Camila POV
Pierwszy dzień przygotowań do wyjazdu patrolu na misję minął w totalnym chaosie.
Lauren biegała od sklepu do sklepu, spędziła parę dobrych godzin na placu za posterunkiem, rozmawiając i ćwicząc z innymi zastępcami oraz dłuższą chwilę w magazynie z bronią i zaopatrzeniem bojowym.
Dopiero pod wieczór wszystko się uspokoiło.
Kobieta dokonała wyborów co do ludzi, których weźmie ze sobą, broni, koni i innego sprzętu.
Rozpoczęła planowanie strategi, co zrobią jak natrafią na gang, na podstawie posiadanych przez nas informacji i fotografii poszczególnych członków.
Przeanalizowała ich zachowania podczas napadów na sklepy, wozy czy też ludzi.Muszę przyznać, nie sądziłam iż tyle potrafi I jest w tym tak dobra.
Kolejny argument, dzięki któremu cieszę się że to właśnie ona jest moją prawą ręką.
Dokonałam właściwego wyboru, co jakiś czas temu mi się wcale nie udawało. Widać zła passa minęła.
Ufam Lauren, że jej się może udać.
Widziałam ją w akcji tyle razy i raczej sobie poradzi, a bynajmniej taką mam nadzieję.
Co prawda, boję się o nią i o moich ludzi jak cholera.. W końcu tamten gang to nie przelewki i w każdej chwili, jak ich wykryją- może się to skończyć tragicznie.
Jednego razu jeden z zastępców wioski położonej jakoś sześćdziesiąt kilometrów od nas, zabił dwoje z nich nie będąc odpowiednio przygotowanym- to znaczy: Nie zasłonił twarzy maską i poznali jego tożsamość. Wiele czasu nie minęło, a go wytropili, pomali wraz z rodziną do swojego obozu i zmusili do oglądania tortur na własnej rodzinie.
Z tego co słyszałam- jego żonę gwałcono raz za razem, aż padła z wycięczenia, po czym ją podpalili żywcem.
Oboje synów potraktowali równie masakrycznie: Starszego kroili żywcem na kawałki, a młodszego przerwali konno: przywazując po jednej kończynie do jednego konia.
Ich również zgwałcono i podpalono.
Samego mężczyzne nie zabili. Jego karą było patrzenie na okropną śmierć bliskich, po czym został pobity i odwieziony do wioski, z przywiązaną do szyi tabliczką, na której było napisane coś w stylu:
" Tak się kończy zadzieranie z gangiem Michelle. Będziecie oglądać śmierć bliskich".
Długo nie pożyczył po tym incydencie. Jeden z jego przyjaciół znalazł go wiszącego w opuszczonej stajni. W liście samobójczym napisał, iż nie mógł znieść życia bez rodziny, oraz koszmarów w których w koło widział śmierć swojej rodziny.Z tego co wiem, Zielonooka zamówiła u krawca maski, które mają zasłaniać całą twarz, oraz stroje w mniej więcej maskujących wzorach.
Powiedziała też, że nie będą mieli ubranych odznak, również w kwestii bezpieczeństwa.
CZYTASZ
You're My Outlaw [Camren]
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] Camila jest pierwszą kobietą-szeryfem w małej mieścinie. Jej główną zasadą jest sprawiedliwość. Co się stanie gdy pozna piękną i niebezpieczną nieznajomą? Czy złamie dla niej swoje zasady, czy może pozostanie obojętna na jej urok? ...