:0
Co się dzieje?
Czy ja
Czy ja napisałam rozdział?
Co się stało?
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤Meteo
Obudziłem się NA PODŁODZE. Wylądowałem na jeszcze zranione ramię i prawie, dosłownie prawie poleciały mi łzy, ale ja silna chłop nie będę płakać...
KOGO JA CHCE OSZUKAĆ!? TO BOLI PRAWIE JAK ROZDZIEWICZANIE, A NAWET BARDZIEJ. POMOCY DO JASNEJ CHOLERY POMOCY.
"Meteo?" Wyjrzał zaspany ze środka łóżka NM, a kiedy zobaczył w jak prawdopodobnie okropnym i bolesnym stanie jestem otworzył o wiele szerzej swoje jedno oko "Nic ci nie jest!?" Krzyknął biorąc mnie na ręce po czym kładąc sobie na kolanach, abym mógł się wtulić w ta jego umięśnioną klatę. Mm~ znaczy co.
"Uderzyłem się w ramię" wydukałem chowając twarz w mięśniach NM. Boli. Bardzo. Niech przestanie. Za bardzo boli. Night, błagam zrób z tym coś.
"Dać Ci leki przeciwbólowe?" Spytał czułym głosem od którego naprawdę się topiłem na sercu. Był tak ciepły i troskliwy dla mnie, że nie mogłem się po prostu powstrzymać od szczerzenia zębów w uśmiechu, którego nie potrafiłem zdjąć.
"Mhm" mruknąłem cicho w odpowiedzi i spojrzałem na jego rękę sięgającą do szafki z lekami przypisanymi mi w szpitalu. Jednocześnie nienawidzę tych leków z całego serca, ale gdyby nie one to zwijałbym się z bólu "Cross mnie pewnie zwalił. Widziałem go kątem oka jak ktoś wychodzi z pokoju" wymamrotałem otrzymując do dłoni garść leków przeciwbólowych i pewnie usypiających. Hip hip hura normalnie.
"Oberwie się mu za to" powiedział że zgrozą i podał mi szklankę wody, a ja duszkiem wypiłem całość szklanki mając w ustach dobre dziesięć tabletek "Na razie odpoczywaj, porozmawiam z nim o tym" pocałował mnie czule w czoło i ułożył na łóżku. Przykrył mnie dokładnie kołdrą i wyszedł z pokoju.
Miałem zamiar iść już spać, już nawet przytuliłem do tego poduszkę kiedy zza drzwi słyszałem nie do końca zrozumiałe krzyki i prawdopodobnie kłótnię Nighta z Crossem. Na samych słowach się nie skończyło, następne co usłyszałem to okropny chrupot kości i krzyk bólu. Ałć. Ciekawe która kość została złamana.
Leżałem wgapiając się w cudowny sufit. Pamiętam jak mama kiedyś mi opowiadała, że tak się wkurzyła na tatę, że uznała, że jest ym.... Podłogo albo sufitoseksualna. Nie wiem coś takiego, pamiętam, że śmiałem się z tego do rozpuku.
Z tych moich wspomnień wyrwał mnie Night wchodzący do pokoju. Wyglądał na zadowolonego ze swojego dzieła. Aż korci mnie zobaczyć co zrobił krzyżykowi. Może spełnił moje marzenie łamania mu krzyża?
"Jak się czujesz?" Spytał troskliwie koszmarek przez co znowu się topiłem w ukrywanym uśmiechu.
"Lepiej" odpowiedziałem bezuczuciowo przez moją wewnętrzną osobowość tsundere. Night gdybyś tylko wiedział jak bardzo uwielbiam to jak do mnie mówisz, jak mnie dotykasz, jak jesteś przy mnie. Proszę nigdy nie przestawaj.
"Boli tak mocno jak upadek z nieba?" Spytał wciskając w normalne troskliwe pytanie, tak strasznie obeznany i typowy tekst przez który i tak delikatnie się zarumieniłem.
"Aż tak mocno to nie" wymamrotałem cicho wręcz pod nosem i odwróciłem wzrok. Uśmiech sam właził mi na twarz i trudno było mi go zdjąć.
"Cross już nie będzie Ci grozić kruszynko" powiedział siadając koło mnie wielkolud. Kolejna pieszczotliwa nazwa przez którą czułem przyjemne ciepło wokół duszy.
"A co mu powiedziałeś?" Spytałem opierając głowę o jego... Chciałbym powiedzieć ramię, ale tam nie sięgam, więc głowa spadła mi na jego kolana. Od razu zaczął dłonią błądzić po mojej czaszce. Z ust chciały wydobyć mi się ciche pomruki rozkoszy. Nie dałem im wyjść. Nie tym razem.
"Rozmawialiśmy 'grzecznie' o jego złym zachowaniu i delikatnie mu powiedziałem, że jeszcze raz do ciebie podejdzie i może się pożegnać z życiem" powiedział Nightmare całując mnie w policzek. Cicho zaśmiałem się na sam fakt, że ta ich 'grzeczna rozmowa' to było poważne łamanie kości.
"Bardzo grzeczna rozmowa" dodałem zadowolony ze swojego położenia i przytuliłem się do ud koszmara.
"Tym razem po lekach nie zasnąłeś?" Usiadłem szybko prosto na pytanie.
"Wziąłem tylko przeciwbólowe" wyciągnąłem ręce do Nighta i wymamrotałem ciche "Na kolana"
"Można też tak" wziął mnie na kolana i otulił dokładnie swoimi muskularnymi i ciepłymi ramionami.
"Nigdy nie lubiłeś się przytulać" zauważyłem otulając szkieleta rękami na tyle ile dawałem radę.
"Zmieniłeś mnie diabełku" wymruczał Night wtulając twarz w moją szyję.
"Na dobre czy złe?" Zapytałem przymykając oczy i przybliżając się do senpaia.
"Wydaje mi się, że dobre, ale co ja tam wiem?" Wzruszył ramionami i wziął głęboki wdech, przysysając mi się do szyi.
"Raczej na lepsze~" wymruczałem i odchyliłem głowę na bok, aby miał lepszy dostęp do zdominowania i oznaczenia mnie jako tylko swojego. W końcu tego chyba każdy pragnie, nie?
"Więc tak na mnie działasz?~" spytał odklejając mi się od kości i delikatnie przejechał po niej zębami "To jak ja muszę na ciebie działać skoro taki niegrzeczny jesteś?~" czułem, po prostu czułem jak pomiędzy nogami robi mi się mokro, jak oddech mi przyspieszał, a to tylko i wyłącznie przez to, że nazwał mnie TYM głosem niegrzecznym. Od razu zapragnąłem ujeżdżać go do pierwszego dojścia, a potem, kto wie prawdopodobnie nie będę ogarniać co się już właściwie dzieje.
"Zachciało mi się lodów" powiedziałem od tak, nagle, bez kontekstu. Zapragnąłem tego zimnego, jagodowego albo chociaż czekoladowego smaku. Nie jestem w ciąży, żeby nie było. Chyba.
"Specjalnie dla ciebie przyniosę diable ty mój" powiedział Night pieszczotliwie i odstawił mnie na łóżku. Sam poszedł pewnie do kuchni, a ja znowu zostałem w pokoju sam na sam z przecudownie płaskimi ścianami. Jedną nazwałem Stefan, drugą ochrzciłem na Sufit, a trzecią na Kepifaguarga. Ostatnia, czyli czwarta została nazwana Żyrardynograżysław. Tak. Idealne imiona dla idealnego pokoju. Sufit może nazwę... Zlevix. Od zlewu i takiej jednej postaci z ataku tytanów plus x (Kinasii to dla ciebie) podłogę za to nazwę... Ściana. Tak. Cudownie. Nikt teraz mi nie podskoczy, bo mam sześcioro przyjaciół. Zlevix, Stefan, Sufit, Kepifaguarga, Żyrardynograżysław i Ściana będą zawsze po mojej stronie. A jak jeszcze dołączy mój Nighty to w ogóle będzie niepokonani. Boże gadam jak potłuczony...
CZYTASZ
Porwany czy zakochany? ~Outerkiller~
FanfictionWięc tak - Historia jest oparta na RP - Występuje tu gwałt (NIESTETY) - Na szczęście historia z happy endem (kto by chciał czytać historię z sad endem? No nie ja) - Ktoś zostanie porwany - Resety - Lemony - Dużo sarkazmu - Możliwość zniszczenia czw...