Rozdział #4 LEMON + MARATON 1/?

1.5K 51 92
                                    

Wiem zdjęcie i muzyka nijak się mają do rozdziału, ale po prostu są zajebiste.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

     Outerrurururuś (tak odpierdala mi)

"C-co ty robisz?" Spytałem, ukrywając jak najbardziej potrafiłem fakt, że sprawiło mi to przyjemność.

"Chciałem, żebyś coś powiedział. To i powiesz" ugryzł moje wcześniej nigdy nie naruszone kręgi szyjne. Dzięki, Killer. Chciałem odczuwać przyjemność dopiero z kimś kogo kocham, a nie z kimś kogo muszę się słuchać.

"Mh!" Mruknąłem naprawdę bardzo tego nie chcąc. Zacisnąłem zęby mocniej, żeby tylko nie dać mu tej jebanej satysfakcji, że mi się to podoba.

"Hehe~" zaczął zdejmować mi bluzę. Strach przeszył mnie do szpiku kości, kiedy obrócił mnie na plecy i zawisł nade mną. Jeśli chce zrobić to co myślę... matko oby nie...

Killer uśmiechał się zadziornie. Wyglądał przez to o wiele przystojniej niż wcześniej mi się wydawało.

Zerwał ze mnie koszulkę i zaczął podgryzać mi żebra. To było tak dziwnie przyjemne, że znowu wydałem z siebie pomruk rozkoszy. Nie chcę tego. Bardzo, ale to bardzo nie chcę tego z nim robić.

Spojrzałem na niego. Na żebrach miałem już multum malinek i ugryzień, które w pewnym sensie były miłym odczuciem. Killu- Killer. Killer schodził niżej i niżej. Zdjął ze mnie spodnie i zaczął lizać mi miednicę. Robił to bardzo czule i cierpliwie, pewnie czekając na mój ruch.

Sam nie wierzę w to co zrobiłem. Policzki wypełniły mi się rumieńcami, a na kości miednicznej zaczęło wytwarzać się damskie ecto-body.

Przejechał językiem po mojej łechtaczce i wejściu przez co przeszły mnie ciarki, a potem włożył we mnie cały język. Jęknąłem przeciągle. Jebie mnie, że to on mnie porwał. Jest za przyjemnie, aby to przerywać.

Poruszał leniwie językiem ku mojej przyjemności, dopóki najwyraźniej się tym nie znudził i wyjął go ze mnie. Szczerze mialem nadzieję na równą przyjemność do tej sprzed chwili, kiedy zobaczyłem jak zabójca zdejmuje z siebie spodnie i ujrzałem jego ogrom. Nadzieja matką głupich.

(Drogi czytelniku
To nie jest gwałt całkowicie, więc spokojnie.
Prawda, Outera trochę na początku zaboli, ale tylko przez chwilę. Killer opanuje dupę w porę, więc nie zaliczam tego do gwałtu. Miłego czytanka❤)

Wszedł we mnie mocno, ale co dziwne nie całkowicie i zaczął się szybko poruszać. Czułem jak wszystko w moim środku się rozrywa i bolało cholernie. Łzy zaczęły mi lecieć po policzkach.

"AAAAAA!!! Wyjmij! B-boli!" Krzyczałem z bólu, płacząc jak dziecko i czekając na chociaż odrobinę litości. Biłem go, aby przestał. Na szczęście dał mi szansę się przyzwyczaić i zatrzymał się.

"Już, już. Zaczekam" otarł moje łzy. Pieprzony chuj z którym musiałem dziewictwo stracić. Ja.pierdole.jak.to.boli. "Nie ma powodu do płaczu. Ból zaraz przejdzie" JEB SIĘ. TO NIE TOBIE ROZRYWA MACICĘ OD ŚRODKA.

"B-boli..." zdołałem z siebie wykrztusić.

"Spokojnie. Niedługo nie będzie boleć" spojrzałem na tego pierdolonego gwałciciela z którym muszę się użerać. Przez niego to tak cholernie boli. Niech się pierdoli (właściwie to już się z Tobą pierdoli 🤔) autorko. Nie pomagasz "Tylko powiedz kiedy przestanie"

"M-mhm" odwróciłem wzrok od niego. Kto jak kto, ale ja nie mam zamiaru patrzeć na jego krzywy ryj, który pod tym kątem wydaje się przystojny, znaczy co.

