30.Wyjaśnij mi jak.

770 65 9
                                    

Lauren Pov.

Widzę się z Camilą niecałe 30 minut, a ta już zasypuje mnie masą pytań.
Między innymi- Jak to się stało że tu jestem, co tu robię, czemu wcześniej się nie odezwałam itd..
Oczywiście, jestem jej winna odpowiedzi na każde z tych pytań i mam zamiar na wszystko odpowiedzieć.

Widzę że jest w mega złym stanie.
Oczy podkrążone, twarz blada, ubrania podarte i śmierdzi od niej alkoholem i papierosami jak od starego menela .
Nie mam pojęcia co się z nią działo przez ten cały czas mojej nieobecności, ale na pewno nic dobrego, skoro doprowadziła się do takiego stanu.

Niesamowitym zbiegiem okoliczności jest również to- że kobieta postanowiła odpocząć akurat w miejscu w którym ja się chowałam.
Pokazał mi je jeden z członków plemienia indiańskiego, gdy byłam u nich.
Ale wracając do rozmowy z Brązowooką...

-Lauren, jak to się stało, że tu jesteś? Czemu mi nie powiedziałaś, że Michelle to twoja siostra? Skąd ona miała twoją odznakę?.

-Spokojnie, wszystko po kolei. Jestem tu Bo to miejsce wskazał mi jeden z indian. Nie mówiłam Ci o moim pokrewieństwie z największą zbrodniarą z tych okolic bo zwyczajnie nie było to dla mnie korzystne. Chciałam to sama załatwić. Odznakę miała bo mi ją zabrała i naśmiewała się z tego, czym się stałam. Pomysl sobie- z współ założycielki gangu, do stróża prawa. Michelle postanowiła mnie udawać w swój chamski sposób.

-Co? Indianie? Jak ty się znalazłaś u Indian?

-Zajęli się mną jak byłam ranna. Zaskoczyliście również mnie tą zasadzką. Jeden z naszych mnie postrzelił jak uciekałam z grupą tych co uciekli z pola walki. Jak byłam dostatecznie daleko i adrenalina opadła, straciłam przytomność i obudziłam się w obozie indiańskim. Spędziłam tam trochę czasu i tak jakoś wyszło.- Wzruszyłam ramionami.

-Wtf...

-Ehh.. może lepiej będzie jak poprostu Ci wszystko opowiem, co?

-Dobry pomysł. Tylko nie pomiń żadnego szczegółu proszę.

-Oczywiście kochanie.

~~~~~~~~~~~~~~~

Dzień wyjazdu na misje, pod obozem gangu.

- Lauren, czy ty oszalałaś?! Chcesz tam isc sama??- Zapytał jeden z zastępców.

-Uwierzcie mi, wiem co robię.

Bez zbędnego wysłuchiwania moich towarzyszy, ruszyłam w stronę bramy wejściowej.
Nie sądziłam że ktokolwiek będzie na tyle szalony aby ruszyć za mną, ale się myliłam.

You're My Outlaw [Camren]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz