Lauren Pov.
Widzę się z Camilą niecałe 30 minut, a ta już zasypuje mnie masą pytań.
Między innymi- Jak to się stało że tu jestem, co tu robię, czemu wcześniej się nie odezwałam itd..
Oczywiście, jestem jej winna odpowiedzi na każde z tych pytań i mam zamiar na wszystko odpowiedzieć.Widzę że jest w mega złym stanie.
Oczy podkrążone, twarz blada, ubrania podarte i śmierdzi od niej alkoholem i papierosami jak od starego menela .
Nie mam pojęcia co się z nią działo przez ten cały czas mojej nieobecności, ale na pewno nic dobrego, skoro doprowadziła się do takiego stanu.Niesamowitym zbiegiem okoliczności jest również to- że kobieta postanowiła odpocząć akurat w miejscu w którym ja się chowałam.
Pokazał mi je jeden z członków plemienia indiańskiego, gdy byłam u nich.
Ale wracając do rozmowy z Brązowooką...-Lauren, jak to się stało, że tu jesteś? Czemu mi nie powiedziałaś, że Michelle to twoja siostra? Skąd ona miała twoją odznakę?.
-Spokojnie, wszystko po kolei. Jestem tu Bo to miejsce wskazał mi jeden z indian. Nie mówiłam Ci o moim pokrewieństwie z największą zbrodniarą z tych okolic bo zwyczajnie nie było to dla mnie korzystne. Chciałam to sama załatwić. Odznakę miała bo mi ją zabrała i naśmiewała się z tego, czym się stałam. Pomysl sobie- z współ założycielki gangu, do stróża prawa. Michelle postanowiła mnie udawać w swój chamski sposób.
-Co? Indianie? Jak ty się znalazłaś u Indian?
-Zajęli się mną jak byłam ranna. Zaskoczyliście również mnie tą zasadzką. Jeden z naszych mnie postrzelił jak uciekałam z grupą tych co uciekli z pola walki. Jak byłam dostatecznie daleko i adrenalina opadła, straciłam przytomność i obudziłam się w obozie indiańskim. Spędziłam tam trochę czasu i tak jakoś wyszło.- Wzruszyłam ramionami.
-Wtf...
-Ehh.. może lepiej będzie jak poprostu Ci wszystko opowiem, co?
-Dobry pomysł. Tylko nie pomiń żadnego szczegółu proszę.
-Oczywiście kochanie.
~~~~~~~~~~~~~~~
Dzień wyjazdu na misje, pod obozem gangu.
- Lauren, czy ty oszalałaś?! Chcesz tam isc sama??- Zapytał jeden z zastępców.
-Uwierzcie mi, wiem co robię.
Bez zbędnego wysłuchiwania moich towarzyszy, ruszyłam w stronę bramy wejściowej.
Nie sądziłam że ktokolwiek będzie na tyle szalony aby ruszyć za mną, ale się myliłam.
CZYTASZ
You're My Outlaw [Camren]
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] Camila jest pierwszą kobietą-szeryfem w małej mieścinie. Jej główną zasadą jest sprawiedliwość. Co się stanie gdy pozna piękną i niebezpieczną nieznajomą? Czy złamie dla niej swoje zasady, czy może pozostanie obojętna na jej urok? ...