15.Musisz odpocząć.

848 80 11
                                    

Camila POV.

Gdy tylko pierwsze promienie porannego słońca zaczęły drażnić moje oczy, postanowiłam, że postaram się jakoś usiąść, co prawie natychmiast okazało się głupim pomysłem.

-AAA!Kurwa!- Głośno stęknełam, przez ból który towarzyszył tej czynności, po czym od razu padłam spowrotem na podłoże.

-Jezu, Camz! Wszystko w porządku? Tak bardzo Cię boli? Nie ruszaj się, za niedługo będziemy w domu.- Z prędkością światła U mego boku zjawiła się Zielonooka, łapiąc mnie delikatne jedną ręką pod głową, a drugą kładąc na mojej klatce piersiowej.

-Spokojnie Lo... Nie umieram.. Chyba.- Mówię, kładąc rękę na jej barku, delikatnie go gładząc.

-Jak mogę być spokojna? To przeze mnie teraz cierpisz, przeze mnie jesteś ranna... Mogłam dać Ci fory, dać wygrać.. Nic by Ci nie było.

-Ha! Ty? Fory mi? Chyba sobie jaja robisz... wygrała bym to gdyby nie to zwierzę.

-Ooooh, jajecznica była by idealna.- Zaśmiała się, wpatrując w oczy.

-Głupek z Ciebie.- pogłaskałam ją po bicepsie.

-Może, ale tylko jeśli twój.- Przyciszyła głos, bardziej przybliżając głowę w moją stronę.

-Mój? No proszę.- Odruchowo zrobiłam to samo.

Nasze twarze nigdy nie były tak blisko.
Czułam dziwny prąd przechodzący przez moje ciało.
Tak bardzo chciałam poczuć jej usta na moich.. Nie wiem czy to jej urok czy ten ból w nodze, sprawił te emocje. Może mam jakieś stany miłosne po urazie?
A może naprawdę coś do niej czuje?

Zabawne.. Pani Szeryf zauroczona w byłej osadzonej?
Nieee, to brzmi dziwnie, a jednak może być prawdziwe.

- Czy to tylko ja, czy zrobiło się trochę duszno?- Zapytała.

-Ohh, zamknij się już.

Po tych słowach z prędkością światła, złączyłam nasze usta w pocałunku.

Nie był on żaden szalony, ani namiętny. Zwykły, niewinny i pełen nieuzasadnienia, ale za to mający w sobie nutę utęsknienia.

Trwałyśmy tak dobre dwadzieścia sekund.
To było takie przyjemne, a z drugiej strony- poczułam się dziwnie, co było powodem szybkiego oderwania naszych ust.

-Hej, wszystko ok?- Zmartwiła się kobieta, kładąc dłoń na moim policzku i kreśląc na nim wzorki kciukiem.

-Ta-Tak... Ja poprostu.. emmm.. Nie wiem. Chyba nie powinnyśmy..- zaczęłam się jąkać.

You're My Outlaw [Camren]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz