#10 Pożar

4K 84 2
                                    

Pov.Julka
Pojechałam z Kacprem do kina na MisFit.Na miejscu poszłam do toalety A Kacper zamówił bilety.Spóźniliśmy się 15 minut,zostałe nasze ostatnie dwa wolne miejsca.Gdy już zjedliśmy połowę dużego popcornu,wszyscy na sali poczuli dym,nagle wbiegł ochroniaż i krzyczał do wszystkich że  musimy się ewakuować,ponieważ wybuch pożar.Bardzo się przestraszyłam,wzięliśmy szybko swoje rzeczy,Kacprowi gdzieś się zapodział telefon szukaliśmy go 5 minut,zobaczyliśmy że już wszyscy uciekli A na dole już są płomienie ognia.Zbiegliśmy na dół,Kacper mnie wziął na ręce I  skoczył nad ogniem (xd)Mi się nic nie stało ale Kacper opażył się w  nogę.Ledwo co wyszedł musiał mu pomóc ochroniaż bo sam nie dał rady,jak wyszlismy z sali strażacy już  gasili pożar.Do Kacpra przyjechała karetka.
Opatrzyli mu noge i powiedzieli że to nie jest nic poważnego.Opatrzyli mu noge  i kazali uciekać z budynku
Po chwili wszyscy już byli przed budynkiem.Przyjechała policja i nie pozwoliła nikomu pojechać do domu,bo będą wszystkich przesłuchiwać.Więc weszliśmy do auta bo było nam zimno,zadzwoniłam do lexy
📱Rozmowa📱
J- hej..
L- hej,jak tam randka  z Kacprem ?
J- to nie randka,ale teraz to nie jest ważne
L- A co?
J- wybuch pożar w kinie .
L- o mój Boże, stało wam się coś
J- Kacper opażył noge
L- jedziecie do szpitala ?
J- nie,policja nie pozwala
L- A tobie się coś stało
J- nie bo Kacper wziął  mnie na ręce
L- o julia !!
J- Lexy ogarnij się tu jest pożar,a Ty się jarasz że Kacper wziął mnie na ręce
L- masz rację,uważacie tam na siebie i napisz jak będziecie wracać
J- okej papa
L- Bayyy
📱koniec rozmowy 📱
Po przesłuchaniu 500 osób policjanci  dopiero pozwolili wracać do domu.Była 22 i napisałam do lexy że już wracamy.
K- przepraszam
J- za co?
K- że nie udało nam się wyjście do kina
J- Kacper Ale to nie twoja wina- dałam mu buziaka w policzek.To ja powinnam Cię przeprosić
K- za co niby!?
J- uratowałeś mnie i jeszcze prze ze mnie oparzyleś nogę,jestem ci tyle winna że chyba do końca życia nie spłace ci się z długu.
K- oj już nie przesadzaj,to mój obowiązek ratować taką śliczną dziewczynę jak Ty ,a oparzenie to tylko znak  dla mnie że dobrze że to ja się oparzyłem A nie Ty.
J- przepraszam
K- no może ci wybacze,jak będę mógł ci wynagrodzić kino.
J- no dobra.
Dojechaliśmy do domu wszyscy domownicy czekali na nas,widać było na ich twarzy niepokój.Kacper otworzył mi drzwi od samochodu,od razu żuciła się na mnie lexy
L- oj Dżulia wszystko w porządku
J- tak,wszystko okej
K- ej! To ja tu jestem poszkodowany
M- wiemy stary,boli Cię mocno
K- nie
L- Dobra ale julak przeżyła coś takiego pierwszy raz
K- A co Ja nie?!
L- Ach Kacper!
K- no co ona  była tylko na moich rękach.
L-dobra zamknij się
Poszłam do swojego pokoju bo byłam zmęczona tym wszystkim prawie już zasnęłam Aż nagle ktoś wszedł do pokoju.
K- śpisz?
J- tak,jestem zmęczona
K-  to dobranoc
J- dobranoc
Wstępnego dnia wstałam o 10 i lexy nie było w pokoju Zeszlam zjeść płatki tam też jej nie było,Napisałam do stuarta  czy dzisiaj coś nagrywamy po chwili odpisał mi że nie i mamy wolne.Zszedł Marcin
M- o kostera siema
J- hej,wiesz może gdzie jest lexy?
M- tak,spała u mnie
J- ooo
M- cicho bądź
Wybuchnelam śmiechem
M- Ty się lepiej zajmij Błońskim
J- Spadaj
M- nagrywamy coś dzisiaj ?
J- nie,mamy dzień wolny
M- ok,idę obudzić lexy i Błońskiego
J- ok
Marcin poszedł ich obudzić A ja jadłam płatki.Po 10 min. Wszyscy już byli w kuchni
K- eluwina Julka
J- hej
L- część
J- A hej,chodź na chwilkę bo muszę Ciebie się o coś spytać
L- o co?
Odeszlysmy od chłopaków
J- gdzie byłaś w nocy,
L- ....no wiesz u Marcina
J- Uuu lexy
L- Julka !!!
Ja zaczął uciekać A lexy za mną biegła,dobiegłyśmy do kuchni w której był Kacper i Marcin
K- co  jej zrobiłaś- i się zaczął śmiać
J- A tajemnica,ale gdy mnie  nie uratujesz to mnie  zabije
K- to wskakuje na barana
Wskoczylam na barana
L- nie daje już rady
M- o Ale Julka wyskoczyła tak od razu,bez żadnego upadku ani nic
L- no pewnie trenowali albo już tak kiedyś robili
J- Już po tobie LEXY!!!
L- CO JA TYLKO STWIERDZAM FAKTY
J- ta jasne!
K- Dobra Julka uspokuj się
J- Ach no dobrze,ale jeśli ona będzie się w nocy dała to radzę od razu brzybiec
L- A jeśli nie będę z Tobą spała
J- A co chcesz znowu z Marcinem
K- o Marcin tego to niewidzialna
Przyjęłam piątke z Kacprem  spać
L- o julia !!
Zeszlam z Kacpra
J- ej mam pomysł,bo dzisiaj nic nie nagrywamy więc może pojedziemy do Aqua parku  co wy na to
K- doskonały pomysł julcia
M- no ok
L- genialny  pomysł
J- to za godzinę na dworze
K- jasne
J- A Kacper Ciebie nie boli noga ?
K- nie
J- A możesz pływać
M- Dobra kostera nie przejmuj się nim idź lepiej się przebieraj w strój
L- właśnie Dżulia
J- ja wcale się nie przejmuje !
M- nie nie
Poszłam na górę z lexy się przebrać
Ja ubrałam  czarny dwuczęściowy strój ,a lexy jednoczesciowy niebieski
Ubralysmy na stroje ubrania,ja zrobiłam wodoodporny makijaż i zeszłysmy z rzeczami na dół tam już na nas czekał Dubiel  z  Kacprem.
M- to jedziemy jednym autem czy dwoma ?
L- dwoma,ja z Marcinem
J- nie znoszę was- i się zaśmiałam
K- Dobra Julka daj spokój pojedziemy sami
J- no dobra
L- to bayy,widzimy się przed wejściem
K- Dobra idźcie już
M-juz was zostawiamy samych.
Lexy z Marcinem pojechali
K- to co jedziemy ?
J- tak
Droga minęła szybko trochę z Kacprem pogadałam A trochę spałam.
Dojechaliśmy i zobaczyliśmy już lexy z Marcinem czekających na nas.
Poszliśmy do szatni.Przebralismy się i poszłyśmy  na  umówione miejsce z chłopakami.O dziwo to my czekałyśmy na nich A nie oni na nas.
Gdy czekałyśmy trochę koleśli się kręciło koło nas pytali czy pójdziemy na kawę itp.Aż w końcu przyszedł Błoński z Dubielem.
○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○
Mam nadzieję że rozdział się spodobał,chce  drugi rozdział  Jeszce dzisiaj czy  jutro ?

Julka I Kacper//To przyjaźń czy coś więcej??//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz