Meteo
"Ciebie nie da się zrozumieć" powiedział koszmar, dalej mnie tuląc. Aż dziwne, że skoro nie lubi tulonka to i tak mnie tuli. "Więc co takiego chciałbyś zobaczyć w tym śnie diabełku?"
"Pokaz mi to co lubis" powiedziałem mając cichą nadzieję, że pokaże mi mnie. Nie wiem czemu aż tak chciałem, żeby mnie lubił. Jak ja kogoś lubię to on powinien też mnie prawda?.
"Wolisz nie wiedzieć diabełku" pogłaskał mnie po czaszce. "Za mały na to jesteś" ja za mały na coś? Ja na nic nie jestem za mały. Jestem idealny. Tak tata przynajmniej mówił. "Coś się stało?" Spytał Night, kiedy zaczalem go puszczać ze swoich objęć. Zatęskni jeszcze za tuleniem, tak samo jak ja za nim. "Chcesz już wracać do rodziców?"
"Neeeeeeeee" kręciłem głową na boki. Nie chce do nich wracać. Chce siedzieć z Nightmarem. On jest fajny i miły, nie tak jak rodzice.
"Czemu? Nie lubisz ich?" Dopytywał.
"Lube, ale baldzie cebe" powiedziałem zadowolony ze swojej odpowiedzi. Chce z nim częściej siedzieć i się tulić. Chce przy nim być dłużej. Naprawde go polubiłem no.
"Nie wiesz co mówisz" uśmiechnął się znowu koszmar, w taki sposób, że czułem jak robi mi się ciepło na serduszku. "Powinieneś bardziej lubić swoich rodziców, a nie mnie. W końcu to oni cie stworzyli" aha. Czyli nie mogę cię lubić bardziej niż rodziców? Dobra. Obrażam się. "No nie, kolejny fochacz?"
"Kolejny?" Spytałem patrząc na niego podejrzliwie.
"Nic nie mowilem"
"Plose powiedz" o kogo mogło chodzić? Kto jest jeszcze jednym, który strzela fochy? Night lubi kogoś jeszcze?
"Nie mogę"
"Cem już wlacać" wymamrotałem cicho. Night podszedł do mnie i pocałował w czoło.
"Więc do zobaczenia mały diable" uśmiechnął się znowu czule i pstryknął palcami.
Znalazłem się z rodzicami w łóżku. Mama tuliła mnie, a tata tulił ją. Spojrzałem na nich.
"Też już nie śpisz?" Spytał tata podnosząc się na jednym ramieniu, abyśmy mogli się widzieć przez mamę. Pokiwałem głową na tak i wyciągnąłem do niego rączki. "Chodź nie będziemy mamie przeszkadzać" wziął mnie na ręce i wyszliśmy razem z pokoju.
"Jesc" powiedziałem oznajmiająco. W brzuszku mi już burczało, nie jadłem, aż całą noc!
"Idziemy, więc do kuchni" powiedział tata zmieniając kierunek. "To co zawsze monsieur?" Spytał udawając Francuza czy coś takiego.
"Tak!" Pisnąłem zadowolony. Czekałem grzecznie, aż tata zrobi mi mleko w butelce. Kiedy było już gotowe dał mi je i posadził na ziemi, więc korzystając z okazji poraczkowałem do sypialni gdzie śpi mama.
Wlazłem po kołdrze na łóżko i usiadłem przed mamą, wypijając zawartość butelki.
"Zostaw mamę młody" powiedział tata stojąc przy drzwiach sypialni. "Mama potrzebuje snu" pokręciłem głową na nie i położyłem się obok mamy. "Nie dasz spokoju co?" Tata mnie nie rozumie. On chce mamę dla siebie. Nie to co Night. On mnie jako jedyny rozumie.
"Nee!!" Krzyknąłem, złażąc z łóżka i uciekając do wyjścia z domu. Chce do Nighta. Chce go tulić. Chce do niego. Wiem, że ledwo parę chwil temu go widzialem we śnie, ale ja już chce do niego. Tęsknię za nim.
"Młody czekaj!" Krzyknął tata za mną i zaczął biec w moją stronę. Byłem szybszy i znalazłem się już na brzegu urwiska, gdzie siedziałem z Nightem. Usiadłem i czekałem na niego.
"Znowu tutaj?" Spytał wyczekiwany przeze mnie gość. Pokiwałem głową i wypijałem do końca mleko z butelki. Tak, bardzo wolno piję. Nie dziwić mi się tu. "Skąd mleko masz?"
"Od taty" powiedziałem spoglądając na Nighta.
"Nie szuka ciebie przypadkiem?" Usiadł blisko mnie, więc oparłem głowę o jego nogę.
"Może"
"Nie przejmujesz się tym za bardzo?" Pytał dalej i otoczył mnie swoją pachnącą jak jabłko ręką.
"Nie" odpowiedziałem. Nie wiem czemu, ale o wiele łatwiej mi się rozmawia z NM niż z rodzicami. Nie muszę się, aż tak wysilać do słów, których nie umiem powiedzieć. "Mam ciebie" uśmiechnąłem się, wtulając w jego rękę bardziej. Spojrzałem na jego nagle bardziej zieloną twarz niż zwykle. "Cemu jesteś zelony na twazy" spytałem chcąc dotknąć jego policzka.
"Nie ważne diabełku" pogłaskał mnie po czaszce. "Outer się na pewno o ciebie martwi" powiedział tym tonem jak rodzice mówią do mnie i którym tak bardzo lubiłem tylko w jego wydaniu.
"Mama spi" uśmiechnąłem się na samą myśl o spędzonym czasie z Nightem.
"Co się tak uśmiechasz?"
"Bo mogę" powiedziałem dumny z tego, że mogę się uśmiechać z byle jakiego powodu.
"Dobre to mleko masz?" Spojrzałem na niego, a potem na butelkę z kończącym się mlekiem. Wyciągnąłem do niego butelkę.
"Bardzo. Chces?"
"Nie, dzięki. Nie pije" zaśmiał się cicho. "Za stary jestem na to" wziąłem ostatni łyk mleka i wtedy usłyszałem jak tata mnie woła z daleka. "Już ciebie szukają diabełku"
"Nie nazywaj mnie tak" zacząłem grymasić.
"To jak mam na ciebie mówić?"
"Tak jak wcesniej" powiedziałem czekając, aż zgadnie o co mi chodzi.
"Młody?"
"Ne"
"Mały?"
"Ne"
"To jak?" Spytał po krótkiej przerwie.
"Diabełek" powiedziałem i wstałem zabierając ze sobą butelkę. Night zastanawiał się kolejną chwilę.
"Tak ciebie nazwałem i powiedziałeś, abym... Co?" Spytał zdezorientowany.
"Cio o cio ci chodzi" Spytałem zadowolony, że wpędziłem go w takie zakłopotanie.
"A nie ważne" zaśmiał się cicho i wymuszenie. "Leć do rodziców" przytuliłem go od tyłu i poszedłem do wołającego mnie taty.
"Tu jesteś Meteo!" Powiedział tata, szybko biorąc mnie na ręce i mocno tuląc do siebie.
"Ppppuuu" powiedziałem niezadowolony z faktu, że musiałem wrócić do rodziców.
"Gdzie byłeś?"
"Dajeko" sepleniłem specjalnie. Tylko Night może usłyszeć, że już mowie.
Tata wraz ze mna na rękach zaczął iść w strone domu. Patrzyłem tam gdzie jeszcze przed chwilą był Night. Chciałem się z nim pożegnać, ale nie było go już. Znikł. Nawet mu nie pomachałem.
"Coś tam zobaczyłeś?" Spytał tata, patrząc jak wychylam się mu przez ramię.
"Nicz"
"Na pewno?" Dopytał otwierając drzwi wejściowe. Pokiwałem głową na tak i spojrzałem do środka domu.
"Gdzie byliście od samego rana?" Spytała mama. A to nie jest już południe przypadkiem?
"W kuchni, a potem poszliśmy na spacer" powiedział tata kłamczuch. Jaki spacer. Przecież ja uciekłem i tata mnie gonił! Taka prawda! "Nie chcieliśmy cię budzić"
"Jak miło" uśmiechnęła się mama. DÓŁ! OJCIEC POSTAW MNIE NA ZIEMI TY ZARAZO TY TY TY PUUUUŚĆ.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
999 słów! Wow
Miało być więcej niż w tamtym, ale coś nie wyszło.
No ups
Dobra kolejny rozdzial tajm.
Do następnego😘❤
CZYTASZ
Porwany czy zakochany? ~Outerkiller~
FanfictionWięc tak - Historia jest oparta na RP - Występuje tu gwałt (NIESTETY) - Na szczęście historia z happy endem (kto by chciał czytać historię z sad endem? No nie ja) - Ktoś zostanie porwany - Resety - Lemony - Dużo sarkazmu - Możliwość zniszczenia czw...