Poczułem coś mokrego i ciepłego na żebrach. Ciarki mnie przeszły przez styczność z tym... czy ten chuj znowu mnie liże?

Spojrzałem na niego ponownie. Tak. Znowu mnie liże. Oraz podgryza. Moje żebra. Moje biedne żebra, które bardzo potrzebowały tej atencji. ...Outer ogarnij się.

Ból powoli zanikał i zacząłem odczuwać potrzebę, aby to co było we mnie zaczęło się poruszać, więc żeby trochę spełnić swoją potrzebę zacząłem poruszać biodrami.

"Już minęło?~" spytał i zaczął się powoli poruszać. Nie wystarczało mi to. Chciałem więcej. To było o wiele za mało.

"Szybciej!" Krzyknąłem, zagryzając wargę. Przestałem czuć jego język na żebrach.

"Hehe~" zaczął przyspieszać ruchy swojego (censored) we mnie, a mi zaczęło się to co raz bardziej podobać. Jęczałem cicho i starałem się nie myśleć o tym kto sprawia mi tą przyjemność "Widzę, że ci się podoba~~" O boże, żebyś ty wiedział jak bardzo mi się to podoba. Normalnie z każdą chwilą czuję, że co raz mniej mi przeszkadza, że Ty to ty.

"N-nie!" Powiedziałem z kolejnym jękiem. Trochę pookłamywać go mogę. Kto mi zabroni.

"To chcesz, abym przestał?" Spytał zwalniając trochę.

"Nawet nie próbuj" wymruczałem niezadowolony. Przyjemność zaczęła mnie opuszczać z każdą sekundą w której zwalniał ruchy swoich bioder.

"Tak myślałem~" złapał mnie za oba nadgarstki, przygwoździł je jedną ręką do ziemi i zaczął na nowo zadowalać mnie swoją szybkością.

"Ah~" wbijał się mocniej, szybciej "mmh~" gryzł i lizał mnie po szyi, a ja jęczałem. Oddałem się uczuciu. Oddałem się mu.

Z cichym pomrukiem zaczął jeszcze bardziej przyspieszać. Wbijał się we mnie nadludzko szybko i mocno. Najwyraźniej z nadmiaru tego poleciała mi łza po policzku.

Killer starł i tą łzę "Coś nie tak?" Spojrzał na mnie z troską.

"Niee" spojrzałem w jego puste oczodoły.

"To czemu znowu płaczesz?"

"A nie mogę?" Prychnąłem cicho. Kretyn jebany.

"Po prostu się martwię" pocałował mnie w policzek i wszedł całą długością we mnie.

"Ahh!!~" jęczałem jeszcze głośniej. Przyjemność pożerała mnie całkowicie kiedy przyspieszał ruchy bioder. Zbliżył się bardziej do mojego ucha w pewnym momencie.

"Jesteś tylko mój~" wyszeptał mi do ucha uwodzicielsko niskim tonem. Szczerze mi nie przeszkadzało w tym momencie taka myśl.

"Tylko twój~" odpowiedziałem, jęcząc jeszcze głośniej kiedy poczułem w sobie tak przyjemne ciepło. Doszedł we mnie. Jakie to było niesamowite. Musimy to kiedyś jeszcze powtórzyć.

Dyszałem ciężko. Byłem wykończony i jedyne co chciałem teraz zrobić to spać. Nie wiem już nawet czy Killer w ogóle ze mnie wyszedł, bo po prostu padłem.

                       Killlllllllllller

Wyszedłem z Outera kiedy ten już zasnął. Położyłem się kawałek od niego, dysząc cicho. Spojrzałem na... Trawę? A ten gdzie uciekł?

Poczułem nagle jak ktoś przytula się do mojego torsu. Kto to taki? A chyba jasne, że nasz mieszkaniec gwiazd. Przeglądałem się mu dłuższą chwilę i nie potrafiłem się na niego napatrzeć. Był tak idealny.

Szybko teleportowałem nas na łóżko w moim pokoju, bo na ziemi spać nie będziemy, przykryłem nas kołdrą i poszedłem w jego ślady, również zasypiając.

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Zaczynamy maraton o który nikt nie prosił! Jeeej! Kaucji nie ma, bo i tak będę wstawiać rozdziały. Bla bla bla bla bla bla bla bla
Do następnego 😘❤

Porwany czy zakochany? ~Outerkiller~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz