w końcu byłyśmy umówione za dwadzieścia minut.

-W twoich snach.- jak zwykle ukazałam jej mój entuzjazm.

-Oj skarbie, w moich snach jedyną porażką jest to że nie udaje mi się Ciebie zdobyć.- oparła się o ścianę budynku poczty, obok którego wyznaczyłam linie startu.

- No to widzę,że nawet we własnych snach nie udaje Ci się twoja gra.-Zasmiałam się, klepiąc kobiete po ramieniu.

-Hpff, jescze się przekonamy.- nachyliła sie w moim kierunku, skladając krótki pocałunek na czole, na co zrobiłam się czerwona.

-Aww, Pani Szeryf, wygląda Pani seksownie jako indianka.- Zaczęła bawić się moim policzkiem.

-Lauren! Przestań!- Natychmiastowo odwróciłam głowę w kierunku swojego konia, udając, że coś próbuje poprawić.

-Oj już dobraa. To co z tym wyścigiem? Jakaś konkretna trasa?

-Tak, myślałam nad zaliczeniem trasy leśnej, tamtą drogą, kilka kilometrów dalej jest zawrót spowrotem, więc myślę że będzie idealnie. I nie, nie możesz mnie zaliczyć.- spojrzałam na nią znacząco.

-Jak..- zdziwiła sie moją przewidywalnością.

-Magia.- zrobiłam koła obiema rękami, otwierając szeroko oczy.

You're My Outlaw [Camren]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz