Killeros
Chciałem otworzyć drzwi, biorąc klamkę do dołu. Nic. Nawet nie drgnęły.
"Co jest..." zacząłem dobijać się do drzwi. Próbowałem je nawet wyważyć. Zero. Przez drzwi usłyszałem czyjąś rozmowę...
"Chyba ktoś chce się o Ciebie upomnieć ukochany... Ale teraz nie pozwolę~" powiedział niski, chłodny głos. Czy to... Nie. Nie może być. Co robi Nightmare w moim pokoju z Outerem? "Widzę, że mam tu do czynienia z kimś wyższej klasy, hm?" Odpowiedziała mu tylko głucha cisza, którą znałem, aż za dobrze. "Podoba mi się ta twoja bezstronność~" Powiedział coś jeszcze tylko, że ciszej, a potem usłyszałem krzyk z bólu definitywnie Outera.
"ZOSTAW OUTERA W SPOKOJU" krzyknąłem tam, na nowo próbując wyważyć drzwi. Kolejne krzyki i płacz Outera było słychać z pokoju. Po niedługim czasie słyszałem już tylko płacz i łkanie. Drzwi się otworzyły i wyszedł z nich sam koszmar.
"Słaba ta twoja zabawka" skomentował i poszedł do swojego biura. Pobiegłem jak najszybciej potrafiłem do zmarnotretowanego Outera. (Nie liczcie na to, że opiszę ten gwałt z perspektywy Outera. Nie ma opcji)
"Outer? Outer! Słyszysz mnie!? Odezwij się!" Przytuliłem go. Przeglądałem się jego obolałej twarzy.
"B-boli" wyszeptał i wtulił się we mnie. Łzy leciały mu po policzkach w ogromnych ilościach. Tuliłem go i starałem się zetrzeć chociaż minimalną ilość jego łez.
"Wiem gwiazdko... Przepraszam Cię za to... Ta ośmiornica już nie żyje za to co ci zrobiła" czułem jak bardzo chciałem odpłacić za to wszystko koszmarowi. Tak samo boleśnie jak on mojemu... znaczy Outerowi. Tak samo boleśnie jak Outerowi.
"J-jestem ci tylko po to, abyś się mną zabawił... Po co się tak o mnie martwisz...?" Powiedział prawie niesłyszalnie. Gdybyś wiedział, że jesteś dla mnie kimś o wiele więcej... Pewnie byś uciekł, a ja nie dałbym rady za Tobą biec, żebyś mógł chociaż ty być szczęśliwy...
"To nie prawda gwiazdko. Nie jesteś tylko po to. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu" patrzyłem w jego zapłakane oczy.
"I po co kłamiesz..." głos zaczął się mu jeszcze bardziej łamać. Jeszcze więcej łez pojawiło mu się na policzkach, a dusza wydała z siebie dziwny odgłos jakby łamania...?
"Nie kłamię. Nie tym razem..."
"Czyli okłamywałeś mnie cały ten czas?" Dygotał. Nie wiem czy z zimna czy przez co, ale dygotał.
"Ostatnio staram się być dla Ciebie szczery, więc trudno mi powiedzieć..." westchnąłem cicho. Outer powoli się uspokajał coraz mocniej wtulając we mnie "Przepraszam Cię... To się już nie powtórzy" schował twarz w mojej koszulce i zasnął. Położyłem go na łóżku i przykryłem kołdrą "Nie zasługujesz na takie życie..."
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Rozdział krótki wiem
Skończyła mi się wena na dzisiaj
Tym o to akcentem kończę maraton
Dziękuję
Do następnego 😘❤
CZYTASZ
Porwany czy zakochany? ~Outerkiller~
FanfictionWięc tak - Historia jest oparta na RP - Występuje tu gwałt (NIESTETY) - Na szczęście historia z happy endem (kto by chciał czytać historię z sad endem? No nie ja) - Ktoś zostanie porwany - Resety - Lemony - Dużo sarkazmu - Możliwość zniszczenia czw...